|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
Forum panieńskie 2007-2008
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Sensi, wiem o czym mówisz...u nas jest dokładnie tak samo. Czesto problemy, niedomówienia piętrzą się np przez 2 tygodnie...a w momencie kiedy się widzimy, potrzebujemy chwili, żeby się na nowo oswoić... Uroki związku na odległość. Najważniejsze to się w tym wszystkim nie pogubić...
Dziewczyny, nie uwierzycie! Przed chwilą odebrałam DOPIERO nagrodę z pięknego ślubu...pamiętacie??... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 1 raz | przez CattiBrie | w dniu: 14-10-2008 14:10
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja nic nie wiem, powiedz, o co chodzi _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
|
|
|
|
|
|
|
|
Wow, Catti - ja już o swojej praktycznie zapomniałam bo dostałam ją tak dawno temu
Sensi - niestety, ale to nie tylko w związkach na odległość tak jest. Przy czym jak się mieszka ze sobą i jedno jest zapracowane, a drugie czuje się zaniedbane to jest o tyle gorzej, że nie ma tego momentu kiedy jest spotkanie po długiej rozłące i pozytywne emocje ze spotkania biorą górę My z J. tak często mamy - on jest przemęczony, przepracowany, bardziej drażliwy a ja czuje się 'mniej ważna od wszystkich jego ważnych spraw' i cały czas mimo woli rodzą się jakieś spięcia bo ja i ja i on czujemy się nierozumiani...
Ja od czwartku ledwo żywa... Ślub i spotkanie z wujostwem w niedzielę ledwo przeżyłam - i to wszystko zasługa mocnych leków - ale tak poza tym źle mi, nie mogę sobie miejsca znaleźć, wszystko mnie boli - głowa, brzuch, plecy... - mdli mnie niemiłosiernie, nie mam na nic siły ani ochoty, czuje się zbędna a wręcz zawadzająca... Już ten ból zupełnie rozkłada mnie psychicznie... No, ale jutro mam cały dzień ćwiczeń i muszę na nie iść - choćby na czworaka - bo inaczej będzie już na prawdę źle... Już i tak od czwartku leżę w łóżku zamiast chodzić na zajęcia...
Tosiu - czekam na dalszy ciąg relacji Jeju, chciałabym być tak spokojna jak Ty jak przyjdzie na mnie czas Wyglądałaś bardzo ładnie, choć muszę szczerze przyznać, że to wszystko było zupełnie nie w moim stylu.
Miluś - trzymaj się! Ja też (jak już pisałam) jestem zdechła... Ja Ci nie napiszę, że może to objawy ciąży bo to by znaczyło, że moje też mogą takie być a szczerze mówiąc tylko tego do 'pełni szczęścia' mi brakuje... I tak z każdym dniem miej wierzę że zaliczę choćby 1 semestr tych głupich studiów... _________________
edytowany: 4 razy | przez Iśka | ostatnio w dniu: 14-10-2008 15:46
|
|
|
|
|
|
|
|
Iśka, ja też już o tym zapomniałam
Dasz radę! Zawsze dawałaś to i teraz Ci się uda Masz wsparcie i jesteś dzielna Dziewczyna Buziaki
Sensi, na gg Ci wyjaśniłam...
www.foto.anro.pl/slubne/galeria.php?nr=38 zobaczcie te zdjęcia... Jak Wasze wrażenia??? _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 1 raz | przez CattiBrie | w dniu: 14-10-2008 15:59
|
|
|
|
|
|
|
|
Catti - wiesz, ja mam bzika na pn fotografii (a szczególnie fotografia ślubna mnie interesuje od jakiegoś czasu ) więc tą sesję już widziałam Muszę przyznać, że jest ostra i nie odważyłabym się na taką (jak potem dać odbitki rodzinie ) ale pomysł muszę przyznać oryginalny... _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Catti, poprawiłaś mi chwilowo humor tym linkiem ze "ślubnymi zdjęciami".. Zapowiadało się bardzo ładnie: biała suknia, elegancki garnitur i jakieś ruiny - klimatycznie. Ale kiedy zobaczyłam, co w dalszym ciągu zdjęć dzieje się z tą suknią, stwierdziłam, że ta para ma chyba zamiar szybko się rozwieść, wstydzić się na starość młodzieńczej głupoty (na którą wskazuje też tatuaż na plecach), albo to kadry z filmu erotycznego Te zdjęcia plenerowe są niewątpliwie "wyjątkowe", ale wielu osobom mogą się wydać niesmaczne - jeśli para chciała zrobić sobie taką sesję, to można było własnym aparatem, wyłącznie dla siebie..
A co do zdjęć - pamiętam, ale w razie wątpliwości wystarczyło wklepać w wujka Gugl "piękny ślub"
PS. Wczoraj myślałam, czy by Cię nie dorwać na gg (miałaś szczęście, że akurat Cię nie było), bo masz jedną cechę bardzo podobną do M., ale w razie czego - pamiętaj, żeby mnie spławiać, bo nie wolno mi smęcić.
Iśka, też wierzę w to, że jakoś sobie poradzisz Spróbuj się nie skupiać na bólu.. zresztą może to trzydniówka, która szybko minie? I pamiętaj, że nie jesteś sama
Sensi, mechatronika to fajny kierunek moim zdaniem, o ile tym mianem można określić coś, co prowadzi do wycięczenia i kompletnego braku czasu..
A w sumie marne to pocieszenie, że Wy też macie dokładnie takie same problemy i nastroje z nimi związane jak ja Z tym, że moje uczucia raczej rodzą się z powodu lenistwa, a nie zapracowania i braku czasu drugiej osoby.. Jak uda nam się to przetrwać, to chyba będę wniebowzięta. Ale! jest jeden plus - z okazji dostawania szału poszłam szukać sobie pracy, na razie złożyłam papiery gdzie trzeba i zobaczymy, co to da. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Szczerze mówiąc, nie podobają mi się te zdjęcia. Pomysł może faktycznie oryginalny, ale jakoś mało "ślubny"... Nie trzeba takich zdjęć od razu pokazywać rodzinie, można je sobie zostawić i dodatkowo zrobić jakieś bardziej, hmm... klasyczne. Myślę, że taka wspólna nieco erotyczna sesja nie jest jakimś złym pomysłem, ale w tej sukni ślubnej, w romantycznym plenerze, wyszło... bo ja wiem? Jakoś tandetnie...
A właśnie, przypomniało mi się coś a propos zdjęć ślubnych... Mili, czy Ty przypadkiem nie miałaś robionego pleneru?
Ego, wiesz, każdy z nas, gdyby tylko chciał, mógłby być bardziej "zajęty". Ja przyznaję się bez bicia, jestem potwornie leniwa, ponadto jestem domatorką i molem książkowym, więc nie bawi mnie latanie z jednego miejsca w drugie przez cały dzień. Raz na jakiś czas jest to super, ale na co dzień lubię spokój. Dlatego raczej nie szukam sobie zajęć dodatkowych, dziesiątek pasji, nie jestem zbyt aktywna. Trochę zazdroszczę G., który całkowicie angażuje się w to, czym się akurat zajmuje, skupia się i koncentruje na tej jednej rzeczy. Mój umysł wciąż sobie błądzi, a im bardziej mnie coś nudzi, tym dłużej mi zajmuje, bo za nic nie potrafię nie uciekac myślami w coś innego. Dlatego nawet jak mam coś do roboty: naukę, rozwiązywanie jakichś zadań, pracę, to wciąż myślę, że mogłabym w tym czasie być gdzieś indziej, z kimś innym i robić coś innego. Czyli to nie jest tylko nieróbstwo, ale też mój dziwaczny charakter
PS Mam dzisiaj jakiś fatalny dzień, jeśli chodzi o nastrój... Chodzę smutrna, WSZYSTKO mnie denerwuje (i wszyscy też), najchętniej zakopałabym się pod kocykiem i przeczekała taki dzień... A tu trzeba się uczyć na dwa trudne sprawdziany Miałam na to cały dzień, ale jakoś nie mogę się skoncentrować... Do tego dobija mnie właśnie to, o czym pisałam: G. prawie się do mnie nie odzywa, a jeśli już coś napisze (a raczej odpisze ), to jest to jakieś zdawkowe, jakby chciał mi powiedzieć: "Nie teraz, daj mi spokój, mam ważniejsze sprawy na głowie"... Wiem, że to najprawdopodobniej moja nadinterpretacja z powodu złego humoru, ale mimo wszystko... _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
edytowany: 2 razy | przez Sensitive | ostatnio w dniu: 14-10-2008 17:20
|
|
|
|
|
|
|
|
A ja jestem leniwa i się z tym nie kryję Potęguje to to, że jak przez przypadek jest taki dzień, się dobrze czuje to nie mam ochoty latać na jakieś dodatkowe zajęcia, imprezy itp - wolę go przeżyć jak człowiek przy moim Kochaniu - pójść z nim na spacer, coś pozwiedzać, oglądnąć razem film, pogrzebać się w kuchni czy po prostu siąść spokojnie przy biżuterii, TV, komputerze czy książce Chociaż te ostatnie wolę sobie zostawiać na przerwy na uczelni
A sesję ślubną wolę... bardziej romantyczną Owszem, pewna doza erotyzmu nie zaszkodzi, ale może bez obnażania się i kopulacyjnych pozycji _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Cześć dziewczynki
Catti te zdjęcia mi się w ogóle nie podobają i ja nigdy bym takich nie zrobiła. A jeśli chodzi o moje zdjęcia to ja nie miałam pleneru :)Pokazałam mężowi tą sesję to powiedział,że beznadziejna i On nigdy by takiej nie zrobił. Ja bym się wstydziła rozebrać przed obcym żeby mi zrobił takie zdjęcia a co dopiero je komuś pokazać. Ta firma fotograficzna jest ze Szczecina,a w zasadzie z Polic k/Szczecina.
A ja chyba przeziębiłam jajniki jak ostatnio siedziałam na ławce bo mnie bolą Ja to zawsze muszę sobie krzywdę zrobić. Dziś pogoda a właściwie ciśnienie dało mi się we znaki i ból głowy mnie męczył. Poza tym nadal mam lekkie mdłości i kręci mi się w główce _________________
"To co mam, to radość najpiękniejszych lat...to co mam to serce, które jeszcze na wszystko stać...to co mam, to młodość której nie potrafię kryć...to wiara, że naprawdę umiem żyć".
|
|
|
|
|
|
|
|
Oj, Mili, co Ty z tymi mdłościami...?
Ja też się fatalnie czuję, ale raczej psychicznie (dopisałam PS do ostatniego posta, pewnie wtedy, kiedy Wy już pisałyście swoje). Więc wspierajmy się w cierpieniu...
PS Ustawiłam sobie poprawiającą nastrój tapetę na pulpicie:
Macie rację, wspomnienia są bezcenne _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
edytowany: 1 raz | przez Sensitive | w dniu: 14-10-2008 17:36
|
|
|
|
|
|
|
|
A no nie wiem co z tymi mdłościami...sama się zastanawiam. Poczekamy,zobaczymy _________________
"To co mam, to radość najpiękniejszych lat...to co mam to serce, które jeszcze na wszystko stać...to co mam, to młodość której nie potrafię kryć...to wiara, że naprawdę umiem żyć".
|
|
|
|
|
|