|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
Forum panieńskie 2007-2008
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Witaj Catti Coś dziewczyny się pochowały dzisiaj. _________________
"To co mam, to radość najpiękniejszych lat...to co mam to serce, które jeszcze na wszystko stać...to co mam, to młodość której nie potrafię kryć...to wiara, że naprawdę umiem żyć".
|
|
|
|
|
|
|
|
padam...zmykam na dziś, dobrej nocy _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja też uciekam zaraz
Spokojnej nocki Catti _________________
"To co mam, to radość najpiękniejszych lat...to co mam to serce, które jeszcze na wszystko stać...to co mam, to młodość której nie potrafię kryć...to wiara, że naprawdę umiem żyć".
|
|
|
|
|
|
|
|
Czyżby forum znowu zdechło...? :> _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
|
|
|
|
|
|
|
|
Świetnie się Tosieńko spisałaś
Cieszę się, ze wszystko poszło po Twojej myśli i że byłaś cały czas uśmiechnięta....to dobry omen
Jak będziesz miała troszkę czasu to powysyłaj nam jeszcze jakieś zdjęcia wszystkie czujemy niedosyt _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Kochane, ja sama mam tylko pare zdjęć co sama z Dawidem sie poustawialiśmy i szwagier Nam robił... jak dostane reszte od rodziny to Wam powysyłam i jak znajde czas to opisze troche śmiesznych szczegolów _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Tosiu cieszę się że wesele się udało, nie ma to jak satysfakacja po weselu że wesele byłoudane a goście sobie chwalą.. ja do tej pory z rzadną złą opinią się nie zetchnełam a tym bardziej z bardzo dobrymi..
My dzisiaj z Miśkiem jedziemy oglądać pralki, pozałatwiać inne rzeczy i zawieźć sukienkę do pralni _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Tosiu, gratuluję! Jak widać wszystko się udało i już wiadomo dlaczego się prawie nie stresowałaś - jesteś prawdziwą optymistką! Wygląda to tak, jakbyś była przeciwieństwem Twojej mamy
Na dalszy ciąg zdjęć poczekamy razem z Tobą, ale i na dalszy ciąg relacji liczę, bo czuję niedosyt
Prześlicznie wyglądałaś, muszę to stwierdzić raz jeszcze
Mili, skarżysz się na to, że masz mdłości, więc może to coś znaczy? Występowanie mdłości zawsze się tak kojarzy
Catti, współczuję tej kontuzjowanej kostki.. Ale z drugiej strony na pewno możesz podziwiać na niej głębię kolorów I chyba impreza była warta takiej ceny.
Sensi, co studiuje G., że ma aż tak dużo zajęć? M. (może z racji pierwszego roku?) tylko jednego dnia ma trochę więcej wykładów, ale pomijając "przerwy", tych wykładów ma góra 6 godzin..
A ja mam niezbyt dobry humor, dlatego tylko do Was zaglądałam. Czuję się bezwartościowa i całkowicie zbędna.
Ale nie smęcę - cieszmy się Tosią _________________
edytowany: 1 raz | przez egocentric | w dniu: 14-10-2008 8:49
|
|
|
|
|
|
|
|
Ego, kierunek mojego G. to Mechatronika... Wiem, że prawie nikomu nic to nie mówi (http://pl.wikipedia.org/wiki/Mechatronika)
W zeszłym roku G. nie miał aż tylu zajęć, to z pewnością... Wyrzuciłam już jego stary plan, bo chciałam sprawdzić dla Ciebie, po ile miał godzin. Na pewno mniej niż teraz, ale chyba więcej niż Twój M., bo 6 to była raczej norma.
Już mnie to zaczyna wkurzać, bo czasem nie ma już czasu i siły, żeby ze mną pogadać... _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
|
|
|
|
|
|
|
|
Sensi, pewnie to marne pocieszenie, ale nie jesteś sama z tym brakiem czasu... U nas jest podobnie, tylko, że odwrotnie - to ja mam więcej zajęć, więcej nauki i częściej ja nie mam już siły gadać...Często nawet wyjzdy do domu były uzależnione od terminów moich zaliczeń, a obecnie też nie jest kolorowo, bo pisałam Wam, że G. poszedł na studia. Np. w piątek jadę do domu, a on ma pierwsze wykłady w niedzielę...
Trzymaj się cieplutko!
A ja dzisiaj od rana mam podwyższony poziom adrenaliny we krwi... Najpierw przewaliłam cały pokój w poszukwianiu karty z praktyk (znalazłam!)... a potem miałam przejścia z indeksem...tego już nie udało się załatwić, a termin mam do jutra, bo będę mieć stypendium naukowe... Nie wiem tylko czy uda się to zrobić...ehh... Nie chce mi się nawet całej sytuacji opisywać... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Wiem, że nie jesteśmy jedynymi, którzy nie mają lekko... W dodatku taki układ, kiedy jedna osoba ma więcej zajęć od drugiej, rodzi nieporozumienia. Czasem mam wrażenie, że żadne z nas nie jest w stanie do końca zrozumieć drugiego: ja denerwuję się, że G. praktycznie cały dzień się nie odzywa, albo ledwo zaczyna ze mną rozmawiać, a już musi kończyć, mam wrażenie, że nie jestem dla niego ważna, że nie myśli o mnie, zajęty innymi, "ważniejszymi" sprawami... Teraz brzmi to dziwnie, ale takie myśli powoduje też np. zmęczony (poirytowany) ton głosu, to, że szybciej się na mnie denerwuje itd... Jemu z kolei wydaje się, że ja go nie rozumiem, nie obchodzi mnie to, że on jest zmęczony, zapracowany, czy zestresowany. Rodzą się z tego małe spięcia. Oczywiście nie jest tak cały czas (broń Boże!), ale przyznaję, że się zdarza... Zależy to od wielu czynników: od naszego nastroju, tego, jak nam akurat idzie w szkole (czy na studiach)... Staramy się jak możemy, ale taka rozłąka to duża próba dla związku. Jak będziemy ją mieli za sobą, będziemy z siebie bardzo dumni _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
|
|
|
|
|
|