|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
Forum panieńskie 2007-2008
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Jezu dziewczyny!!!! Jak możecie pisać takie rzeczy???? Gdzie poszanowanie życia??? Wyobrażacie sobie i le ludzi w tej chwili może walczyć o życie?? a wy sobie piszecie coś takiego
Sensitive napisała: |
najchętniej zaszyłabym się gdzieś i zdechła |
Iśka napisała: |
najchętniej bym zasnęła i się więcej nie obudziła... |
Przepraszam was, że się tak unoszę, ale nie umiem czytać czegoś takiego ze spokojem.
Bo powiedzcie mi moje drogie...co by było jakbyście dziś, jutro, za tydzień dowiedziały się że jesteście śmiertelnie chore i naprawdę umrzecie???? Z takimi rzeczami nie wolno igrać.
"Kiedy Bóg chce nas ukarać, spełnia nasze prośby" _________________
edytowany: 3 razy | przez Aniołek | ostatnio w dniu: 02-08-2008 7:31
|
|
|
|
|
|
|
|
Ehhh Aniołku, ja wiem, że nie można tak myśleć... I nie chcę tak myśleć ze względu na J. Ale czasami za dużo rzeczy spada na głowę i człowiekowi przychodzą d głowy tylko złe myśli... Ale już w niedzielę wieczorem jedziemy i mam nadzieję że te 5 dni mi pomoże nabrać trochę entuzjazmu i ochłonąć z tego wszystkiego...
Oj joj joj... Wpadłam w tak głęboki dołek, że aż sama jestem zaskoczona...
Ale mam nadzieję, że będzie dobrze - potrzebuję znów zacząć żyć i się uśmiechać bo ostatnio jest z tym ciężko. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
... dziś ja też jestem nie do życia... pokłuciliśmy się z Dawidem niby o nic konkretnego... ale od wczoraj nie rozmawiamy tylko wysłał mi niemiłego smsa
jest mi źle ciągle wydaje mi się że to moja wina, że tylko przezemnie się kłócimy a przed nim udaje ze wszystko ok, że jestem twardą sztuką... ale tak nie jest płakać mi się chce i tyle!
czasem, zwłaszcza w takie dni wydaje mi się że jesteśmy ze sobą tylko ze względu na Tomka... choć tak bardzo się kochamy czasem nie potrafimy razem żyć... _________________
edytowany: 1 raz | przez tosia23 | w dniu: 02-08-2008 12:24
|
|
|
|
|
|
|
|
Dziewczyny!! Uszy do góry ty Isieńko odpoczniesz na wyjeździe- nabierzesz siły i dystansu, a Ty Tosiu na pewno niedługo pogodzisz się z Dawidem.
Po każdej burzy wychodzi słońce
Przytulam was wirtualnie moje drogie _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak, po każdej burzy wychodzi słońce Znaczy u mnie burzy nie było, jest tylko deszczowa pogoda ( ), ale mam o wiele lepszy humor. Odpoczęłam sobie z moim Kochaniem, jak zwykle było milutko i optymistycznie Tylko on potrafi mnie tak pocieszyć, mam nadzieję, że siły starczy mi do następnego spotkania
U Was, Isiu, Tosiu, Sensitive też niedługo ukaże się słońce Trzeba się tylko trochę postarać, a gdyby wiecznie było idealnie w efekcie nie doceniałybyśmy prawdziwego szczęścia i spowszedniałoby nam ono. Przecież żadna z nas tego nie chce
Sensitive, można się nie przywiązywać do zwierząt, a przynajmniej nie doprowadzać do tego, że zwierzę jest traktowane jako członek rodziny. Zwyczajnie - pupilek to odpowiedzialność, jakieś miłe chwile, ale w moim przypadku też wnerwianie się, że zwierzę zachowuje się nie tak, jak powinno, że ciągle trzeba się nim zajmować i nigdy w niczym nie pomoże. Może i jestem bez serca, ale silne uczucia przelewam na ludzi. Żal po ewentualnej stracie - owszem, ale nie spazmy płaczu.
Nie wspominając o tym, że dostałabym szału, gdyby okazało się w przyszłości, że M. bardziej kocha np. psa niż mnie i bardziej lubi z nim spędzać czas. Na szczęście mamy podobne podejście i jak na razie planujemy, że będziemy mieć co najwyżej rybki
Aniołku, jeśli chodzi o kwestię nieszanowania życia w słowach, to osobiście nawet nie komentuję takich rzeczy Na świecie jest bardzo dużo takich ludzi, którzy nie tylko mówią o śmierci, jako o wybawieniu, ale także takich, którzy targną się na swoje życie. Wychodzę z założenia, że to nie tylko brak szacunku, ale także odpowiedzialności, odwagi. Śmierć w każdym przypadku dla mnie jest tchórzostwem, bo ze wszystkim można sobie poradzić, jeśli tylko się chce.
Znacie mój pogląd, więcej nie strzępię języka, bo i tak zawsze wywołuję falę oburzenia _________________
edytowany: 1 raz | przez egocentric | w dniu: 02-08-2008 15:18
|
|
|
|
|
|
|
|
Rozumiem Cię doskonale ja za to jestem straszną nerwuską i rzadko zdarza mi się powstrzymać i nie wyrazić swojego zdania zwłaszcza jeśli jest to temat tego typu
Jak byłam młodsza też tak mówiłam, też myślałam o samobójstwie, żałowałam, ze żyję, bardzo psioczyłam na swoje życie...a teraz po prostu dorosłam i zamiast skupiać się na tym co jest źle skupiam się na tym co jest dobrze _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
a u mnie grzmi... i to nie na dworze tylko w domu... dzis nie bede wylewna _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Osobiście chyba nie dorosłam i podejrzewam, że nigdy nie dorosnę Czasem też mam złe dni, ale staram się być uśmiechniętą przynajmniej dla M., nie chcę, by widział we mnie wiecznie niezadowoloną z życia osobę i co gorsza pomyślał, że, mimo iż jestem z nim, jestem nieszczęśliwa. To byłyby wierutne bzdury A z uśmiechem chyba łatwiej przeżyć
Tosiu, jeśli tylko chcesz, możesz być wylewna. Wytrzymaj tę burzę i poczekaj na tęczę, na pewno się ułoży _________________
edytowany: 1 raz | przez egocentric | w dniu: 02-08-2008 16:55
|
|
|
|
|
|
|
|
jest mi cholernie przykro... kiedyś Wam opowiem Naszą historie... teraz moge Wam powiedzieć tyle że od wczoraj nie odezwał sie ani jednym słowem... a to boli _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Jejku dziewczyny co takie czarne chmury zawisły nad naszym forum
Gdzie Wasz optymizm i poczucie humoru
Ja wiem,że ostatnio niektóre z Was przeżywają ciężkie chwile,ale zamiast się dołować trzeba pisać tutaj i wylewać swoje żale. My jesteśmy po to aby się wspierać,przynajmniej musimy się starać.
Aniołku masz rację,że się uniosłaś, Ja też myślę,że nie powinno się mówić w ten sposób. Ale wiem też,że czasem nie da się inaczej. Ja kiedyś też miałam ciężkie chwile w życiu i też mi różne myśli do głowy przychodziły. Ale wystarczy,że jest obok osoba która może nam pomóc,której możemy się wygadać i powoli wszystko mija. Więc moje drogie główki do góry i nie smucimy się W razie czego pisać
Isieńko moja kochana wiem,że Tosia była dla Was bardzo ważna. Ja już straciłam kilka zwierzątek,więc wiem co czujecie. Jestem z Wami.
Tosiu mam nadzieję,że szybko dojdziecie z Dawidem do porozumienia. Myślę,że to przedślubny stres Was dopada i stąd te sprzeczki. Wiem jak było u mnie
Dziewczyny...głowy do góry _________________
"To co mam, to radość najpiękniejszych lat...to co mam to serce, które jeszcze na wszystko stać...to co mam, to młodość której nie potrafię kryć...to wiara, że naprawdę umiem żyć".
|
|
|
|
|
|
|
|
Mam problem, który teraz może wydaje mi się już trochę mniejszy, ale potrzeba czasu, żeby zniknął...
Absolutnie nie myślę o śmierci i samobójstwie. Nie toleruję takiego mówienia "na poważnie" po kilku wydarzeniach w moim życiu. Zresztą - bardzo sie jej boję! Mówiąc "najchętniej bym się gdzies zaszyła i zdechła" lub "nie chce mi się dzisiaj żyć" mam na myśli, że aktualnie nie mam zbyt wiele siły na wstanie z łózka, umycie zębów, pójście do pracy itp. Broń Boże nie chodzi mi o to, żeby "zasnąć i się nie obudzić", jak to napisała Iśka (w moim odczuciu zabrzmiało to poważniej niż moje głupie powiedzenie, ale to moja opinia).
Co do zwierząt - widocznie jestem z natury bardziej emocjonalną osobą niż Ty, Ego, bo nie potrafię kontrolować swoich uczuć. Mój pies jest już dość stary, dorastałam, kiedy był w domu. Przytulam go, wychodzę z nim na spacery, nawet czasem wygaduję się mu, kiedy mam problem. A on mnie nie krytykuje i patrzy, jakby mnie naprawdę rozumiał Ogólnie jest moim przyjacielem i wiem, że on też mnie kocha, jestem jego "ulubionym człowiekem"
A w przyszłości nie wyobrażam sobie domu bez zwierząt, byłoby w nim jakoś "zimno". Pewnie dlatego, że od kiedy pamiętam, w domu były CO NAJMNIEJ 2 zwierzątka (mam psa i dwa koty, a wcześniej były też dwa koty, trzy świnki morskie i jeszcze rybki - oczywiście, nie wszystko naraz).
I wzrusza mnie, kiedy G. bawi sie z moimi kotami, karmi je, czesze. Nie przyszedłby mi nigdy tak absurdalny pomysł, żeby uważać, że woli je ode mnie _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
|
|
|
|
|
|