|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
Forum panieńskie 2007-2008
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Hehehe
Ja myślę, że ważniejsza od wieku faktycznie jest dojrzałość, może też trochę staż... Bo dla mnie znać kogoś rok albo dwa lata to zbyt mało, żeby powiedzieć, że się go NAPRAWDĘ DOBRZE zna - na tyle dobrze, żeby planować z nim całe życie.
Znamy dziewczynę, która ma 21 lat i zaręczyła się z chłiopakiem po jakichś 2 miesiącach ZNAJOMOŚCI (a nawet nie mieszkają w tym samym mieście) Dla mnie to jest jakiś żart...
My jesteśmy ze sobą długo, trochę trudnych sytuacji razem przeszliśmy... Ja jestem pewna, że to TEN, G. też to deklaruje. Na przeszkodzie na pewno stoi fakt, że nie mamy własnego źródła utrzymania - ja się uczę, G. studiuje... Wiem, że niektórzy rozpoczynają pracę już na studiach i uważam to za bardzo mądre rozwiązanie, ale póki co G. nie jest na nich tak łatwo - dużo się musi uczyć, a ponadto weekendy spędza ze mną, więc na pracę póki co nie starczyłoby mu czasu Ale ja bym nie chciała na takie prawdziwe wspólne życie czekać do końca studiów, nie musimy mieć luksusów, najważniejsze to jakoś sobie radzić - razem...
Nie wiem, może to teraz jakiś taki dziwnie romantyczny nastrój mnie dopadł... Na pewno nie podziwiam nastolatek z brzuchami ani "zabawy w dom" po krótkiej znajomości, ale zupełnie irracjonalnie czasami zazdroszczę innym tego, że potrafią się zdeklarować i pomimo że tak jak my są młodzi, nie mają dużo pieniędzy, potrafią sobie dać radę. Mam świadomość, że mam wiele i najważniejsze jest to, że się kochamy i jesteśmy ze sobą szczęśliwi już od tak długiego czasu - bo tak jest. I nawet ja wiem, że to trochę głupie, ale nic nie poradzę na to, że marzy mi się już coś więcej, skoro rzekomo oboje jesteśmy pewni swoich uczuć... _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
|
|
|
|
|
|
|
|
Ale nikt nie mówi, że to głupie
A pogodzenie pracy i studiów dziennych jest na prawdę trudne - J. studiuje i też ma ciężko na uczelni a oprócz tego pracuje i robi zlecenia Biedak mój - ale może jak znajdzie na tyle dobrze płatną pracę to przeniesie się na studia zaoczne - byłoby mu łatwiej...
A co do stażu związku - moja mama twierdzi, ze im dłużej sie ze sobą chodzi tym trudniej wziąć ślub W którymś momencie to zafascynowanie i pasja się 'ustatkowują' a człowiek sie przyzwyczaja do obecnego stanu i dobrze mu tak jak jest
Ale moja mama ma wiele poglądów, z którymi 'nie do końca' się zgadzam _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Wiesz, ja częściowo też wierzę, że można "przechodzić" związek... Trochę sie tego, szczerze mówiąc, boję. Nie twierdzę, że to się sprawdza w każdym przypadku. Ale jednak najlepiej byłoby wziąć ślub czy choćby zacząć go planować po 3, 4 latach związku - tak przeciętnie...
Mam brata ciotecznego, który jest ze swoją dziewczyną już ok. 9 lat... Skończył studia, rozpoczął pracę, a jakichkolwiek deklaracji jak nie było, tak nie ma. Nie chciałabym tkwić w takim związku. Rozumiem, kiedy ktoś by chciał, ale aktualnie faktycznie nie może i chce poczekać do określonego momentu (jak skończy szkołę, znajdzie pracę itp.) Ale ja mam wrażenie, że jemu się już nie chce starać o K., bo ona zawsze będzie. A to, że nie mieszkają razem (nawet w tym samym mieście - aktualnie, bo przeniósł się do pracy), nie zaręczyli się, nie planują ślubu, dziecka? Co z tego, wcześniej też tego nie robili i jakoś było ok. To się nazywa "przechodzony" związek _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
|
|
|
|
|
|
|
|
No to dzisiaj chyba ja napiszę sporego posta. Tak kończy się kilku dniowa nieobecność wśród Was
Mili, cieszę się, że macie już obrączki, że nie było żadnego problemu z odbiorem. Mam nadzieję, że jak zrobisz sobie próbną fryzurkę to może strzelisz jakąś fotkę i nam pokażesz coo?
A kolorowe frezje są chyba świetnym wyborem! To takie wdzięczne kwiaty...
Sensitive... widzisz? wszystko się układa, a Ty się tak martwiłaś BArdzo się cieszę...i oczywiście pisz tu o czym tylko chcesz... tytuł wątku dawno stracił na znaczenieu hehe
Zgadzam się Aniłkiem, że jeżeli G. zwrócił Ci uwagę o tym monologu to coś w tym musi być. Osobiście z natury jestem gadułą, i czasami nieświadomie prowadziłam monologi... Ale trochę się to już zmieniło i G. nauczył się zwracać mi na to uwagę. Tylko dialog może do czegoś doprowadzić... Powoli nad tym pracuj i będzie dobrze...
Widzę, że następna Forumowiczka ze ślubną manią się pojawiła Hehe...rozumiem Cię, bo jakiś czas temu (przez zaręczynami, teraz to już co nnego;)) też to miałam... Co do pierścionka, to wydaje mi się, że znajdziesz jeszcze conajmniej kilka "tych jedynych" hehe... Ja w każdym bądź razie tak miałam... Ostatecznie dostałam dokładnie taki o jaki mi chodziło!! na guście mojego G. można polegać...
Co do obrączek, o których dyskutowałyście z Ego... W LO był taki okres (b.krótki) że mieliśmy srebrne obrączki na lewej dłoni...Ale to chyba nie było dla nas. Obecnie mam zdanie jak Ego, obrączki są jedne i pewnych rzeczy nie potrzebujemy tak manifestować... Ale jeżeli ktoś to lubi i mu się podoba, to proszę bardzo
Iśka, mam nadzieję, że już troszkę lepiej się czujesz...Nie martw się tym wyjazdem. Szybko uciekną Ci te dni... Zwłaszcza, że masz takie cudne okolice...
A teraz jeszcze naiwiąże do ostatniej dyskusji między Tobą Sensitive i Iśką
Fakt, zdarzają się związki "przechodzone"...Znam takich kilka... ale czy to tak całkiem zależy od długości związku? Nie sądzę... Czy Ci sami ludzie, gdyby byli ze sobą krócej myśleliby o ślubie... Wydaje mi się, że niektórym po prostu jest wygodnie w takiej a nie innej sytuacaji...
A przykładem, że można z kimś być baaaardzo długo i nie doprowdzadzić do stanu "ustatkowania się pasji i zafascynowania" , do tego z niecierpliwością czekać na ślub... jestem JA
W listopadzie będzie 12 lat... ... a my ciągle zakochani... co jakiś czas na nowo i na nowo... Z utęsknieniem czekamy na ślub... na coś co przypieczętuje nasz związek, chociaż niewiele między nami zmieni...
Sensitive, napisałaś że najlepiej brać ślub tak po 3-4 latach.. Na to nie ma chyba reguły... Można znaleźć swoją połówkę i po kilku miesiącach się pobrać i być szczęśliwym do końca życia... a z drugiej strony bywa, że ludzie znając się naście lat, pobierają sie i po pewnym czasie wszystko się sypie...
Najważniejsze chyba to wiedzieć, czego się chce...i czego chce druga osoba, pracować każdego dnia nad związkiem...a zapewniam, że żadnego ustatkowania nie będzie . Wiadomo, że po tylu latach uczucia wyglądają troszkę inaczej niż po roku... ale to również może być szalone zakochanie (plus dojrzałe uczucie)...
Dłużej, krócej...Najważniejsze to kochać i być kochanym... Tego Wam życzę
Sensitive,powiem Ci coś jeszcze... Rozumiem Cię, że chcesz zrobić krok do przodu, że czakasz na oświadczyny...to normalna kolej rzeczy. Ale obojętnie ile na to będziesz czekać to i tak będą to najpiękniejsze chwile... I nie naciskaj za bardzo, skoro on narazie delikatnie daje Ci znać, że chce chwilkę poczekać... I bardzo rozsądne jest poczekanie ze ślubiem do momentu, kiedy można sobie poradzić już TYLKO we dwoje... Nie podobają mi się "małżeństwa", które ciągle są na utrzymaniu rodziców... My też mogliśmy się dawno pobrać, ale z tego powodu zrezygnowaliśmy...po pierwsze odległość, po drugie brak dochodów... Jednak za rok wszystko sie zmienia!! _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 1 raz | przez CattiBrie | w dniu: 16-06-2008 8:03
|
|
|
|
|
|
|
|
Hej Cattie.. jaki długi post ) chyba przebiłaś tutaj wszystkie z tak długim postem..
Jak egzamin, znasz już wyniki?
Iśka mi egz jeszcze zostało 4 i 5 zaliczeń z ćwiczeń, jak się dzisiaj czujesz? przeszło Ci już? paczuszki jeszcze nie dostałam, może dzis przyjdzie
Mili widziałam Twoje obrączki, bardzo fajne, a co do frezji to super wybór, bardzo lubię frezje i bardzo ładnie pachną, ja dekorację mam z róż ale gdybym nie miała takich dodatków (w sukni i na zaproszeniach) to też bym frezje wybrała, podobają mi się jeszcze storczyki, orchidea, eustomy..
Sensitive zgadzam się z Cattie, wszystko przyjdzie w swoim czasie, więc nie naciskaj, co dopiero doszliście do porozumienia i spędziliście miłe dni więc nie psuj tego, rozumię Cię bo odkąd podjeliśmy decyzji o ślubie to tez mnie nachodzą momenty szału przedslubnego, to obrączki, to fryzury,zaproszenia, to kwiaty i tak w kółko.. To że jesteś jeszzcze młoda to nie ma żadnego większego znaczenia, co do slubu ale to powinna być Wasza, razem podjęta decyzja.. Czas szybko leci i zobaczysz, nawet sie nie spostrzeszesz a juz bedzie miała na palcu świecidełko i obrączkę.. a teraz ciesz się życiem i miłością..
Ego a powiedz mi czemu zmieniasz pracę??? na jaka chcesz zmienic jesli mozna spytać? _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Agga, tak myslałam, że tak długiego postu tu chyba nie bylo Nawet Ego pobiłam chyba
Storczyk to chyba to samo co orchidea Ale nie jestem znawcą kwiatów, więc nie wiem...Ostatnio np dowiedziałam sie jaka jest różnica między kalią a kantadeską... Te kwiaty, które nieraz Wam pokazywałam w bukietach i twierdziłam, że sa pogrzebowe to nie do końca z nimi tak jest
Kalie to faktycznie kwiaty związane z pogrzebami, ale są duże i zwykle białe.
Natomiast kantadeski wyglądają jak kalie, tylko są mniejsze, kolorowe i sa popularne właśnie na ślubach
Człowiek jednak ciągle pogłębia swoją wiedzę Do dnia ślubu będę ekspertem hehe... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 1 raz | przez CattiBrie | w dniu: 16-06-2008 9:20
|
|
|
|
|
|
|
|
Witajcie dziewczynki ale mnie tu dawno nie bylo...
Strasznie duzo tematow tu teraz juz sie troche w nich pogubilam ja sie zdecydowalam (prawie:)) na bukiecik z roz polaczonych z kaliami, tylko jeszcze nie wiem jaki kolor, na zdjeciu mam bialy ale sama nie wiem, moze jakis inny kolor bedzie lepszy.
Dzisiaj zabieram sie do pisania zaproszen bo trzeba zaczynac prosic. A i Ego mam prosbe, Ty tu jestes taka nasza polonistka, powiedz mi jak to jest z odmienianiem imion? jak np jest katarzyna, to jak sie to odmienia bo nie wiem czy na koncu ma byc "e" czy "ę"...
Wczoraj bylismy u kuzynow i starostow mamy juz zalatwionych, jak M. wyrwie sie wczesniej z pracy to pojdziemy w tym tygodniu spisac protokul, a wlasnie jak sa swiadkowie to trzeba podawac przy protokole adres albo cos oprocz nazwisk
Hmm...o czym Wy tutaj jeszcze pisalyscie....
Aaaa...o stazu przed slubem, my z M. bedziemy miec 2 i pol roku ale praktycznie od dwoch lat (z malymi wyjatkami) spotykamy sie codziennie i cale dnie z soba piszemy wiec znamy sie mozna powiedziec na wylot. a o slubie juz rozmawialismy po 3 miesiacach
A i jeszcze byl temat tych biednych dzieci chorych na raka. Ja wiele dni spedzilam w Prokocimiu w Krakowie na oddziale onkologicznym i nie zycze tego nikomu, to co te biedne dzieci i rodzice przezywaja to jeste niewyobrazalne. CZesto tak bylo ze jak przyjezdzalam kolejny raz to jakiegos dziecka juz nie bylo a na jego miejsce znow nowe....
Ale sie rozpisalam _________________
edytowany: 1 raz | przez sylwiat87 | w dniu: 16-06-2008 11:55
|
|
|
|
|
|
|
|
Hmm... Co do stażu przed ślubem, to np. moi dziedkowie znali się chyba jakieś 3 miesiące, zanim wzięli ślub i byli bardzo szczęśliwym małżeństwem... Ale osobiście uważam, że przed podjęciem takiej decyzji należy kogoś poznać, sprawdzić, czy "wielkie uczucie" nie minie po pierwszym okresie zauroczenia. W końcu na samym początku wszystkie związki wyglądają idealnie, więc jak tu być pewnym? Oczywiście można się rozstać i po 20 latach małżeństwa, ale mimo wszystko chyba rzadziej się to zdarza...
A co do pierścionka to kiedyś wymyśliam sobie swój idealny Ale nigdzie do tej pory nie widziałam nawet podobnego a tu bach! Jest G. powiedział, że skoro kiedyś mu powiedziałam, ze taki chcę, to nawet jakby nie znalazł, to by go narysował i zamówił
Do Sylwii: Katarzyn ę _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
edytowany: 1 raz | przez Sensitive | w dniu: 16-06-2008 11:59
|
|
|
|
|
|
|
|
Sylwia Zgadzam się z Sensitive: Katarzynę
A pokazywałaś ten swój bukiecik tutaj na forum...Wybacz, ale zwyczanie nie pamiętam...
Sensitive...całkowicie się z Tobą zgadzam co do tego, że trzeba się poznać... A moim zdaniem nie ma na to szans w ciągu kilku miesięcy... Po prostu niektórzy mają szczęście i trafiają na odpowiednią osobę ... Jednak często jest tak, że po kilku miesiacach mija ta pierwsza fascynacja, która nie jest jeszcze Miłością...I wtedy zaczyna się problem...
Osobiście nie zdecydowałabym się na spędzenie reszty życia z osobą, którą znam tak krótko...(ale 12 lat to przesada w drugą stronę, hehe ) _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 1 raz | przez CattiBrie | w dniu: 16-06-2008 12:21
|
|
|
|
|
|
|
|
Niektórzy chyba po prostu mają szczęście albo tyle cierpliwości, że pomimo niemożliwości "dotarcia się" przed ślubem, potrafia wytrzymac z kimś, kto niekoniecznie do nich pasuje
A Ty, Catti, miałas mi pokazać swój pierścioneczek _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
edytowany: 1 raz | przez Sensitive | w dniu: 16-06-2008 12:28
|
|
|
|
|
|
|
|
Dziekuje Wam dziewczynki
Catti a bukiecik pokazywalam ale specjalnie dla Ciebie pokaze jeszcze raz Bylam ostatnio w kwiaciarni i babka mi powiedziala zebym przyniosla zdjecie, mowila ze kalie sa teraz strasznie modne
A odnosnie stazu to moi rodzice pobrali sie po 9 miesiacach _________________
edytowany: 1 raz | przez sylwiat87 | w dniu: 16-06-2008 12:34
|
|
|
|
|
|