|
Wytam dziwczyny.
Petra, Catti ma 10000000% racji i fajnie ze sie z na zgadzasz.
Jestes u nas nowa wiec troszke naswietle ci moja sytuacje, Ja 25l moj maz 31l, jestesmy po slubie jakies 6 tygodni,
Ja mam 5 letniego syna ktory oczywiscie mieszka z nami, a moj maz ma 10 letnia corke, Eliza mieszka z mama,
Teraz twozymy pelna, wspaniala rodzine, moi dwaj mezczyzni swietnie sie dogaduja.
Elize poznalam w zeszlym roku, i to swietna dziewczynka, ale,,,,bardzo sie balam naszego pierwszego spotkania, mialam strasznie duzo obaw, nie spalam po nocach, ale wyszlo, ok,
Pozniej obawialam sie ze relacje meza i mojego syna oslabna bo Elizka to fajna, grzeczna dziewczynka, a moj syn,,,,,,,,malu potwor, monster, straszny rozrabiaka, jest kochany, uczuciowy, ale moj moz nie jest jego ojcem, i balam sie ze zacznie zwracac uwage na tylko te gorsze strony dziecka, a tak sie nie stalo,
wszystko jest ok,
Z Eliza mamy slaby kontakt ze wzgledu na odleglosc 2000km. ale staramy sie o nia w wakacje, swieta, na ile to mozliwe,
Bylo ciezko, oboje mielismy obawy, moj maz ze nie zaakceptuje Elizy, ale wszystko sie ulozylo, wiem ze u ciebie dochodzi jeszcze zle wspomnienie z dziecinstwa, ale mysle ze wszystko sie ulozy. Ja pokochalam Elizke, i jestem pewna ze jezeli poswiecicie z mezem tej sprawie wiele czasu na rozmowy i wspolne przemyslenia i wajemne wsparcie, wszystko sie ulozy.
Jestesmy tu zeby ci pomoc
Trzymaj sie
|
|
Petra... a pomyślałaś, że Twój mąż, ojciec tej dziewczyny i ona sama mają do nadrobienia 20 lat?? Może dlatego między nimi jest ta zgodność... poza tym oni się dopiero poznają... Jak wy zaczynaliście sie spotykać to pewnie też było cacy, prawda?...taki jest porządek nowych relacji... Powoli pokazuje się swoje prawdziwe ja, lepsze czy gorsze, najpierw chce sie wypaść jak najlepiej...
Może za dużo chcemy, żebyś przemyślała ale sama widzisz ile jest aspektów...
Zgadzam sie z djamilą, to od Ciebie zależy co z tym fantem zrobisz... Tylko od Ciebie...ale nie masz prawa zabronić kontaktu córce i ojcu... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|