|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
Dlaczego kobiety się nie szanują?
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak ja mialam dobrze, i chyba macie racje, tak to moja wina ze sama wychowywalam syna, i ze jego ojciec nie chcial go nigdy zobaczyc, ze musialam rzucic studia, bo nie mialam co do garka wlozyc, ale przeciez mama mi pomagala, ktora zarabia 800zl, z czego placi 400 za mieszkanie, i bylysmy 3 i moj maly chlopczyk,
ale ja mialam lepiej i macie racje! bo mialam odwage zrobic to wszystko co zrobilam, a moje dziecko wcale nie jest smutne, lub zaniedbane, bo nie mialo tatusia, jest szczesliwym i bardzo madrym chlopcem, radzi sobie w kazdej sytuacji-a bylo mu napewno ciezko jak poszedl do angielskiej szkoly,
|
|
|
|
|
|
|
|
lepiej chyba żeby nie znał swojego ojca, niż miałby na codzień mieć np ojca alkoholika, ojca który na każdym kroku by dawał do zrozumienia że wcale go nie chciał.. _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
a no wlasnie, Grzes nigdy nie widzial awantury w domu, nigdy jak plakala, zawsze bylo spokojnie a to bardzo wazne, i ma szczesliwa mame, sam jest szczesliwy,
teraz zaczyname nowe zycie, po 6 latach chyba nam sie nalezy za wytrzymalosc!
|
|
|
|
|
|
|
|
Jolu brawo że sobie poradziłaś w trudnej sytuacji i że miałaś wspaniałą mamę, która Ci pomogła.Możesz być przykładem dla innych,ale bywa tak że rodzice nie chcą pomagać i to jest bardzo smutne.Oczywiście ja nie mam złych doświadczeń,ale inni mają
|
|
|
|
|
|
|
|
Moja mama fakt bardzo mi pogla-nie wyrzucila mnie z domu, ale dowiedziala sie ze jestem w ciazy bardzo pozno, i pierwsze co powiedziala to ze trzeba bylo powiedziec wczesniej to by sie rozwiazalo problem, dopiero jak Grzes sie urodzil to zmienila troszke zdanie, ale to tez nie bylo mile ani proste,
Ale dzieki wielkie.
|
|
|
|
|
|
|
|
moim zdanie dziewczyny się nie szanują ponieważ:
-myślą że jak dadzą facetowi to że będzie z nimi już do końca życia np. mając jednego faceta dają ten puści taką dziewczynę w maliny ale ona dalej swoje,
-bo to łatwy zarobek,
-udowadniają przez to że mogą każdego facet mieć,
-czasami robią na złość rodzicom,
-uważają to za jakiegoś rodzaju nie zależność,
-ale też czasami sytuacja je do tego zmusza,
Takie jest moje zdanie na ten temat _________________ Dlaczego muszę żyć bez mojego synka?
edytowany: 1 raz | przez Ewelka | w dniu: 28-09-2007 11:06
|
|
|
|
|
|
|
|
Mysle Jolu ze Twoja sila polegala tez na tym ze wynioslas z domu przyklad ze kobieta moze zyc i dac sobie rade sama w zyciu czy ma dzieci czy nie. Nie wiem czemu Twoi rodzice sie rozeszli ale mysle ze to postawa Twojej mamy mogla miec duzy wplaw na Twoja odwage zyciowa. Wiele dziewczyn dorasta w tzw. "bardzo katolickich" rodzinach gdzie maja przyklad matki znoszacej kazde zachowanie meza nawet bardzo naganne i wtedy czesto jest to przyjmowane za normalne - no tacy to sa faceci i skoro tak mama zyje, wytrzymuje to widocznie tak zycie wyglada. Moja kolezanka dorastla w takim domu, ojciec straszny ale jej mama nawet nie myslala zeby odejsc bo to przeciez MAZ. Kiedy ta moja kolezanka wyszla za maz a jej wybranek okazal sie podobny do jej ojca, jej matka skomentowala ze przeciez "kazdy musi swoj krzyz niesc..." wiec ona tez teraz cierpi i walczy z "wiatrakami" w zaciszu domowym. Ona wyniosla z domu calkiem inny niz Ty schemat jak zycie powinno wygladac.
|
|
|
|
|
|
|
|
to byl tylko i wylocznie moj wybor, sama zdecydowalam o swoim zyciu i teraz jestem z niego zadowolona, nie wiem jak wiele razy w siebie zwatpilam, ale moje male szczescie wszystko zmienilo, za kazdym razem jak nadchodzil dolek moje kochanie mnie z niego wyciagalo, tak chyba juz jest, on jets moja wielka sila, i staram sie dac mu jak najwiecej moge.
Grzes ma bardzo fajne podejscie do kobiet, co chyba moge po troszku zawdzieczyc sobie, oczywiscie moj maz jest dla niego doskonalym przykladem, moj maly chlopczyk juz prosi zeby mu kupic, kwiatek dla kolezanki ze szkoly, a nie ma jeszcze 6 lat, czasem prosi o jeden z mojego wazonu, moj maz dba bym miala zawsze swieze kwiaty,
I tak teraz sie zastanawiam czy to nie jest tak ze, dzieki moim chlopca mam do siebie taki szacunek i go oczekuje, i jezeli moj syn bedzie cale tak dbal i kobiety to chyba jego wybranka nie bedzie mogla nosic swojego krzyza.
|
|
|
|
|
|