|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
jak poznaliscie swoja drugą połówke??
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Współczuje Wam wy biedne zazdrosne istotki... Ja wiem jakie to jest straszne dla drugiej strony...
Kiedy zaczęłam się spotykać z moim Tygrysem byłam tuż po rozstaniu z poprzednim chłopakiem i nadal się z nim przyjaźniłam, notabene zawsze miałam lepsze kontakty z facetami - bez obrazy - z kobietami nie umiem tworzyć takich więzi i często po prostu mnie drażnią
Więc moje Kochanie było potwornie zazdrosne...
Ale na samym początku mu zakomunikowałam że jak ma coś z tego być to musi zazdrość ograniczyć i nie może ingerować w moje przyjaźnie.
Na szczęście moje Kochanie bardzo się starało (mimo że nie byłam aniołkiem), a ja na każdym kroku starałam mu się udowadniać, że on jest najważniejszy i że tylko on się liczy.
I teraz już nie mam problemów z jego zazdrością
Mojego najlepszego przyjaciela, z którym studiowałam, bardzo lubi i nawet mu pomagał z nauką jak miał problem z angielskim - i to była jego inwencja Często u niego nocujemy i nawet mogę powiedzieć, że się za kumplowali
A ja chyba nie umiem być zazdrosna Jestem tak pewna jego miłości
Poza tym nie rozumiem zazdrości... Zazdrość tylko zatruwa związek. Jak się jest z kimś, o kim wiemy, że nas kocha, to nie ma sensu gdybać, czy z kimś innym go coś nie łączy, czy z kimś nie flirtuje, podejrzewać go o możliwość zdrady itp. Miłość to zaufanie, a jak można powiedzieć, że się komuś ufa, jeśli jest się zazdrosnym. A jak być z kimś, jak mówić o miłości, gdy się nie ufa?
Mój J. ma najlepszą przyjaciółkę, która go kochała już jak się poznaliśmy i mnie nie znosiła bo jej go 'odebrałam', a potem się mnie bała spotkać
On oczywiście nie domyślił się tego i dowiedział się jak już byliśmy parą
Ale namówiłam go, że skoro jej napisał, że to nic między nimi nie zmieni to żeby jej nie unikał i nadal do siebie piszą i spotykają się raz za czas
I ja mam z nią dobry kontakt i też do niej pisze, często kiedy nie mam komu się wygadać. Jest na prawdę świetną osobą, a gdybym była zazdrosna to nie miałabym szansy jej poznać i zatruwałabym życie mojemu Kochaniu bo wtedy udzielał sie w MGOKu (gra na keyboardzie) a ona tam śpiewa (i często on jej akompaniował)
Może jestem dziwna _________________
edytowany: 5 razy | przez Iśka | ostatnio w dniu: 20-10-2007 17:47
|
|
|
|
|
|
|
|
Na pewno nie dziwna, ale zupełnie inna ode mnie Bo choć zdaję sobie sprawę z tego, że zazdrość jest niezdrowa, tylko w małych ilościach potrzebna (bo widać, że drugiej osobie na mnie zależy), to i tak potrafię być denerwująca.. Mimo że ufam mojej "połówce pomarańczy". Oboje wiemy, że to przez kompleksy, w gruncie rzeczy niską samoocenę i brak pewności siebie.
Moim zdaniem ten brak zazdrości u Twojego męża, to było duże poświęcenie Dla mnie by było ogromne. Ale na szczęście potrafię panować nad sobą i nie zrobiłabym nigdy w życiu czegoś takiego jak "scena zazdrości" Jestem normalna ;p _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Moje Kochanie bardzo się musiało postarać i poświęcić, ale on też woli życie bez zazdrości - jemu też jest łatwiej, bo już go to nie zjada
Ale obiecał mi, że jak kiedyś poczuje się zazdrosny to mi o tym powie i wspólnie nad tym popracujemy
Ja też mam kompleksy - czasami wręcz ogromne - ale jesteśmy szczęśliwi i On mi dodaje wiary w siebie
A On...? Kiedyś był strasznie nieśmiały i zahukany (apodyktyczna matka i mała wada wymowy), ale jest cudowny i bardzo zdolny i bardzo przez te, prawie 3 lata, podbudował poczucie własnej wartości - uwierzył w siebie - i zrobił się strasznie wygadany, nawet czasami tak słodko bezczelny _________________
edytowany: 3 razy | przez Iśka | ostatnio w dniu: 20-10-2007 18:18
|
|
|
|
|
|
|
|
witam dziewczyny!!! z nami było tak: kiedy zobaczyłam go po raz pierwszy stwierdziłam ze jest najprzystojniejszymn meżczyzną na tej ziemi, jak sie później dowiedziałam z zwzajemnością , widywałam go czasami, ale nigdy nie odważyłam się podejść. Był sylwester 2003, jak to w niektórych miastach bywa, ludzie wychodzą na rynek składać sobie życzenia, i tak też było w tym przypadku.ja tam byłam, on mnie zobaczył podszedł , przedstawił się i powiedział że jestem super i że bardzo mu się podobam. jak w bajce; miłość od pierwszego wejrzenia i to z wzajemnościa. jestesmy juz ze soba prawie 4 lata, i planujemy ślub:) _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
A my banalnie, poznalimy się na przystanku.Razem chodziliśmy do liceum.I tak już zostało,że do dziś nie mozemy się rozstac. 24 pażdziernika mamy dziewiątą rocznicę ślubu. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
ja jak pisałam wczesniej mojego męża poznałam na czaterii ale pominełam ze wtedy gdy klikalismy to on był w rozłace z byłą dziewczyną bo go zostawiła, młoda jeszcze laska sama niewiedziała czego chce, my pisalismy po kolezensku, potem sie zeszli...znow rozstali ja sie "bawiłam w psychologa" on mi sie zwierzał , ja jemu bardziej po kumpelsku,a gdy znow sie zeszli przestał pisac, zreszta ja tez sie z kims widywałam ale nic ni wynikło z tej znajomosci i dobrze...
Nale potem na gg znow sie odezwał,i my znow pisalismy, widziała Fotki od Niego, ktore mi przesłał, i nawet mu kokieteryjnie wspomniałam, ze "ja gdybym miała takiego faceta nie wypusciło go juz"..... i kolejny raz sie rozstali tym razem definitywnie,my sie spotkalismy 1 szy raz i kolejny (choc po jakims czasie mi pow ze nie chciał sie juz angazowac bo ja z dzieckiem a jego była tez miała dziecko z poprzedn. zwiazku) ze chciał mnie poznac na 1 spotk ale spedzilismy razem 6 godzin i mu sie spodobałam nie tylko fizycznie ale ze jestem dobrym człowiekiem...i chciał juz mnie dalej poznac
Powiem wam, ze mi sie spodobał juz i tez nie tylko fizycznie tzn z wyglądu, bo do niczego nie doszło poza pocałunkiem i jakims dotykiem,a to nie grzech, bałam sie ze wroci do byłej, momo ze mowił ze to juz Koniec, ze mnie traktuje jak "klina" na "złamane serce" ale znajomosc przerodziła sie w przyjazn a potem jak jego była tydzien po naszym spotk przyj do Niego po rzeczy ulzyło mi, bo wiedziałam ze to musiało nastapic, a wtedy, gdy dzwonił do mnie, mowiac ze miał goscia nagle zrobiło mi sie smutno ze byc moze strace Jego przyjazn..., na szczecie DO tego nie DOSZłO, my sie poznawlismy blizej, jezdziłam z synem do niego na weekend on do nas ale norm na iles czasu i wracał...Po WIGILII ZESZłEGO ROKU MI SIE OSWIADCZYł,moze i szybko ale wiedzielismy ze nas połaczyło uczucie,...a 18.08. tego roku wzielismy Slub..Jego była skads sie dowiedziała ze sie hajtnelismy moze widziała opis z Jego gg, moze ktos pow o tym, i nap smsa zyczy Nam powodzenia a jej sie znow nie udało,ja w inny dzien z jego kom nap jej eska (oczyw. MOJ to czytał co posłałam), ze dzieki temu ze zostawiła Mojego ja jestem z Nim szczesliwa a choc jej nie znam, to jednak zycze jej szczescia
TO odp ze po czesci jej Go odebrałam, Ale z Fbim wiemy ze było inaczej bo ja Go nie "odbiłam" my sie zaczelismty spotykac gdy ona zerwała z nuim definitywnie a ja musiałam byc pewna ze sie nie zejdą, i nie jestem "zołzą" ktora odbija faceta zawszelka cene....widac tak miało byc _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Czesc:)Ja tez poznalam swojego na gg, po trzech miesiacach umowilismy sie no jestem z nim do dzis:)Kochamy sie chociasz klotni tez nie brakuje oboje mamy nie zle charakterki:)Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
Z moim skarbem zapoznał mnie mój brat:) I tak już jesteśmy razem od 3 lat! Strzał w 10 _________________ Audi multa, loquere pauca.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja z moim poznalismy sie w sylwestra 2005/2006 u mojej przyjaciolki nie chcialam sie wtedy z nikim wiazac tym bardziej ze ja juz wtedy przebywalam za granica po trzech dniach znajomosci znowu wyjechalam na trzy i pol miesiaca a On czekal pisal codziennie i tym mnie ujal jak przyjechalam na Wielkanoc do polski to przez cale 11 dni bylismy nie rozlaczni potem znowu jechalam na dwa i pol miesiaca, az do wakacji i znowu tylko smski, skype, gg po wakacjach juz bylam pewna ze go mocno kocham i nie chcialam jechac juz za granice, ale bylam zobowiazana pewnej osobie wiec jechalam ale na poltoraj miesiaca potem On mnie na dwa tyg odwiedzil potem do swiat znowu poltora miesiaca bylam sama za granica, a w styczniu 2007 juz wyjechalismy razem _________________ Slub Koscielny:
|
|
|
|
|
|
|
|
a ja mojego miska poznalam na dyskotece w sumie to bylo tak ze ja juz chcialam isc do domu bo jau bylam zmeczona i w ogóle ale moje kumpele chcialy jeszcze zostac no to zostalam i zaczelam sobie tanczyc i w tym momencie podszedl do mnie i oboje sie zaczelismy bawic bylo bardzo fajnie - niestety krótko bo to byla koncówka imprezy . jak sie pozniej dowiedzialam on tez nie chcial isc na ta impreze tylko go kumple wyciagneli. wiec mozna powiedziec ze dzieki znajomym sie poznalismy. jestesmy juz z soba rok i bardzo mocno go kocham . niestety moj mis jest zazdrosny o kazdego mojego znajomego kolege, no ale on juz taki jest ale i tak strasznie go kocham
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja swojego poznałam przez czat w plusie. nazywa sie fan skan, to było dwa lata temu, teraz jest tylko mój i nie mogłam trafić lepiej, mamy podobne charaktery, podobne poczucie humoru, jest świetnie:)
|
|
|
|
|
|