|
|
|
|
|
|
ehh wlasnie przed tym Cie ostrzegalam ze tak bedzie. Powiem Ci tak moze byc tak jak wczesniej Ci pisalam ze poiwnnas byc bo jemu jest bardzo ciezko ale moze on jest na tyle urazony wraz ze swoja meska duma ze on nie cierpi i nie szuka wsparcia(choc tego nie musi okazac) ,ale poprostu chce zniszczcy kobiete, moze to byc jego zemstwa. ja przedstawiam Ci tylko to jak moze byc. owszem u mnie bylo tak samo, zniechecanie do siebie, odpychanie ale pomimo to wiem ze bylo ciezko ale tera zjest duzo lepiej. tylko trzeba tez gleboko i szczerze porozmawiac, czy on chce abys byla zrozumiec go Ty znasz go najlepiej i sama tez mozesz stwierdzic czy w cos gra czy warto dac mu troche czasu, bo nic nie zmieni sie w ciagu tygodnia, ale musi Ci bardzo na nim zalezec jesli chcesz byc przy nim, bo jak wspominalam wczensiej to zadanie wymaga ogromnego poswiecenia, duzej cierpliwosci i niezrażania sie jego gadaniem. zdecyduj co uwazasz za sluszne.pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
witaj OLga.Zwykle staram sie nie wracac do tego tematu ale ty prosisz o radę wiec napisze ci cos...mozesz nie uwierzyc ale czytając co piszesz o swoim facecie i o tym jak sie zachowuje w pewnym momencie pomyslałam ze piszesz o moim EX:)u mnie była identyczna sytuacja.bylismy ze sobą rok czasu..brak zaufania z jego strony,twierdził ze nie okazuje mu uczuc i ze potrzebuje czasu bo wczesniej był zraniony....zrobisz co uznasz za słuszne ale ja ZERWAŁAM.Robiłam wszytsko zeby jemu było dobrze i zeby wreszcie zaufał ale to nic nie dało.Z czasem juz sama nie wiedziałam o co mu chodzi:)POdjęcie decyzji o zerwaniu było wtedy najtrudniejszą decyzją w moim życiu!Patrząc na to dzisiejszymi oczyma mysle.."nad czym ja sie tak długo zastanawiałam"
edytowany: 1 raz | przez agiss | w dniu: 18-05-2007 14:52
|
|
|
|
|
|
|
|
Agiss i ja zrobilam tak samo, nie wiem dlaczego tak długo zwlekałam.Powiedział mi,że kiedy zadzwoniła jego EKS znowu powrociło dawne uczucie ale do niej nie wroci.Nie wierze w to.Nie potrafił nawet szczerze ze mna porozamawiac,oklamywal mnie caly miesiac.jestem zła na siebie ze nie wyzculam tego wczesniej,że zaufalam mu a on mnie okłamał i był ze mna tylko dlatego ze jestem fajna i nie miał odwagi mi tego powiedziec.
|
|
|
|
|
|
|
|
I wiecie co?Cierpie,nie wiem dlaczego tak mi ciezko,czuje sie oszukana,wykorzystana.To uczucie jest okropne.Ale dam rade.Musze
|
|
|
|
|
|
|
|
Faktycznie może za szybko weszliście w nowy związek, być może szukaliście lekarstwa na zranienie,chyba daj sobie spokój,jeżeli jesteście dla siebie to i tak się połączycie,może później.
|
|
|
|
|
|
|
|
Najlepszym lekarstwem na ból "serca" jest czas. Pierwszej miłości się nigdy nie zapomina i do niej wraca - nie oszukujmy się . Nie mówię fizycznie ale w naszych myślach. Mówisz o oszukaniu i wykoszystaniu - skoro ju ż teraz masz takie odczucia to popieram klaries2. Rozstańcie się. Jak jesteście dla siebie to będziecie wiedzieli, że nie możecie bez siebie żyć. Pozatym pamiętaj, że na siłę nie ma siebie i jego uszczęśliwiać. Na świecie jest nie tylko on jeden. Rozejrzyj sie wokoło - może kogoś niezauważasz
_________________ Pozdrowionka
Szczęśliwego dnia
|
|
|
|
|
|
|
|
A ja sie naprawde zawiodłam.W zyciu nie czułam sie taka upokorzona i oszukana.Oczywiscie on pewnie cieszy sie,ze znow jest wolny i moze spokojnie czekac na przyjazd swojej bylej.Nie rozumiem tylko dlaczego mnie przytulal,całował,robił nadzieje.Nie liczy sie wogole z moimi uczuciami,ma je gdzies,tak maja egoisci On sie cieszy a mi serce peka,że dalam sie tak omamic.To było jedno wielkie nieporozumienie.Najlepiej sie nie odzywac i uznac ze bylam nikim
|
|
|
|
|
|
|
|
eh Olu widocznie sie mylilam. skoro tak sie zachowywal ze klamal i nie byl wporzadku wobec Ciebie nie jest wart. Ja wczoraj sadzilam ze spedze ze swoim facetem mily wieczor. przyszedl bylo milo i fajnie. pozniej chcial sprawdzic poczte zobaczylam jego wiadomosci ktore wysylal ale wylaczylam z nerwow poczte jego bo tam byly wiadomosci do kobiet z ktorymi nie chcialam aby pisal prosilam go i powiedzial ze zrobi to dla mnie. nie zdazylam spojrzec czy to byly stare wiadomosci pozniej blagalam go i wszedl choc bardzo nie chcial. powiedzial ze sa to jego sprawy. ok rozumiem mozna miec sprawy osobiste tylko dlaczego najpierw na mnie najezdza ze mam przed nim tajemnice skoro on nie ma. czulam ze cos ukrywa no i oklamal mnie napisal do jednej z nich tlumaczac sie jak gowniarz ze stracil z nia kontakt bo nie pisze na gg tylko wyslal jej maila z fragmentem wiadomosci bo ona ponoc wielka pani psycholog. juz nie wierze i jesczze wcozraj go blaglam zeby nie odchodzil i pokazywalam jak bardzo go kocham. dzis przemyslalam sprawe i czuje sie bardzo zle. czuje ze nie jest wobec mnie wporzadku. ciagle daje mu szanse, a on mi sie tlumaczy glupio ze on cierpi po tym jak z nim zerwalam i dlatego pisal do niej ;/ przyjaciolke sobie znalazl?? a mnie kazal wczensiej zerwac kontakt z kolega z ktorym dogadywalam sie w jakis sposob. nie mam juz zaufania do niego do nikogo;/ a pomimo jestem z nim, bo kocham, ale chyba zatacza sie tutaj bledne kolo -kocham za dwoje i walcze za dwoje. ;/ on nie rozumie wielu spraw choc czasem uwaza ze wie wszystko. jak powiedzialam ze mnie oklamal oburzyl sie bo urazilam jego swietosc i ze smialam topowiedziec;/ chore. tak sie zachowywal chocby napewno zaprzeczyl.
czasem dochodze do wniosku ze robie wielki blad poswiecajac cala siebie. wkoncu to on mial walczyc to on mnie ranil przez bardzo dlugo czas nie ja jego. ja robilam wszystko aby bylo mu dobrze.
nie umiem sie zmienic ale chce was przed tym ostrzec. nie popelniajcie takiego bledu.;/ ja mam (zludna) nadzieje ze on sie zmieni. zaczynam w to watpic choc bardzo go kocham i dlatego z nim jestem.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wiecie co dziewczyny,przestałam sie tym przejmowac. Okazało sie,że on juz dawno chcial to zakonczyc i wszyscu wokolo wiedzieli tylko nie Ja.Naprawde podziwiam go za brak odwagi,byc z kims tylko dlatego ze sie boimy powiedziec.Teraz wiem ,ze naprawde nie bylo warto.Ciesze sie tym co mam,zycie jest zbyt krotkie zeby przejmowac sie takimi sprawmai.Walczmy o swoje ale uczciwie i szczerze .pozdrawiam wszystkich
|
|
|
|
|
|
|
|
hej jestem podobnego zdania co poprzedniczki.Daj sobie spokój nic na siłe.Dajcie4 sobie troche luzu i czasu i moze wtedy sie przekona co naprawdę jest wartosciowe. nie ma się co oszukiwac moze on sam nie wie czego chce.zwiazek w którym stale masz byc porównywana do kogos innego to totalna klapa. albo zapomni o tamtej i zacznie od nowa. albo niech kwitnie z miłości do niej.Badz z nim szczera.powiedz co o tym myślisz i dajcie sobie dwa tygodnie i zobaczysz jaki bedzie efekt.A moze on nie chce sie z tobą spotykac tylko nie wie jak ci o tym powiedzieć. Jest taki gatunek facetów co odchodzą bez słowa a ty zabijasz się myślami.Moze warto rozejrzeć sie nad kimś innym wartym ciebie.
powodzenia
|
|
|
|
|
|
|
|
olga083 powiem ci tak
mialam kiedys podobna sytuacje,moj narzeczony zakochal sie w innej(zakochal!)lecz nie umial mnie zostawic bo mu sie podobalam bardzo, kochal ze mna sex i takie tam...na poczatku bylo mi z tym zle, pplakalam, nie wiedzialam co robic,gdy sie dowiedzialam,ze moj narzeczony mnie oszukuje(trwalo to jakies 2,3miesiace)szybko przyszedl dzien,kiedy bylo mu ciezko i bylam przy nim(jako nie narzeczona),lecz czas sie ten zakonczyl a ja zrozumialam,ze moze zeczywiscie lepiej teraz niz pozniej,chodz nadal kochalam,wiedzialam,ze co ma byc to bedzie.
Dluga to historia,wiec rozpisywac sie nie bede, moral z tego taki wyszedl,
ze zrozumial, dzis jestesmy malzenstwem, a nizej na zdjeciu to nasza coreczka.
dalalm do zrozumienia,ze kocham i sie wycofalam, gdy zrozumial sam przyszedl
(nie mial wtedy pieniedzy i sprzedal naukochaszego diskmena, radio-warte troche-za tanie grosze byle miec na bilet do mnie bo on z niemiec a ja wtedy jeszcze z polski)
wiec glowa do gory, badz dzielna, pokaz mu ,ze nie jest jedyny i ile moze stracic. gdy sie spotkacie badz na bustwo!!!) _________________
|
|