cześc dziewczyny!!
czytam was jak zwykle chociaz rzadko pisze, ale jestem z wami codziennie...
Megan22 super że sie wszystko tak szybko i pięknie wyjaśniło i że jednak twój mąż potrafi szybko myśleć
tylko w obu przypadkach mógłby sie rozczarowac strasznie, bo żaden normalny bank nie udzieli kredytu mężowi bez zgody i podpisu żony, tak było w naszym przypadku, ustaliliśmy że mąż weźmie kredyt bo ma zdolnośc finansową i moich dochodów już nie wliczali, ale i tak w każdym papierku i na umowie musiałam sie wpisac i podpisac, po drugie nawet jeśli nie byłabyś ujęta w akcie notarialnym, a macie z mężem wspólnotę majątkową to każdy majątek wniesiony przez którąkolwiek ze stron po zawarciu małżeństwa jest wspólny przy podziale...tak samo jak i po rozstaniu spłacałabyś kredyt gdyby twój mąż nie był w stanie sam go spłacać... tak więc na nic zdała sie kłótnia, ale bardzo dobrze że powiedziałaś co myślisz i że walczysz o swoje prawa, na pewno przyda się to w innych sytuacjach, chociaż oby nie było potrzebne
Madzia25 twoja sytuacja mnie zszokowała, podziwiam Cię, ze Ty w ogóle masz jeszcze jakieś wątpliwości - zostać czy zostawić, ale to oczywiście twoja sprawa i twoje życie, my Cię tu tylko wysłuchamy i wspieramy. Boże to strasznie ciężka sytuacja, współczuję Ci bardzo.
a u mnie tak w ogóle totalne zawirowania, taki kocioł ze wszystkim że sama nie wiem co już się dzieje w moim organizmie, od 23 marca nie mam normalnej @, tylko takie byle co, byłam u gina 7 maja stwierdził, że jest wszystko ok i że właśnie będę miała owulację, było małe co nieco z mężem i jest nadal regularnie ale nie wiem co sie dzieje...gin. dał mi recepte na ten nieszczęsny duphaston gdyby @ była nadal taka nijaka przez kolejne 3-4 cykle, no więc czekam...
ech...ale to wszystko skomplikowane... teraz mam jeszcze pisanko pracy i obrone w czerwcu, czyli stres za stresem...więc pewnie nici z dzidzi, mąż sie dopytuje czy to już i widzę że chyba on zaczyna się coraz bardziej dziwić, więc go uspokajam i mówię że jeszcze nie staramy sie, że aż po obronie... chociaz sama nie wiem co jest nie tak, więc wezmę sie za siebie:)
się rozpisałam...strasznie....ale tak siedzę przy kompie, kończe pisac pracę i weszłam dla relaksu na forum:)
pozdrawiam i dobrej nocki życzę
_________________