|
|
|
|
|
|
Vega: to masz już jedno dziecko??? nic nie pisałaś o tym....
Ja bym na twoim miejscu to skonsultowała z innym ginekologiem, każda infekcja jest groźna, zwłaszcza w ciąży...
Ale zrobisz jak uważasz... _________________
edytowany: 1 raz | przez pysiaktl | w dniu: 30-10-2008 17:53
|
|
|
|
|
|
|
|
Pysia - kiedyś wspominałaś, że będąc u lekarza za każdym razem gdy nadmieniasz o chorobie oni cię zbywają. Może będzie lepiej jak na samym początku wizyty nic nie powiesz, chyba że jedno z drugim ma jakieś powiązanie, w co wątpię Wiadomo, że bym jej potem o tym powiedziała, ale wysłuchaj najpierw co ma do powiedzenia nie wiedząc o Twojej chorobie - niech cie potraktuje jak zdrowa kobitkę bo przecież taką jesteś. A w ciąże możesz zajść w momencie kiedy nie masz żadnych objawów choroby. Zrobisz jak bedziesz chciała, ale taka moja rada
Veguś - ja mam niską florę bakteryjną i również jestem narażona na wiele czynników z zewnątrz...ale zrobisz jak będziesz uważała _________________
edytowany: 2 razy | przez Kama75 | ostatnio w dniu: 30-10-2008 17:55
|
|
|
|
|
|
|
|
pysia nie mam dziecka bo w ciazy bylam ale poronilam w 9 tyg a pamietam ze ta infekcje tez mialam jakos na poczatku ciazy, tak jak teraz
wtedy odrazu polecialam do lekarza i mi dal jakies leki _________________
Chodzi o wiarę w siebie, o wiarę w to, że może być lepiej...
Uwierz - może być lepiej niż jest, marzenia mają sens!!
edytowany: 1 raz | przez Vega | w dniu: 30-10-2008 17:56
|
|
|
|
|
|
|
|
Vega - A miałas robione w tym kierunku jakies badanka _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Kama: tak tez myślałam.. wiesz jak idę do jakiegokolwiek lekarza i mowię, że np. boli mnie głowa, to mówią że powinnam iść do neurologa bo to SM i oni się tym nie zajmują. Jak idę do chirurga bo mnie staw boli to tez mnie zbywają i odsyłają do neurologa... A przecież neurolog to nie cudotwórca...
Nie powiem jej na początku, choć tu się wypełnia zawsze taka ankietę o sobie... a najwyżej nie zaznaczę, bo to w końcu diagnostyka a nie zabiegi....
A ty sama siedzisz??
Vega, a czemu nie jutro??? _________________
edytowany: 1 raz | przez pysiaktl | w dniu: 30-10-2008 17:58
|
|
|
|
|
|
|
|
zadnych badan nie robilam, nie wiem jaka byla przyczyna, ciaza obumarla. lekarz mi poradzil zebym sie tym nie zadreczala bo przy pierwszej ciazy to sie czesto zdarza i nie ma potrzeby robienia zadnych badan. teraz nie wiem czy to dobrze, chcialabym zeby mial racje. on byl bardzo dobrym specjalista, teraz mam innego lekarza bo sie przeprowadzilam
mowisz pysia jutro... powiem ci ze przemysle ten wariant, w sumie czemu nie to trzeba pewnie na czczo isc, zobacze bo jutro od 9 rano mam juz kilka spraw do zalatwienia ale moze bym to wczesniej zrobila to pewnie na poniedzialek juz bym miala wyniki _________________
Chodzi o wiarę w siebie, o wiarę w to, że może być lepiej...
Uwierz - może być lepiej niż jest, marzenia mają sens!!
edytowany: 1 raz | przez Vega | w dniu: 30-10-2008 18:02
|
|
|
|
|
|
|
|
Pysia - zrób tak jak mówisz
No dzisiaj jeszcze sama, ale może od jutra będe męża miałam całe popołudnie, i tak sie zastanawiam czy dobra decyzje podejmie - zobaczymy, moze za godzine przyjdzie to sie wszystkiego dowiem
Vega - w moim przypadku było identycznie, że jak ciąża obumarła lekarz klepał mnie po pleckach i zapewniał mnie ze to tylko czysty przypadek. Ja go posłuchałam i gdy drugi raz zaszłam sytuacja sie powtórzyła, no i równiez poroniłam. Wiec Vegus - nie lekcewaz sobie tego i idz do gina - ale wybierz jakiegos dobrego specjaliste, nawet jedz do innej miejscowosci bo potem bedziesz mogła sobie pluc w twarz ze tego nie zrobiłaś. Oby nie - trzymam mocno kciuki _________________
edytowany: 1 raz | przez Kama75 | w dniu: 30-10-2008 18:03
|
|
|
|
|
|
|
|
kama: to teraz cie nerwowa godzinka czeka... ciekawe co zadecyduje... może rzeczywiście za ostro mu pojechałaś?? Ale decyzja będzie należała do niego przecież... Ty mu w jakiś sposób zaznaczasz swoje potrzeby... i pragnienia.. _________________
edytowany: 1 raz | przez pysiaktl | w dniu: 30-10-2008 18:10
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
kama: leży obok na kanapie i ma pretensje że wzięłam komputer.. wielkie mi halo, mam go dopiero pół godzinki.. myśli że jak wczoraj kolację przygotował, to dzisiaj będzie mnie terroryzował. Niedoczekanie jego....
Ale masz rację 24 godziny w pracy to jest dużo, pewnie biedaczek jest już zupełnie przemęczony...
Ja swojego jeśli chodzi o godziny pracy wytresowałam.. on jest pracoholikiem i jakbym mu sznur popuściła, to by wracał z pracy o północy a wychodzil rano o 6 do pracy... Tak jest u niego w rodzince: brat pracoholik z podkrążonymi oczami, matka pracoholiczka, ale sie do tego nie przyznaje...
Vega: taki wynik powinnaś mieć w tym samym dniu (u nas tak jest w laboratorium). Ja bym nie czekała na twoim miejscu, jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości... i do gina też bym jutro poszła... _________________
edytowany: 1 raz | przez pysiaktl | w dniu: 30-10-2008 18:19
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|