|
|
|
|
|
|
Jeśli już powstał ten temat o złym traktowaniu przez lekarzy to może i ja coś dodam od siebie...
Do porodu byłam nastawiona wbrew opiniom o wielkim bólu pozytywnie. i kiedy poczułam, że to już to nawet się ucieszyłam. Niestety nie było tak pięknie... Kilkadziesiąt minut musiałam czekać na przyjęcie na izbę (bo lekarz musiał wypić kawę - tak nam pielęgniarka powiedziała). Podczas badania do gabinetu wparował jakiś obcy facet i nikt nawet na to nie zareagował. Po badaniu stwierdził, że mogę jechać do domu bo to jeszcze nie pora ale po interwencji męża łaskawie wypisał skierowanie na oddział. To co potem się na oddziale działo to doskonały scenariusz na horror: do badania wysyłano praktykantów bo lekarzowi się chodzić nie chciało. Ponadto strasznie nie miła atmosfera. Ból stawał się nie do wytrzymania i wezwałam lekarza a on na mnie się wydał, że jeszcze kilka takich histeryczek jak ja to on trafi do szpitala psychiatrycznego. Na koniec powiedział, że idzie spać i żeby mu nie przeszkadzać. Przez całą noc męczyłam się w bólach. Nad ranem urodziłam o własnych siłach a w czasie porodu do sali wchodził kto tylko chciał. Przyszedł nawet drugi lekarz który stał i żartował, że głupie baby zachodzą w ciążę, potem zostają takie "rozchlapciane" i dziwią się, że im współżycie się nie układa.
Dopiero na drugi dzień dowiedziałam się od pielęgniarki, ze miałam wskazania na cesarkę ale lekarz stwierdził, że skoro tyle wytrzymałam to i urodzę sama. Podczas każdego obchodu z lekarzem przychodziło jakieś 10 osób (praktykanci) i każdy z nich obowiązkowo musiał osobiście zbadać każdą pacjentkę! Drzwi do sali również zamknięte nie były i każdy sobie się zatrzymywał i patrzył. A kiedy jedna kobieta zwróciła lekarzowi uwagę, że tak nie można to powiedział, że nie rozumie naszej chorej obsesji nagości bo każdy widział przecież d... _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
eee.. może lepiej rodzić w domu?
A tak poważnie, to widzę, że inaczej niż prywatnie się nie da.. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Beata to poprostu masakra, brak mi slow. To co przeszlas to gechenna, bardzo bardzo Ci wspolczuje.
Jesli chodzi o rade to ja jednak nie chcialabym zeby moj kochany patrzyl na cesarke. Drogami natury to co innego, bardzo pragne zeby byl przy mnie. Takie jest moje zdanie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Hej Beato nie wiem czy to cos da ale sprobuje...Ja mieszkam w Toruniu i u nas tez jest jeden oddzial polozniczy w szpitalu na Bielanach ale ma nieciekawa opinie i dlatego ja zamierzam rodzic w Chełmży w szpitalu na oddziale ginekologicznym gdzie ginekologia zajela bodajze 2 czy 3 miejsce w akcji "Rodzić po ludzku" i jest tam naprawde bardzo mila atmosfera bo jezdze tam do lekarza.Takze jak bede w ciazy to postanowilam ze tam urodze. Takze zapraszam do Torunia, bo do takiej miejscowosci jak Chelmza to mozna dojezdzac ale nie mieszkac w niej.A poza tym na oddziale jest bardzo mily ordynator ginekologii ktorego sobie wszyscy bardzo chwala.Do tego moja szwagierka urodzila tam juz jedno dziecko a niedlugo bedzie w tym szpitalu przychodzilo na swiat jej drugie dziecko.
|
|
|
|
|
|
|
|
ja rodziłam w Tychach,moim rodzinnym miescie, w ktorym sama sie urodziłam
moj porod wspominam dobrze,była raz sytuacja ze byy badania, w pokoju gdy byli studenci, ale ja byłam naszczescie badana przy 3 moze 4, a reszta kobiet przy wielu,
ogolnie byłam zadowolona, a teraz podobno teraz sie tam zmieniło, wiec jakbym miała rodzic to chyba w Mikołowie, choc niewiem dokł jak tam jest, _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
ja zapomn. dodac z tez wspołczuje i przykro mi, ze niektore z Was musiały przejsc przez takie cos, to widac nie lekarze z powołania, skoro tak traktuja pacjentow(ogolnie)tym bardziej pacjentki w ciazy _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja przeszłam dwa porody i wspominam je wspaniale....
Ale nie zawsze tak jest..... _________________ Lubię tu wracac!
|
|
|
|
|
|
|
|
Chyba was rozumiem jeszcze nie jestem mamusia, ale zawsze sie wstydze u ginekologa..po prostu wariuje jak mam tam isc jak sobie wyobraze ze moje cialo ma ogladac "ktoś" obcy to az mnie skreca..
|
|
|
|
|
|
|
|
ja kiedys byłam u ogółnego lekarza bo cos w pachwinie zaczeło mnie nie pokoic. lekarz kazał zdjac mi spodnie, ale tylko spodnie no i zamknał drzwi od srodka zebym sie nie obawiała i krepowała tego jakby ktos nagle wszedł. Przy czym chciałabym zaznaczyc ze tym lekarzem była kobieta. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
paulinak-87 napisała: |
mi się coś takiego niezdażyło, a jak byłam ostatnio u ginegologa to jak weszła pielęgniarka po coś tam to lekarz nawet przestał mówić, dopiero jak wyszła znowu zaczął i powiedział jej że teraz mam pacjęntkę więc prosi nieprzeszkadzać. Co do rozbierania się do naga u lekarza to już lekka przesada, wystarczyło by do samej bielizny to jest tak jak pisałyście że chciał sobie popatrzeć na młodą dziewczyne-świnia |
kobiety jestem facetem i uwazam ze jest duzo waszej winy,
moze to rozwine - wiadomo dla was ze faceci to wzrokowcy lubia ogladac wasze nagie ciala a to tylko dlatego ze sa piekne wiec jezeli kazda z was smialo rozbierala sie do naga przed kazdym lekarzem i na plazy to wasze ciala staly by sie troszke powszednie , dlaczego jezeli kobieta jak zdejmie na plazy stanik to obok siebie ma samych facetow ?? czemu w hiszpani kobiety w stroju toples to normalne bylem widzialem i ogladanie ich bylo dla mnie juz nie tak ciekawe jak bym to zobaczyl w polsce, to ze lekarz dotknie waszej piersi i sie usmiechnie to dla was tragedia a moze wystarczy takze sie usmiechnac i zapytac - i jak doktorze ?? poprostu byc bardziej smiala, pochwalcie sie swoim cialem niech zobaczy go lekarz czy ktos inny , cialo zabierzecie do grobu i nikt o nim wiecej nie wspomni moze mąż jak bedzie sie tulił do innej kobiety
|
|
|
|
|
|
|
|
Moim zdaniem Markos zapomniałeś o jedne ważnej rzeczy... Kobieta to nie tylko cialo! Czytając Twoje posta poczułam się obrażona i uprzedmiotowiona... Dlaczego jakiś obcy facet, lekarz czy nie lekarz ma mnie dotykać?? Możesz mi to wyjaśnić?... i wg Ciebie mam się na to godzić?... Wybacz, ale zachowam dosadniejsze komentarze tego co pisałeś dla siebie...
I mam związek z medycną, bardzo bliski... Lekarz ma być lekarzem...w gabinecie ma być relacja lekarz-pacjent, bez względu na płec...Mało tego, lekarz ma obowiązek zapewnić, że nikt nie będzie latał tam i z powrotem. A przykład który podałeś uchodzi za molestowanie, no chyba,że pacjentka to taka głupia panna która zachowa się tak jak napisałeś i z uśmiechem na to pozwoli...
Przykre, że niektórzy faceci tak mało wiedzą o kobietach i są takimi dzieciakami, które tylko patrzą na ciało...
Mam nadzieję, że kiedyś zrozumiesz co to SZACUNEK do ciała, drugiej osoby i kobiety... Tego Ci życzę!
Dodam, że ciało to jest święta właśność osoby...I nikt nie ma prawa przekraczać pewnych barier. I tylko JA mogę decydować kto i kiedy będzie podziwiał moje ciało. _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 4 razy | przez CattiBrie | ostatnio w dniu: 24-06-2008 8:05
|
|