|
Po spędzeniu „2 dni w Paryżu” i „2 dni w Nowym Jorku”, przyszła pora na zasłużony odpoczynek, czyli... „7 dni w Hawanie”.
Z pewnością wiele osób pamięta młodego i przystojnego Daniela Brühla z filmu „Good Bye Lenin!”, gdzie zagrał główną rolę. Wówczas musiał udawać przed mieszkającą we Wschodnim Berlinie schorowaną matką, że komunizm wcale nie upadł, a mur berliński jest nietknięty i ma się świetnie. Już 4 lata później (w 2007 roku) aktor miał okazję poznać stolicę Francji jako rewolucyjny aktywista dzięki udziałowi w filmie „2 dni w Paryżu” w reżyserii Julie Delpy. Nie zagrzał tam jednak zbyt długo miejsca i już wkrótce spotkał go zupełnie wyjątkowy i niebywały zaszczyt zagrania u samego Quentina Tarantino w „Bękartach Wojny”.
Wycieczka do Hollywood nie trwała długo, zważywszy że akcja filmu miała miejsce w Europie. Nie powinno więc dziwić, że Daniel postanowił ponownie znaleźć się na planie u Julie Delpy i tym razem spędzić „2 dni w Nowym Jorku”. Po tak licznych i męczących występach na międzynarodowej arenie spotkała go jednak miła niespodzianka. Było to zaproszenie do udziału w niezwykłym przedsięwzięciu pt.: „7 dni w Hawanie”. U boku takich sław jak Benicio del Toro, Emir Kusturica, Gaspar Noé i śmietanki obsypanych nagrodami czołowych reżyserów współczesnego kina miał wreszcie okazję pokazać pełnię kunsztu aktorskiego i uwieść piękną piosenkarkę mieszkającą w stolicy Kuby – Cecilię. Odpowiedź na to, czy jego doceniony na całym świecie urok podziałał na dziewczynę z Hawany, poznać będzie można w kinach od 19 kwietnia.
|