Zachodnia Europa walczy z epidemią tzw. „grypy żołądkowej” wywoływanej infekcją norowirusami.
Już ponad milion osób, w samej tylko Wielkiej Brytanii, zostało tej zimy zaatakowanych przez norowirusy. Zakażeni cierpią na dolegliwości określane często mianem „grypy żołądkowej” - intensywne wymioty i biegunka, osłabienie i gorączka. Wszystkie prowadzą do osłabienia i odwodnienia organizmu oraz mogą być bardzo niebezpieczne dla naszego zdrowia, zwłaszcza jeśli infekcja dopada dzieci.
Sprytny i niebezpieczny wirus
Norowirusy mogą niedługo dotrzeć do Polski. To co je charakteryzuje to zdolność bardzo szybkiego rozprzestrzeniania się. Okazuje się, że norowirusy nie tylko powodują wymioty i biegunkę, ale też wykorzystują te objawy, aby wydostać się z organizmu i ruszyć w dalszą podróż, do kolejnych, potencjalnych żywicieli. Wirusy te są odporne na temperatury, mogą osiadać na przedmiotach codziennego użytku lub żywności. Epidemiolodzy zauważyli też, że norowirusy włamują się do naszych komórek, zdobywają informacje z naszego DNA i mutują. W ten sposób powstają kolejne norowirusy, nieco inne niż te, którymi się zaraziliśmy. To sprawia, że nawet przebycie infekcji nie daje nam odporności chroniącej przed kolejnym zakażeniem. Zaledwie po 3 miesiącach od zarażenia, możemy znowu paść ofiarą norowirusa.
Nie daj się norowirusom
Ponieważ do zakażenia norowirusami może dojść bardzo łatwo, trudno jest się przed nimi chronić. Najważniejsze jest unikanie kontaktu z osobami już zarażonymi. Zarazić możemy się zarówno bezpośrednio od chorej osoby, jak i pośrednio, korzystając z tych samych przedmiotów, zastawy czy dzieląc się jedzeniem. Jeżeli przebywając w otoczeniu osoby zakażonej będziemy szczególnie sumiennie przestrzegać zasad higieny, często myć ręce i używać intensywnych środków czyszczących mamy szansę uniknąć zakażenia. Drugim ważnym elementem jest wzmocnienie własnej odporności. Im nasz układ immunologiczny jest silniejszy, tym większa jest szansa, że będzie sam bronił się przed infekcją. Dlatego warto wzbogacić naszą dietę o produkty, które mogą wzmocnić naszą odporność. Zaliczamy do nich znane naszym babkom czosnek i cebulę, które stymulują organizm do walki z drobnoustrojami. Można włączyć do diety nowozelandzki miód Manuka, korzystnie wpływający na odporność organizmu. W czasie zwiększonego ryzyka zachorowań na infekcje warto też jeść produkty bogate w witaminę C, takie jak natka pietruszki, czerwona papryka i owoce cytrusowe.
Jak radzić sobie z infekcją?
Jeżeli nie uda nam się uniknąć zakażenia norowirusem, możemy jedynie zwalczać jego objawy. Niestety nie ma lekarstwa, które zwalczałoby sprytne wirusy. Lekarze najczęściej polecają pacjentom środki hamujące biegunkę i wymioty. Ważne jest, aby nawadniać organizm. Torsje mogą prowadzić do odwodnienia, dlatego powinniśmy regularnie uzupełniać poziom płynów w organizmie. Możemy też przyjmować elektrolity, dostępne w aptekach bez recepty. W przypadku wystąpienia objawów mogących świadczyć o zarażeniu norowirusem, należy koniecznie skontaktować się z lekarzem.
Aby uniknąć dalszego rozprzestrzeniania się infekcji, powinniśmy unikać kontaktów z ludźmi. Zmniejszy to szanse przekazania wirusów innym członkom rodziny lub współpracownikom. Powinniśmy też dbać o systematyczną dezynfekcję powierzchni, które mogą być skażone wirusem. Dotyczy to przede wszystkim elementów łazienki, klamek oraz innych przedmiotów, których mogą dotykać zakażone osoby. Do dezynfekcji można używać 5% roztworu wybielacza, który jest dużo skuteczniejszy niż zwykłe detergenty. Bezwzględnie należy przestrzegać zasad higieny osobistej i często myć ręce mydłem pod ciepłą, bieżącą wodę. Starajmy się jak tylko to możliwe ograniczyć wirusom możliwość rozprzestrzeniania się.