|
Zajęci sprzątaniem, gotowaniem, przyjmowaniem gości lub wyjazdami w gości zapominamy, ile radości i beztroski może kryć się w przygotowaniach oraz celebracji Świąt Wielkiej Nocy. Na szczęście jest ktoś, kto z nieświadomą bezpretensjonalnością nam o tym przypomina – dzieci.
Ucząc nasze pociechy wielkanocnych tradycji ze zdziwieniem dostrzeżemy, ile tkwi w nich uroku. Być może sami powrócimy pamięcią do czasów dzieciństwa, kiedy to wizyta z wielkanocnym koszyczkiem w kościele była wielką, uroczystą wyprawą, na którą czekało się z niecierpliwością już kilka tygodni wcześniej. Ale od początku. Zaznajamiając malucha z wielkanocnymi tradycjami dbajmy o to, aby jeśli tylko to możliwe, zapoznawał się z nimi empirycznie. Nie ograniczajmy się jedynie do wizyty w kościele w Niedzielę Palmową, ale wspólnie z dzieckiem przygotujmy ozdobną palemkę. Podstawą niech będą gałązki wierzbowe, zebrane podczas wiosennego spaceru po lesie, które ozdobić można np. suszonymi kwiatkami, kolorowymi wstążkami itp.
Wykonanie takiego egzemplarza nie tylko zagwarantuje jego niepowtarzalność, ale będzie też doskonałą okazją do wspólnego spędzenia czasu. W Wielką Sobotę przygotujcie razem świąteczny koszyczek. Koniecznie z wykonanymi wcześniej pisankami. Można je nie tylko malować, ale także wyskrobywać wzorki na zabarwionych cebulą skorupkach (propozycja dla starszych dzieci), wyklejać powierzchnię jajka kolorową włóczką, plasteliną lub nawet skrawkami materiałów. Jajka mogą mieć też przecież oczy i uszy – dlaczego więc nie wykonać całej pisankowej rodziny, która potem skryta pod białą serwetką powędruje w koszyczku na tradycyjne pokropienie wodą?
Tak zwany "Zajączek” nie jest może zamierzchłą polską tradycją wielkanocną, ale doskonale wpisuje się w zbiór zwyczajów ulubionych przez najmłodszych. Obecnie nie ogranicza się on tylko do ofiarowania pociechom prezentu, umieszczanego we wcześniej przygotowanych koszyczkach lub tzw. "gniazdkach”, ale urasta do rozmiarów wielkiej przygody, na którą dzieci czekają z niecierpliwością. Jest to mianowicie poszukiwanie jajek, które w poranek wielkanocny ukrył gdzieś Zajączek. Czasem poszukiwania odbywają się w przydomowym ogródku, niekiedy w najbliższym parku lub najczęściej - w pokoju dziecka. Każde czekoladowe jajko staje się własnością znalazcy. Często tradycyjne słodkie pisanki zastępowane są łakociami w różnorakich kształtach.
Firmy cukiernicze ułatwiają nam zadanie, proponując słodkości pod postacią choćby zwierzątek. Firma Lambertz na przykład, przedstawiając piernikowe misie w czekoladzie zachęca do zabawy w budzenie niedźwiadków z zimowego snu. Każdy znaleziony wspólnie z pociechą miś może zwiastować na przykład rychlejsze nadejście wiosny. Pamiętajmy, że najważniejsza dla naszych pociech jest nauka przez zabawę – a do tego każda okazja jest dobra. Jednocześnie, przekazując dzieciom tradycje i doświadczenie, uczymy się od nich szczerego zachwytu nad rzeczami najprostszymi, które przeżywane wspólnie, nabierają nowego sensu i znaczenia.
|