w portalu  | na forum
szukaj w bazie kalorii
dla kobiet, o kobietach
kobieta, kobiety


kalkulatory dla kobiet:

testy dla kobiet:

Patronat medialny:

vortal o kobietach
Fragment książki Pozerka
data publikacji: 01-03-2012 r. | strona: 1 | 2
Fragment książki "Pozerka. Moje życie w dwudziestu trzech pozycjach jogi"
portal dla kobiet
serwis o kobietach
młynek do zbóż Mockmill
Niewygoda. Tego właśnie brakowało w moich ćwiczeniach. Bezruchu. Teraz go miałam i czułam przerażenie. Było mi bardzo niewygodnie, ale nic nie mogłam na to poradzić. Nie mogłam ruszać się szybciej ani skupić na następnym przejściu. Nie było żadnego zadania do wykonania, żadnego zegarka, na który można spoglądać, żadnego dziecka do ukołysania, żadnego obiadu do zrobienia, żadnej mamy, do której należy zadzwonić, żadnego smutnego męża, którego trzeba rozweselić, żadnej przyjaciółki, którą trzeba pocieszyć, żadnego ojca, którego trzeba wysłuchać, żadnej szkoły do posprzątania, żadnego samochodu do zatankowania, żadnych terminów do skończenia pracy, żadnego redaktora do ułagodzenia. Nie było nic, co mogłam zrobić, by to zakończyć. Mogłam tylko być. Sam na sam z tą niewygodą.

Od lat joga była jedynym miejscem, gdzie zwracałam uwagę na to, co czuję. Wykonywałam pozycje i rzeczywiście je czułam, dokładnie w tym momencie. Kiedy robiłam gołębia, czułam swoje prawe biodro, czułam, że coś mi ono mówi: powinnam raz na jakiś czas nosić dzieci na lewym. Pozycje udzielały mi prawdziwych informacji. Mój umysł usiłował odsuwać się w rozmaite trzeba i należy, ale pozycje na powrót go ściągały, zmuszały go, żeby skupiał się na chwili obecnej. Nie zawsze, ale wystarczająco często.
Potem zaczęłam uprawiać vinyasę. Dlatego że to właśnie robiły fajne dziewczyny. Dlatego że było w niej śpiewanie. Dlatego że czułam, że powinnam robić jakieś postępy, iść naprzód, udoskonalać się. Ale oddając się vinyasie, zrezygnowałam z tej jednej rzeczy, dzięki której joga miała dla mnie sens: z trwania w bezruchu, z dostrajania się do tego, co rzeczywiście czuję. Fran starała się nauczyć mnie tej umiejętności, ale w swoim dążeniu do „doskonalenia” pozostawiłam ją za sobą.

Usiłowałam oddychać. Poczułam, jak z prawego biodra rozchodzi się jakieś uczucie. A potem poczułam też coś innego, co rozpoznałam niby statek na horyzoncie: ulgę. Wreszcie doświadczałam własnego dyskomfortu, własnego braku poczucia swobody. Niewygoda, niepokój, strach – czaiły się tam przez cały czas, a ja unikałam ich, uciekałam przed nimi, poruszając się szybko, by nie mogły się ujawnić.
Siedziałam tak z nogą za głową, jak kretynka. Kto wyciąga sobie nogę za głowę?
Siedziałam, a siedząc, zdałam sobie z czegoś sprawę: byłam bardzo, bardzo nieszczęśliwa. Oboje byliśmy nieszczęśliwi, Bruce i ja. Bruce miał ciężką depresję, nasz dom zaś, mimo iż twórczy, uroczy i często zabawny, wypełniony był jego ponurym nastrojem. Było to coś, czego nie pozwalałam sobie zauważyć, czego nie chciałam zauważyć. A jeśli zauważę – co wtedy? Co dalej? Wiedziałam, jak być pogodna i sobie radzić, jak odwracać się zdecydowanie od rzeczywistości. Bruce był pod tym względem moim wspólnikiem. Ale oto, czego nie umiałam robić: nie wiedziałam, jak poradzić sobie z posiadaniem najwyższego, najsmutniejszego męża na świecie. Byłam absolutnie nieprzygotowana na taką sytuację. Nie chciałam, by ktokolwiek wiedział, co się dzieje. Nie chciałam nawet wiedzieć, że to się dzieje.
– Puszczamy.
Puściłam stopę. Potrząsnęłam nią i rozmasowałam trochę. Czas zrobić to samo na drugą stronę. Ciekawe, jakie straszne wieści przyniesie mi druga noga?

Właśnie skończyłam czytać dzieciom i siedziałam w salonie z książką. Bruce oglądał film w pokoju telewizyjnym, który zaczęliśmy tak nazywać. Czy była to swego rodzaju biała flaga rezygnacji? Czy też odświeżająca dawka realizmu? Światło na ganku było włączone i oświetlało frontowy ogródek. W tym żółtym blasku zaczęły opadać duże płatki śniegu. Śnieg w Seattle zdarzał się równie rzadko jak szmaragdy. Było to miasto spowite ciasną, duszącą siecią deszczu. Deszcz spowalniał ruch uliczny i pogarszał nastroje. Śnieg był błogosławieństwem – fruwającą opończą, czymś bezstronnym i bezwarunkowym w swoich atencjach. Śnieg był łaskawy.

Oto moja tajemnica: nie powiedziałam o tym dzieciom. Poszłam na górę, wyłączyłam im lampki i utuliłam je, jedno po drugim, póki nie zaczęły usypiać. Zrobiłam to wszystko, nie mówiąc im, że zaczął padać śnieg.
Gdybym to zrobiła, Willie zbiegłby po schodach, wypychając kolanami nogawki pasiastej piżamy. Lucy przybiegłaby za nim w swój wyjątkowy sposób, bo jej pupa zawsze zbaczała na jedną stronę. Oboje polecieliby na dwór w piżamach i patrzyliby w niebo, zasłonięte nowym filtrem białości. Oczy Williego zmrużyłyby się ze szczęścia, a oczy Lucy zaczęłyby błyszczeć. Bruce gadałby głośno i szukał rękawiczek. Na chwilę pojawiłoby się zadowolenie. A potem Bruce zacząłby mówić dzieciom, że czas wracać do środka, kiedy one nie byłyby jeszcze na to gotowe, ja zaczęłabym się denerwować, że psuje im tę magiczną chwilę, a potem wszyscy i tak zaczęlibyśmy marznąć.
Dzieci umościłyby się pod kołdrami, z wilgotnymi włosami i policzkami twardymi i promiennymi od zimna.
Ale żadna z tych rzeczy się nie wydarzyła, ponieważ nie powiedziałam im o śniegu. Nie chciałam radzić sobie z ich radością.

Siedziałam dalej w swoim fotelu, otoczona nagimi faktami. Oto ich lista: byłam ogromnie nieszczęśliwa. Byłam żoną człowieka w depresji. Żywiłam ukrytą, pączkującą nienawiść do swoich rodziców: miałam do nich żal o naruszanie mojego życia prywatnego i żal do siebie samej za tę ciągłą potrzebę, by ich zadowalać. Oddaliłam się od brata, który stał się dla mnie niemal obcą osobą. Współzawodniczyłam ze swoimi przyjaciółkami i obserwowałam je uważnie w poszukiwaniu wskazówek, co robię nie tak. Spędzałam dni na pisaniu krytycznych recenzji.
Następnego dnia powinnam wstać i robić rzeczy, których się po mnie spodziewano, z czymś na kształt uśmiechu na twarzy. Pogodna. Posiłki, zegar życia, przychodziłyby i odchodziły, a ja gotowałabym je i podawała niczym żona w jakiejś starej opowieści, z trzaskiem stawiając talerze na stole.
Nie byle jaka żona; nie w byle jakiej opowieści. W jakiś sposób zdołałam odtworzyć życie mojej matki z czasów przed rzuceniem ojca. W odpowiedzi na moją mamę z lat siedemdziesiątych sama stałam się kurą domową z lat pięćdziesiątych. Miałam obsesję na punkcie tego, co jadła moja rodzina. Trzęsłam się o pory spania. Robiłam wszystko, co mogłam, by dopilnować, żeby nic, ale to nic nie zakłócało pracy mojemu mężowi. Miałam milutką małą pracę, niewymagającą wychodzenia z domu. Recenzentka książek! Równie dobrze mogłabym brać do łatania ubrania arystokracji.
Byłam uwięziona w pułapce oczekiwań jak w śnieżycy. Bałam się, że jeśli na chwilę przystanę, jeśli powiem: „coś tu nie gra”, moja rodzina się rozpadnie. W końcu tak to właśnie bywa z rodzinami. I nie mogłabym nawet zatrzeć za sobą śladów jak moja mama albo Lisa. Nie chciałam. Chciałam pozostać mężatką, siedzieć w domu i nadal być matką, niezależnie od wszystkiego. Absolutnie, absolutnie, absolutnie nie zamierzałam wyrządzać swoim dzieciom tego, co moi rodzice wyrządzili mnie.
Moi rodzice popełniali błędy. Zniszczyli naszą rodzinę i udawali, że nie miało to miejsca. Właśnie takie zachowanie doprowadza dzieci do szaleństwa. Dzieci nienawidzą, kiedy ich porządek zostaje zakłócony i kiedy się je oszukuje. Jako dziecko reagowałem uległością i pogodą ducha. Lecz w miarę jak dorastałam, zaczęły się pojawiać przebłyski gniewu na to, co się wydarzyło. Nosiłam w sobie ukrytą, nieprzewidywalną wściekłość, która od czasu do czasu wypływała na powierzchnię, a potem znikała.
Ale teraz... Rodzice nic mi już nie robili. To ja sama się krzywdziłam. Dawno temu, w przeszłości, podjęli decyzje, które zaowocowały niekonwencjonalnym, lecz pod wieloma względami szczęśliwym dzieciństwem. Ja z kolei, poprzez swoją sztywność i desperackie pragnienie kontroli, szłam teraz w stronę drugiej skrajności, tworząc dla moich dzieci całkowicie konwencjonalne środowisko. Czy w ten sposób sprawiałam, że będą nieszczęśliwe?
Miałam tylko jedno wyobrażenie – wyobrażenie o tym, jak powinno wyglądać nasze życie. Czteroosobowa rodzina. Trwałe małżeństwo. Dwoje bezpiecznych dzieci. Szczęście i – jakżeby inaczej – wesołość przez cały długi dzień. Nikt nie odchodzi. Nikt nie płacze. Żadnych brodatych mężczyzn na horyzoncie. Ojcowie nie wyprowadzają się na barki. Wszyscy trzymają się razem i przestrzegają reguł. Nawet joga została zredukowana do kilku zasad. Te zasady, ta myśl, że wszystko powinno odbywać się w określony sposób, wysysały z życia codzienną radość. Moje wyobrażenie o tym, jak wszystko powinno wyglądać, zżerało naszą rodzinę. Tak bardzo przejmowałam się tym, że dzieci będą krócej spały, że nie mogłam ich obudzić, by zobaczyły śnieg.

autor: / źódło: / opracowanie:
Wydawnictwo W.A.B.
ostatnio dodane:


Czym są karotenoidy?Jak uniknąć próchnicy?Ślubny manicureCellulit i rozstępy pokonaneJak opanować nerwy przed rozmową kwalifikacyjną?Zdrowo i bez chemii
pokrewne forum:

Czas wolny
przeczytaj także:

Miłość to najsilniejszy narkotyk
Jak w 31 dni zwalczyć objawy choroby
Sztuka Shinrin-yoku
Jestem taka piękna
Rekrutacja do małej firmy
Burgery w amerykańskim stylu na grilla
Soczysty kurczak z grilla
Pewnego lata w Szczepankowie
Powerbank duchowy
Dość katolipy!
Czarujący świat Spark Silver Jewelry
Zestaw do masażu antycellulitowego
Czy lojalność wobec pracodawcy popłaca?
Lista warzyw i owoców zatrutych pestycydami
Historia Bez Cenzury powraca z nową książką!
Antyoksydanty w herbacie
Odporność Twojego dziecka na 6+
O co zapytać podczas rozmowy kwalifikacyjnej?
CV do poprawki



zaloguj się aby napisać pierwszy komentarz do artykułu Fragment książki Pozerka



Ostatnio na forum: (wątki i komentarze)

Wiadomość dla Forumowiczów :)
jak zajsc w ciaze??
Napiszmy razem opowiadanie...
Czy mogę być w ciąży? Czy mogę być w ciąży?
Forum panieńskie 2007-2008
orgazm za orgazmem :)
Jestem mamą :)
szkolna miłość z ławki po latach... co robić? :)
Skojarzenia
Dokończ wyraz - zabawa
Linux..... czy ktoras z was uzywa
Na poprawę humoru!
Laptop dla najmłodszych
Torbiel a ciąża
Moda męska na brytyjskich targach
Makijaż codzienny i wieczorowy
Pamiętnik przyszłych mam - rady i porady :-)))
"Kalendarz dni płodnych" - Wasze opinie
Cudowny pierwszy pocałunek
Czy jestem w ciąży?
Trichotillomania
krwawienie po stosunku
Karta czy gotówka?
sex a spowiedź
Nowa Gwiazdka .
"Ile kalorii jeść, aby schudnąć?" - Wasze opinie
Nigdy nie miałem dziewczyny...
Zapalenie pęcherza
praca w mcdon..... itp
Test na czystość
Jaką lodówkę???
mój mąż znowu wyjeżdza ...
Podwójne działanie przeciwzmarszczkowe
Pomarańcza i wanilia
Brak ochoty na seks...
Dania mrożone
Łosoś po francusku Frosta
Jedwab w płynie
Nowa kolekcja czasomierzy
Makijaż z utrwalaczem - uczulenie?
Ostatnio dodane artykuły:

Ślubny manicure
Ślubny manicure
Cellulit i rozstępy pokonane
Cellulit i rozstępy pokonane
Jak opanować nerwy przed rozmową kwalifikacyjną?
Jak opanować nerwy przed rozmową kwalifikacyjną?
Zdrowo i bez chemii
Zdrowo i bez chemii
Burgery w amerykańskim stylu na grilla
Soczysty kurczak z grilla
Pewnego lata w Szczepankowie
Powerbank duchowy
Dość katolipy!
Czarujący świat Spark Silver Jewelry
Zestaw do masażu antycellulitowego
Czy lojalność wobec pracodawcy popłaca?
Lista warzyw i owoców zatrutych pestycydami
Historia Bez Cenzury powraca z nową książką!
Antyoksydanty w herbacie
Odporność Twojego dziecka na 6+
O co zapytać podczas rozmowy kwalifikacyjnej?
CV do poprawki
Czekolada i dżem
Technologia cyfrowa niszczy wzrok!
Zdrowa alternatywa dla napojów z cukrem
Zachowaj młody wygląd na dłużej
Wartka akcja, szybkie pościgi i masa śmiechu!
Jak dbać o skórę powiek?
Jak urządzić wnętrze z myślą o pupilu?
Moda ślubna 2018
Dziewczyna we mgle
Zachwycające rzęsy
Mokrego Dyngusa!
Życzenia wielkanocne
Przygotuj śniadanie inaczej niż zwykle!
Wiosenne porządki
Co wielkanocny zajączek przyniesie maluchom?
Sprzątanie wolne od chemii!
Dlaczego warto pić zieloną herbatę na wiosnę?
Test lakierów żelowych
Wody perfumowane - test
Danie na wielkanocny obiad
Wielkanoc na świecie
Jak często trzeba badać wzrok?
Fryzura gotowa w 2 minuty
Makarony – wartościowa baza wiosennego menu
Jak zadbać o swoje ciało wiosną?
Dlaczego warto jeść buraki?
Czym są antyoksydanty i gdzie ich szukać?
Tydzień Czystych Okien
3 rzeczy, których Twoje dziecko nie nauczy się z podręczników
Jak zacząć szukać nowej pracy po zwolnieniu?
Fleksitarianizm
Piekarnik czy kuchnia wolnostojąca?
Historia, która musiała trafić na ekrany!
Możesz wszystko, co tylko sobie wyobrazisz.

Cookies: podczas przeglądania naszych stron oraz w trakcie logowania portal http://www.byckobieta.pl tworzy niewielkie pliki cookies. Zapisuje w nich wyłącznie informacje umożliwiające korzystanie z portalu, oraz z forum.

Artykuły oraz zdjęcia umieszczone w portalu ByćKobietą.pl są chronione prawami autorskimi. Kopiowanie jest dozwolone wyłącznie za zgodą Autorów. Redakcja ByćKobietą.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych na forum oraz w komentarzach artykułów.

Zrób sobie super prezent na wakacje! | Polub ByćKobietą na Facebooku

© 2006-2024 ByćKobietą.pl - portal dla Kobiet
skrypt forum: © phpBB