|
Rozpoczęcie sezonu co roku wywołuje falę euforii wśród miłośników sportów zimowych. Wraz z pojawieniem się pierwszej warstwy śniegu na stokach, pakujemy sprzęt i wyruszamy w drogę. Zapominamy jednak o tym, że przypięcie nart czy deski snowboardowej powinien poprzedzić trening kondycyjny. Ci, którzy prosto zza biurka ruszają w góry są szczególnie narażeni na kontuzje i urazy. Aby żadne dolegliwości nie zepsuły nam długo wyczekiwanego wyjazdu, powinniśmy na kilka tygodni przed nim rozpocząć ćwiczenia wzmacniające i rozciągające mięśnie. Dobrym pomysłem jest trening cardio – jazda na rowerze, jogging czy ćwiczenia na stepperze.
W kasku, ale przede wszystkim z głową
Właściwe przygotowanie ciało, tak jak dobry sprzęt i ubiór ochronny, znacznie zmniejsza ryzyko wypadków. Gwarancję bezpieczeństwa daje nam jednak własna ostrożność, a także nowoczesne urządzenia, które urozmaicają zimowe szusowanie. Zwolennicy jazdy poza wyznaczonymi szlakami mogą korzystać z GPS-a, który nie tylko wskaże dokładną lokalizację, ale również zmierzy długość przebytej trasy i prędkość zjazdu. – Off-piste skiing, czyli jazda poza trasami narciarskimi staje się coraz bardziej popularna wśród młodych osób – mówi Piotr Majewski z firmy Rikaline, dystrybutora marki TwoNav – Outdoorowy nawigator informuje o pokonanym dystansie i zmianie wysokości oraz umożliwia zapis punktów orientacyjnych, dzięki czemu narciarz lub snowboardzista w razie ewentualnego zagubienia w terenie jest w stanie podać dokładne współrzędne pomocne dla GOPR-u. Eksplorując nieznany teren nietrudno o wypadek, dlatego noszenie kasku chroniącego głowę przed groźnymi urazami, to obowiązek wszystkich użytkowników stoku.
Co za dużo, to… niewygodnie
Niezależnie od umiejętności i upodobań narciarzy oraz snowboardzistów pewne elementy ich wyposażenia powinny być stałe. W czasie pakowania plecaka należy zachować umiar, wiedząc, że zbyt ciężki ekwipunek obciąży kręgosłup i ograniczy swobodę ruchów. Poza ubiorem chroniącym organizm przed zaziębieniem oraz podstawowym sprzętem warto zaopatrzyć się w gogle. Udogodnieniem dla niecierpliwych osób, które nie lubią stania w kolejkach do wyciągu jest brelok z wyciąganą linką lub etui na skipass, dzięki którym czas przejścia przez bramkę kontrolną zajmuje tylko chwilę. Sympatykom szusowania po dziewiczych terenach z pewnością przyda się lekka, składana łopatka, służąca jako pomoc w odgarnianiu śniegu na nieprzejezdnych trasach.
Prowiant na stok
Pokonywanie tras narciarskich, jak i jazda dowolna po nieoznakowanych terenach, wymagają sporego wysiłku fizycznego. Planując całodzienne uprawianie sportu, należy zabrać ze sobą niezbędny zapas pożywienia. Warto mieć przy sobie suchy prowiant w postaci batonów energetycznych lub czekolady z orzechami. Przydatnym elementem jest również plecak z bukłakiem na wodę albo sam bukłak łatwy do schowania w kieszeni kurtki. Przebywając na mroźnym powietrzu nie odczuwamy dużego pragnienia, mimo to należy regularnie popijać wodę, napój izotoniczny lub zatrzymać się na gorącą czekoladę czy herbatę z cytryną. Dostarczenie niezbędnej dawki kalorii, jak i odpowiedniej ilości płynów jest konieczne, aby nie zasłabnąć i nie odwodnić organizmu.
Przezorny zawsze ubezpieczony?
Chcąc czuć się bezpiecznie i komfortowo, warto zapisać w telefonie numery do trzech najbliższych osób poprzedzając je hasłem „ICE” (ang. In Case of Emergency). Dzięki temu, gdy ulegniemy wypadkowi, ratownik będzie miał kontakt do osób mogących udzielić przydatnych informacji. Warto też pomyśleć nad wykupieniem odpowiedniego ubezpieczenia przed wyjazdem. Przedmiotem standardowej polisy mogą być następstwa nieszczęśliwych wypadków czy sprzęt sportowy. Niezależnie od rodzaju zawartej umowy, każdy powinien mieć przy sobie dokument z numerem polisy i telefonem alarmowym.
|