|
Inna sprawa, że wcale nie musisz wygrywać na loterii, żeby zapomnieć o tym krępującym problemie przynajmniej na kilka dobrych miesięcy.
Wiadomo, że pocenie się jest prawidłowym procesem fizjologicznym, bez niego organizm uległby przegrzaniu. Ale na pewno ani normalne, ani zbyt komfortowe nie jest borykanie się z siódmymi potami kilka razy na dzień. Tymczasem szacuje się, że ponad 1% populacji ma nie lada kłopot z nadmierną potliwością. Z problemem tym wiąże się poczucie wstydu, zażenowania, a to z kolei prowadzi do ograniczeń w kontaktach z innymi ludźmi.
Gdy dezodorant nie wystarcza
W czasach, kiedy nienaganny wizerunek i dobre samopoczucie, a co za tym idzie niezachwiana pewność siebie są podstawą sukcesu w życiu osobistym i zawodowym, nadpotliwość faktycznie może być deprymująca. Szczególnie, że czasami przypomina walkę Don Kichota z wiatrakami. Lekko i przewiewnie się ubierasz, dbasz o zachowanie właściwej wagi, unikasz ostrych przypraw w potrawach, wyrzekasz się mocnej kawy i herbaty – bez skutku. Gorzej z mocno pobudzającymi układ nerwowy sytuacjami stresowymi, bo tych niestety chyba nie da się uniknąć, a to one najczęściej powodują zdecydowanie zbyt intensywne pocenie. Zwłaszcza, że w takich sytuacjach ma miejsce zjawisko błędnego koła: pocisz się, bo się denerwujesz, a jednocześnie denerwujesz się, bo obawiasz się krępujących mokrych plam oraz przykrego zapachu – i tak bez końca.
Blokuj botuliną
Oczywiście, zdarza się, że nadmierna potliwość nie ma związku z wymienionymi wyżej czynnikami fizjologicznymi – które w bardzo ograniczony sposób, ale jednak możemy regulować – lecz wynika na przykład z zaburzeń gospodarki hormonalnej czy chorób neurologicznych, czyli jest tak zwaną nadpotliwością objawową. Żeby wykluczyć to zaburzenie, skonsultuj się z lekarzem.
O ile jednak nadpotliwość objawowa to zaburzenie, którego nie da się wyleczyć, o tyle istnieją skuteczne metody ograniczenia potliwości fizjologicznej – na przykład poprzez iniekcje toksyny botulinowej. Blokowanie czynności gruczołów potowych przy pomocy toksyny botulinowej to sposób, który przynosi rezultaty, ale wiąże się z częstymi powtórzeniami kosztownych zabiegów ostrzykiwania obszarów skóry dotkniętej problemem. Widoczny efekt działania zabiegu pojawia się po 24 godzinach do 7 dni i utrzymuje się przez 4 do 6 miesięcy, po których powstają nowe zakończenia nerwowe, zastępując te wcześniej zablokowane – tłumaczy dr n. med. Marcin Bieńkowski, specjalista chirurg, lekarz medycyny estetycznej z klinik Esteticmed w Bydgoszczy i Częstochowie.
Czas na pewność
Jeszcze lepszym rozwiązaniem problemu z nadmierną potliwością jest nowatorska metoda laserowego usuwania gruczołów potowych w obrębie pach. Dzięki niej na stałe w twoim życiu nastanie pora sucha. Wreszcie poczujesz się swobodnie i komfortowo nawet w najbardziej stresowych sytuacjach. Warto podkreślić, że ten zabieg, w przeciwieństwie do terapii toksyną botulinową, jest jednorazowy. Przebiega w znieczuleniu miejscowym i można wykonać go bez specjalnego przygotowania pacjenta. Polega na wprowadzeniu światłowodu lasera przez mikronacięcie skóry w obręb tkanki podskórnej pach i zniszczeniu znajdujących się tam gruczołów potowych. Po zabiegu miejsca nacięć skóry zamyka się plastrami lub szwami. Czas trwania całej procedury to około 45 minut. Rekonwalescencja jest szybka i obejmuje około 48–72 godzin, podczas których stopniowo zmniejsza się obrzęk i bolesność w obszarach poddanych zabiegowi. Najważniejsze jednak, że metoda ta daje trwałe efekty. Zmniejszenie potliwości skóry widoczne jest już po pierwszych 3 dniach i stopniowo narasta nawet do 4 tygodni – przekonuje doktor Bieńkowski.
Jeśli więc masz już dość testowania kolejnych cudownych specyfików, a mokre dłonie, twarz oblana potem i tym podobne krępujące sytuacje spędzają ci sen z powiek, przełam swoje stereotypowe myślenie o tym, że nic nie jest w stanie ci skutecznie pomóc i umów się na konsultację ze specjalistą.
|