|
Latem odwiedza ją siostrzenica z przyjaciółkami. Joanna z dużą życzliwością wysłuchuje tajemnic młodych kobiet. Mimo woli staje się ich powierniczką, pocieszycielką, próbuje udzielać wskazówek. Sama jednak nie potrafi podjąć ważnych decyzji. Czy szukać miłości, czy nie ryzykować i cieszyć się spokojem, który dopiero teraz odnalazła?
Powoli się uspokajała. Nic nie działa tak łagodząco na system nerwowy jak zieleń. A jeszcze w tylu odcieniach! Przecież tego pragnęła. Do tego dążyła. Splendid isolation. Uśmiechnęła się. Tu posadzę róże, postanowiła. Pnące. Nad kolorem jeszcze się zastanowię – byleby pachniały i chciały się piąć po drewnianej pergoli. Bez gorączkowego pośpiechu, metodycznie będę remontowała pałac i porządkowała otoczenie. Żeby doprowadzić całość do wymarzonego stanu, musiałaby żyć jeszcze co najmniej pół wieku, a więc do około stu dziesięciu lat w świetnym zdrowiu i kondycji. Czyli tym ogromem pracy podzieli się ze swoim następcą. Nie miała dzieci. Zapisała majątek Małgosi, córce swojej siostry. Nawet jeśli Gosia sprzeda pałac – to komuś, kto go pokocha tak jak ona. Była o tym przekonana. Wyjęła z koszyka po dwie papryki w kolorach zielonym, żółtym i czerwonym. Podobnie jak w muzyce, we wszystko, co ją otaczało, starała się wprowadzić harmonię.
Skąd wziął się pomysł na książkę?
Teresa Ewa Opoka: Kiedy byłam młodą dziewczyną usiłowałam z moim chłopakiem wyobrazić sobie, jak potoczy się nasze życie za lat kilkanaście i kilkadziesiąt. Pamiętam, że ta podróż w przyszłość bawiła nas, a jednocześnie wprawiała w lekką trwogę. Wpadliśmy na pomysł, by umówić się w przyszłości, ale po latach zapomniałam datę i miejsce. Wciąż jednak pamiętam ten letni dzień. To wokół niego powstała cała fabuła powieści. Wszystkie bohaterki z "Wyspy" mają swoje pierwowzory w rzeczywistym życiu.
Co Panią inspiruje?
Teresa Ewa Opoka: Poezja i coś co mnie akurat wyprowadziło z równowagi lub zachwyciło. Wówczas następuje w moim umyśle jakieś krótkie spięcie i już w głowie, poza moim świadomym udziałem, pojawiają się postacie, rozmawiają ze sobą, coś przeżywają i jeśli nie potrafię się od nich uwolnić – siadam i piszę, co nie przychodzi mi niestety łatwo.
Kto jest Pani ulubionym pisarzem / ulubioną pisarką?
Teresa Ewa Opoka: Gabriel Garcia Marquez, Virginia Wolf , Andriej Płatonow, Dorothy Lessing. Trudno mi wybrać jednego twórcę. Wszyscy oni wywarli na mnie szczególny wpływ.
Czy planuje Pani kolejną książkę?
Teresa Ewa Opoka: Mam w tej chwili rozpoczęte trzy projekty. Jeden jest bardzo dziwny, nie należy do beletrystyki. Muszę teraz podjąć decyzję, który pomysł zrealizuję w pierwszej kolejności.
|