|
Monika Piątkowska zadebiutowała Krakowską żałobą (W.A.B. 2006), dziewiętnastowieczną z ducha powieścią o miłości, zemście i cenie, jaką trzeba zapłacić za sprzeniewierzenie się sobie. W Nikczemnych historiach wraca do ulubionych motywów: noża, lustra, winy i przebaczenia.
A zatem jaka jest prawda?
Czy Fiodor Jegorow, rosyjski emigrant w przedwojennym Paryżu, oszalał, czy przeciwnie, nareszcie pojął samego siebie? Czy Karl Winter, przemysłowiec z Wiednia, kochał Annę, czy chciał ją unicestwić? Dlaczego agent carskiej ochrany ratował rewolucjonistę? Czy Nikczemne historie Moniki Piątkowskiej to zbiór opowiadań, czy podzielona na części opowieść o piekle jednego człowieka? Nie wyjawię, co się stało tamtego ranka, niech każdy domyśli się tego sam. Ukryte pragnienia i prawdziwa natura podsuną mu jego własne rozwiązanie – tak kończy spowiedź jeden z bohaterów Piątkowskiej. Słowa te mogą być mottem dla całej książki, w której pewne jest tylko jedno – jej lekturę należy zacząć od pierwszego opowiadania.
|