|
Niemal 80% Polaków uważa je za bardzo cenne. Jednak okazuje się, że Polacy najchętniej śledzą nie medyczne programy informacyjne, ale zagraniczne seriale przedstawiające pracę lekarzy. Ogląda je ponad połowa polskich respondentów, głównie kobiety. Jakie jeszcze wnioski udało się uzyskać UPC? Przedstawiamy je poniżej.
„Pacjent powinien być na tyle świadomy, by umieć ocenić choćby najbardziej ogólnie stan swojego zdrowia, mieć świadomość ewentualnego pojawienia się niepokojących objawów oraz istnienia zagrożeń dla zdrowia. Podniesieniu świadomości zdrowotnej obywateli ma służyć oświata zdrowotna, która sprowadza się do wydawania tekstów popularyzujących sprawy związane z zachowaniem zdrowia (książki, prasa), organizowania spotkań ze specjalistami, tworzenia programów radiowych i telewizyjnych. Obecnie dołączył do tych mediów Internet” – twierdzi lek. med. Edward Ślączka, z Centrum Medycznego ENEL-MED.
Polacy są coraz bardziej wyedukowani dzięki mediom. Bez wątpienia wpisują się w nie programy o tematyce medycznej. Niemal 80% Polaków uważa telewizyjne porady medyczne za niezwykle cenne. Ich zwolennikami są szczególnie kobiety (87%), co nie zaskakuje, gdyż to właśnie rolą kobiet w polskich rodzinach jest troska o zdrowie domowników, to do nich kierowana jest większość reklam farmaceutyków, czy czasopisma o tematyce zdrowotnej. Programy medyczne, jako źródło informacji o zdrowiu, doceniają mieszkańcy wszystkich badanych krajów, szczególnie mieszkańcy Rumunii i Chile.
Okazuje się, że jesteśmy otwarci na możliwość korzystania z porad lekarskich na odległość (nie tylko telewizyjnych), co jak sami twierdzimy, pozwala zaoszczędzić czas spędzony na wizycie u lekarza. Z takiego założenia wychodzi 34% Polaków, co plasuje nas w czołówce wśród badanych krajów. Wyprzedzają nas tylko Słowenia, Rumunia i Czechy. Aż 70% Polaków jest skłonnych poddać się konsultacjom lekarskim „na odległość”, tylko 9% potrzebuje bezpośredniego kontaktu z lekarzem ogólnym. Jeśli chodzi o pozostałe europejskie kraje, to z takich konsultacji raczej nie korzystaliby Holendrzy ani Belgowie.
„Trudno powiedzieć czy lepiej jest, jeśli obywatele są skłonni częściej i z większą ochotą, czy rzadziej i niechętnie wizytować lekarzy. Ideałem byłoby świadome społeczeństwo właściwie wyedukowane prozdrowotnie, które wie, kiedy z pewnością trzeba zgłosić się do lekarza i że dla własnego dobra należy się stosować do jego zaleceń. Tworzeniu takiego społeczeństwa powinny służyć platformy edukacyjne we wszystkich mediach. Istnienie ich jest więc zjawiskiem bardzo pozytywnym, należy dbać jedynie o ich właściwy sposób i jakość przekazywanej przez nie wiedzy” – tłumaczy Ślączka.
Oglądamy seriale i reality show o tematyce medycznej
Najczęściej jesteśmy widzami zagranicznych seriali o tematyce medycznej. Ogląda je aż 54% Polaków. 10% mniej śledzi ich polskie odpowiedniki, ale mimo to Polacy oglądają seriale rodzime najchętniej ze wszystkich badanych krajów. Tyle samo badanych (44%) ogląda medyczne reality show i programy dokumentalne. W zdecydowanej większości programy medyczne w telewizji oglądają kobiety.
Programy o tematyce medycznej są popularne ogólnie wśród Europejczyków, ogląda je aż 78% z nich. Można zatem stwierdzić, że dzięki mediom stajemy się w pewnym stopniu wyedukowani medycznie. Ale czy lekarzom kontakt z wyedukowanym pacjentem ułatwia pracę?
„Ze zrozumiałych względów programy ‘o zdrowiu’ cieszą się ogromnym powodzeniem, po pierwsze dlatego że mówią o najistotniejszych dla każdego problemach, problemach jego własnego zdrowia, a po drugie dlatego, że wszyscy lubimy być specjalistami w dziedzinie zdrowia. Jeżeli takie programy są tworzone przy współudziale lub choćby konsultowane ze specjalistami, to dobrze edukują pacjentów. Powinny jednak jednocześnie uświadamiać, że mimo ich ‘wyedukowania’ to nadal tylko lekarz ma pełną wiedzę potrzebną dla podjęcia właściwego leczenia. Przy takim założeniu, kontakt z pacjentem wyedukowanym jest pełniejszy, pacjent wypełnia zalecenia lekarza, współuczestniczy świadomie w procesie leczenia. W tym sensie praca z wyedukowanym pacjentem jest łatwiejsza. Oczywiście pacjent świadomy, oczytany, jest bardziej wymagający, nie zadowoli się zdawkowymi odpowiedziami i wypisaniem recepty. Od lekarza wymaga to umiejętności i chęci rozmowy z pacjentem, a to jest o wiele trudniejsze. Do lekarza też należy weryfikacja oczekiwań pacjenta dotyczących diagnozy i leczenia jego choroby. Również weryfikacja potrzeby zastosowania metod badania i leczenia, o których pacjent zdobył wiedzę z programów edukacyjnych i popularnonaukowych” – twierdzi doktor Ślączka. „Nie do przecenienie są więc starania edukujące społeczeństwo w dziedzinie medycyny” – kontynuuje.
Nagrywanie podczas operacji chirurgicznych? Tak, szczególnie „za opłatą”
Polacy wypowiedzieli się także w kwestii swojego udziału w operacjach chirurgicznych transmitowanych w telewizji. Okazuje się, że 39% Polaków wyraziłoby w razie potrzeby na taki udział zgodę, a 25 % z nas zgodziłoby się, jeśli otrzymałaby wynagrodzenie. Sprzeciw wyrazić moglibyśmy tylko ze względów prywatnych lub z obawy, iż operacja nie powiedzie się (46% respondentów). W większości to mężczyźni są skłonni poddać się nagrywanej operacji, szczególnie z punktu widzenia jej edukacyjnej wartości. Polacy chętnie oglądają takie operacje chirurgiczne - aż 73% z nas zadeklarowało, iż czuje się komfortowo oglądając operacje chirurgiczne. 56% mieszkańców 11 europejskich krajów biorących udział w badaniu, również ma takie odczucia. Jest ich o 11% więcej, jeśli nie widzą krwi w danym programie.
Niemal 1/3 Europejczyków również nie ma oporów, by poddać się nagrywanej operacji medycznej lub kosmetycznej. Głównej motywacji nie stanowi jednak edukacyjna wartość operacji, a wynagrodzenie, jakie mogą otrzymać za udział w niej.
autor: / źódło: / opracowanie:
UPC
|