|
Kobiety oceniając wpływ urodzenia dziecka w tak młodym wieku na swoje życie mówiły o różnych pozytywnych zmianach: mają dziecko, które kochają, zwiększyła się ich mobilizacja życiowa, są bardziej dojrzałe emocjonalnie i życiowo, mają odchowane dziecko i spokój. Istotny jest natomiast fakt, że młodociane matki zwróciły uwagę także na szereg problemów i trudności, jakie się pojawiły, a o których wcześniej nie pomyślały: trudność godzenia nauki z zajmowaniem się dzieckiem, konieczność zakończenia edukacji na niższym poziomie, nowe trudne obowiązki i odpowiedzialność, radykalna zmiana trybu życia; brak czasu dla siebie, brak życia towarzyskiego, zabawy („wszyscy się bawili, a ja bawiłam dziecko”), brak umiejętności ułożenia sobie życia z ojcem dziecka wynikającej z niedojrzałości, żal, że dziecko nie ma lepszego biologicznego ojca.
Wśród największych problemów nastoletnie matki wymieniały trudności finansowe, mieszkaniowe (mieszkanie u rodziców, brak prywatności), kłopoty szkolne i wychowawcze, zdrowotne, a także konieczność ograniczenia życia towarzyskiego.
Przyjście na świat dziecka w większości przypadków nie przerwało edukacji młodocianych matek. Dotyczy to zarówno najmłodszych uczestniczek badania, obecnie jeszcze niepełnoletnich, jak i dorosłych, które urodziły dawniej. Z badań wynika, że urodzenie dziecka w młodym wieku nie wykluczało kontynuowania nauki, w tym studiów,
w późniejszym okresie, gdy dziecko jest trochę starsze. Jednak niektóre z dziewcząt spotkały się z niechętną reakcją dyrekcji szkoły i/lub nauczycieli. Zdarzało się, że napotykały na szereg utrudnień z ich strony, np. nie uzyskały zgody na indywidualny tok nauczania. Pojawiały się też przypadki, że dziewczyny z powodu ciąży na żądanie dyrektora musiały przerwać naukę lub zmienić szkołę. Były również takie sytuacje, że to rodzice zmuszali córkę, by rzuciła szkołę. Po pojawieniu się dziecka kobiety zazwyczaj tworzyły z ojcem dziecka nieformalny związek. Spośród szesnastu respondentek, które urodziły ponad rok temu, siedem nie ma kontaktu z ojcem dziecka, w tym trzech mężczyzn wyparło się ojcostwa. Wiele z nich ma nieustabilizowaną sytuację życiową.
„Związki powstałe w wyniku zajścia nastolatki w ciążę często nie wytrzymują próby czasu. Wynika to z tego, że młodzi ludzie nie są jeszcze gotowi do podjęcia wyzwania, jakim jest rodzicielstwo. Często też pojawiające się nowe obowiązki są na tyle trudne, że młodych przerastają, zwłaszcza mężczyzn. Najprostszym więc rozwiązaniem w tej sytuacji jest dla nich ucieczka. Ale zdarza się również tak, że biorą sprawy w swoje ręce. Chłopak czuje się na tyle odpowiedzialny, że znajduje pracę i opiekuje się swoją partnerką i dzieckiem” – mówi Piotr Kalbarczyk z Towarzystwa Rozwoju Rodziny.
„Dlatego tak ważnym zadaniem jest edukacja młodych ludzi w zakresie antykoncepcji. Jako organizatorzy Kampanii na Rzecz Świadomego Rodzicielstwa chcemy zwrócić uwagę na istniejący problem społeczny, by młodzi ludzie podejmowali świadome zachowania seksualne i uniknęli w ten sposób dylematów, które czasem mogą prowadzić do dramatów rodzinnych” – dodaje Magdalena Bober z firmy Gedeon Richter Plc., która jest inicjatorem Kampanii. Nastolatki oceniając swoje decyzje i wybory z perspektywy czasu mówią, że gdyby mogły cofnąć czas to albo rozpoczęłyby współżycie seksualne później, argumentując decyzję tym, że 16 – 17 lat to zbyt młody wiek by podejmować inicjację seksualną, albo – jeśli rozpoczęłyby w tym samym wieku – stosowałyby środki antykoncepcyjne.
|