|
Scenograf Jess Gonchor stworzył dwa kontrastujące światy – prosty dom Andy i Nate’a i niemal bajkowe otoczenie Mirtandy Priestley. Wnętrza „Runway” musiały wyrażać gust Mirandy i jej nacisk na elegancję i doskonałość. „Musiały być bardzo kobiece i niemal domowe, utrzymane w kolorach pastelowych” – wyjaśnia Gonchor.
Streep i Gonchor razem wybierali dzieła sztuki, jakie miały się znaleźć w gabinecie Mirandy. „Było dla nas ważne pokazać, że Miranda zbiera dzieła sztuki i że jest to kolejny dowód na jej dążenie do elegancji – bez względu na koszt” – mówi Frankel.
W tych pomieszczeniach nie ma wątpliwości, kto tu rządzi. „Niewiele oddziela Mirandę od reszty redakcji – mówi Gonchor. – Zawsze może zobaczyć, kto wchodzi i kto wychodzi” Miranda sokolim wzrokiem kontroluje swoje asystentki, często sprawdzając je bez ostrzeżenia. „Pod tym względem David [Frankel] był nieugięty – mówi Gonchor. – Pomieszczenia jej załogi musiały być tak ukształtowane, by pracownice nie widziały, kiedy do nich zagląda”.
Pomieszczenia „Runway” – gabinet Mirandy, sala konferencyjna i hala pracownicza – zostały staranie zaprojektowane, aby wyrażać doskonałość, z mnóstwem szkła i zakamarków. Gonchor, Frankel i Finerman długo ślęczeli nad pismami o modzie i architekturze oraz projektami autentycznych wnętrz biurowych, aby stworzyć niemal autentyczne wnętrze. „Zbudowaliśmy model pomieszczeń, a następnie sprawdzaliśmy miniaturową kamerą, jak można się w nich poruszać – mówi Gonchor. – Kiedy już wiedzieliśmy, jak będą wyglądały poszczególne ujęcia, zaczęliśmy budowę dekoracji. Budowa i dekoracja wnętrz zajęła nam aż trzy miesiące”.
Mieszkanie Andy nie wymagało przejrzystych koncepcji i drogich dzieł sztuki, jakie upiększały gabinet Mirandy. Był to lokal, wyposażony w „meble z wyprzedaży i bibeloty, jakie znalazłem w magazynie – opisuje Gonchor. – Nic do siebie nie pasuje. Postarzyliśmy nieco ściany i w ten sposób trafiliśmy we właściwy ton”.
Cdn.
|