Ślub odbył się w sobotę 10 maja w teksańskiej posiadłości prezydenta. "Ten weekend był dla nas szczególnie wyjątkowy, nasza córka, Jenna poślubiła dobrego chłopaka - jakim jest Henry Hager" - powiedział prezydent Bush - "Ślub był bardzo spektakularny - taki, jaki chcieliśmy by był. Pogoda dopisała, przysięga została złożona przy zachodzie słońca, nad naszym jeziorem, to był wyjątkowy, wspaniały dzień".
Na ceremonię zostało zaproszonych 200 gości - jedynie najbliższa rodzina i przyjaciele pary młodej. Mieszkańcy Crawford, gdzie znajduje się posiadłość prezydenta, nie zostali zaproszeni i - jak donosi prasa - poczuli się tym nieco dotknięci. Uroczystość była całkowicie zamknięta dla prasy, ale Biały Dom na swych stronach udostępnił zdjęcia z ceremonii.
Para młoda złożyła przysięgę pod wielkim krzyżem przygotowanym na tę okazję przez Jerzego Busha. Panna młoda miała na sobie suknię Oskara de la Renty, ulubionego projektanta pierwszej damy, Laury Bush. Druhną panny młodej była jej siostra bliźniaczka, Barbara. Ceremonia utrzymana była w dobrym stylu, bez przepychu, bez znanych zespołów, światowej sławy kucharzy czy piwonii sprowadzanych specjalnie na ten wieczór z Paryża. Jak na ślub córki prezydenta kraju kształtującego politykę światową - skromnie. Świat nie trząsł się od plotek przez rok, jaki dzielił zaręczyny i dzień ślubu. Odmiennie od świata kultury, którego gwiazdy zasypują prasę okazjami do napisania o nich, świat polityki okazał prawdziwą klasę.
Jenna Bush Hager ma 26 lat, jest absolwentką Uniwersytetu Teksańskiego i nauczycielką w Waszyngtonie. Henry Hager ma 30 lat, jeszcze studiuje - biznes na Uniwersytecie Wirginii. Pochodzi ze znanej republikańskiej rodziny, jego ojciec był Sekretarzem Departamentu Edukacji Stanów Zjednoczonych. Henry natomiast pracował w sztabie wyborczym prezydenta Busha.
Młoda para wybiera się w podróż poślubną do Europy. Kto wie, może ich spotkamy tego lata?
Foto: Shealah Craighead, Biały Dom