|
Fragment recenzji:
Doskonale to jest skonstruowane. Dawno też nie widziałem spektaklu, w którym wszyscy aktorzy, a jest ich tu szóstka, graliby jak super drużyna hokejowa. Każdy na swojej pozycji strzeleckiej albo obronnej prowadzi krążek z lekką pewnością ręki, zwodzi przeciwnika, by tym skuteczniej oddać nagły strzał.
I nieważne, czy to wytrawni wyjadacze komedii, jak Marta Lipińska i Krzysztof Kowalewski, przypisani raczej dramatowi Agnieszka Pilaszewska, Janusz Michałowski i Leon Charewicz czy najmłodsza i najmniej znana, ale zawsze doskonała Monika Krzywkowska.
Warszawski "Napis" jest nie tyle o poprawności politycznej czy pokrętnościach języka fałszującego faktyczny stan rzeczy, ile o przeklętych skutkach modnych teoryjek na temat "właściwego sposobu bycia" nowoczesnego społeczeństwa.
Przemoc nowych rytuałów każących starym repom zachowywać się jak stado baranów usiłujących bez przerwy "być na bieżąco" jest w stanie zgwałcić w białych rękawiczkach każdą niezależność i indywidualną wolność. Ta lekka francuska farsa ma niespodziewany ciężar poważnego ostrzeżenia przed totalitaryzmem w dowolnej postaci.
Jacek Sieradzki, Tadeusz Nyczek, Przekrój
|