|
Są obiektem tysiąca niewybrednych żartów, a one tylko chcą być pomocne, przyjazne i dużo lepsze od swych własnych teściowych. Niestety, często sprawiają wrażenie, że się rządzą, wtrącają w nie swoje sprawy i mądrzą, zwłaszcza gdy sprawa dotyczy ich dziecka... a Twojej drugiej połowy.
Dla niektórych stają się przykrym dodatkiem do małżeństwa, dla wielu - na szczęście - są cennym członkiem rodziny. Sprawdziliśmy więc, jak to jest mieć teściową i jak ułożyć z nią poprawne stosunki.
Czy może być gorzej?
Na mrożące krew w żyłach opowieści o teściowych nie trzeba długo czekać, każda z mężatek i niemężatek słyszała ich wiele. Te dwie poniższe są śmieszne i tragiczne zarazem:
- Na naszym ślubie, moja teściowa poprosiła mnie (pannę młodą) oraz swą drugą synową i zięcia, byśmy odeszli tak, by fotograf mógł zrobić zdjęcie "jej rodziny". I tak ja - panna młoda - stałam sobie z boku patrząc, jak fotograf na moim własnym ślubie robi zdjęcie "jej rodziny". Jej zięć poradził mi wtedy, bym się do tego przyzwyczaiła, bo tak jest przy każdej okazji. Zabawne, ale po pięciu latach od ślubu, jakoś wcale nie mogę do tego przywyknąć! - przyznaje Anna, 30-letnia sekretarka.
- Moja teściowa rozpoczęła nową tradycję na moich urodzinach - ofiarując mi prezenty, które właściwie wcale nie są dla mnie - raczej dla jej wnuczki! - mówi Beata - Dostałam już szmacianą lalkę oraz dziecięce ubranko, na którym nawet jest napis: "Kocham babcię!"
Skąd te spory?
Według psychologów, którzy badali kwestie relacji synowa-teściowa w wielu rodzinach, kluczem do poprawnych stosunków jest jak najwcześniejsze ich uregulowanie w oparciu o to, co łączy - czyli o miłość od tej samej osoby - ich dziecka a Twojego męża.
Psycholog dr Terri Apter uważa, że podłożem konfliktu między obiema kobietami jest pragnienie żony, by być równą mężczyźnie, które kłóci się ze skłonnością jego matki, by to syna stawiać zawsze na pierwszym miejscu.
Dr Apter zauważa też, że gdy małżonkowie mieszkają z teściową, matką męża, czasem powoduje to regres w zachowaniu mężczyzny. Z człowieka dorosłego znów staje się dzieckiem - cofa się o blisko 15 lat! I tak, gdy Ty prosisz, by pozmywał, jego matka oferuje, że zrobi to za niego, by mógł wypocząć.
|