Niekoniecznie, bo balerinki, najmodniejsze w tym sezonie buty, mogą szałowo wyglądać także na ślubie. Tym bardziej że na rynku znajdziesz dziś wszelkie odmiany tych lekkich i zgrabnych butów - od najprostszych dla kobiet lubiących klasykę, po bardziej zdobne dla poszukujących butów z posmakiem luksusu - powlekanych brokatem, zdobionych koralikami, perełkami czy kokardami. A jeśli chcesz stanąć na ślubnym kobiercu w sukni innej niż biała, kolorowe baleriny są dla Ciebie wprost idealnym rozwiązaniem: teraz na pewno znajdziesz odpowiednie, bo są już baleriny we wszystkich kolorach tęczy.
W stylu Audrey Hepburn
Słynna aktorka Audrey Hepburn zwierzyła się kiedyś włoskiemu projektantowi obuwia - Salvatore Ferragamo, że marzy o butach o wyglądzie baletek. Hepburn, która była wcześniej baletnicą, nie lubiła butów na obcasach - podobnie jak wiele współczesnych kobiet ceniących wygodę, ale pragnących wyglądać elegancko. A Ferragamo bez problemu odgadł jej myśli i spełnił marzenia, by kobiety nie musiały już więcej wybierać między wygodą i kobiecością. I tak powstał ponadczasowy styl: sukienek z dekoltem w łódkę, spodni capri, spódnic podkreślających talię i butów na płaskim obcasie, lekkich, wygodnych, sportowych i eleganckich.
Jeśli i Ty rzadko nosisz wysokie obcasy i nie chcesz się w nie wbijać na ślubie, ale zależy Ci na ładnym i modnym wyglądzie, sięgnij po balerinki, nie ma dziś nic modniejszego! Nie obawiaj się, że mogą nie pasować do sukni ślubnej - bądź jak Audrey Hepburn, której nikt nie odmówi klasy i elegancji. I nie powtarzaj historii mojej znajomej, która ze swego ślubu najlepiej zapamiętała... niewygodne buty. "Do dziś pamiętam, jak trudno mi było się w nich poruszać! Obcas był wprawdzie niewysoki, ale ja rzadko noszę obcasy, więc cały czas się bałam, że się przewrócę. O tańcu nie było w ogóle mowy, właściwie to najchętniej bym je zdjęła i chodziła na boso..." - wspomina swój ślub sprzed czterech lat Karolina, grafik.
Na zdjęciu baleriny firmy Bata