|
W jaki sposób możemy zatem skorzystać z leczniczych właściwości światła słonecznego? Jaki wpływ ma ono na nasze organizmy? Przede wszystkim powinniśmy pamiętać, że światło słoneczne oddziałuje na nas korzystnie tylko dawkowane z umiarem – wpływa na poprawę przemiany materii, pobudza mechanizmy krwiotwórcze, zwiększa odporność organizmu na zakażenia. Światło słoneczne uaktywnia serotoninę, a zatem poprawia nastrój człowieka. Umożliwia też produkcję witaminy D i w istotny sposób oddziałuje na stan kości, obniża poziom cholesterolu i wzmacnia układ odpornościowy. Helioterapia ma za-stosowanie w leczeniu m.in. takich schorzeń, jak: przewlekłe zapalenie stawów, przewlekłe nieżyty dróg oddechowych, łuszczyca, trądzik czy zaburzenia wzrostu kości u dzieci. Nie powinny jednak kąpieli słonecznych zażywać osoby cierpiące m.in. z powodu niewydolności krążenia, choroby nowotworowej czy nadczynności tarczycy.
Światło słoneczne synchronizuje też nasz zegar biologiczny, pomagając organizmowi regulować skomplikowane procesy biologiczne poprzez wpływ na rytm wydzielania hormonów. Pobudzając receptory w siatkówce, światło słoneczne umożliwia transport serotoniny do mózgu, a tym samym poprawia nasz nastrój. Zrozumiałe jest zatem, że w regionach, gdzie okresowo zmniejsza się natężenie światła słonecznego, około 20% populacji cierpi na tzw. depresję sezonową. My jesteśmy na nią narażeni jesienią i zimą, kiedy natężenie światła słonecznego w Polsce bywa nawet stukrotnie niższe niż w słoneczny letni dzień.
Zażywajmy więc kąpieli słonecznych, pamiętając, że tak naprawdę docierają one na ziemię nawet w te mniej słoneczne dni. Najlepsze efekty osiągniemy łącząc helioterapię z aktywnością na świeżym powietrzu – spacerami, jazdą na rowerze itp. Korzystajmy z dobrodziejstw naszej gwiazdy rozsądnie, pamiętając, że słońce, jak każdy lek, można przedawkować.
Tekst pochodzi z „Magazynu ESKK”. W tekście wykorzystano informacje zawarte w artykule Haliny Dębczuk.
|