|
Ale jak sam Bloom czułby się w skórze pirata? Byłbym do niczego! Pewnie nieźle radziłbym sobie z szablą i, gdybym był kapitanem, nie miałbym nic przeciwko wydawaniu rozkazów. Wydaje mi się jednak, że prawdziwi piraci muszą spędzać sporo czasu wiążąc liny i wykonując te wszystkie morskie zadania - mówił aktor z żalem. - Chodzi mi o to, że istnieją jakieś miliony węzłów, a ja nie zdołałem się nauczyć choćby jednego z nich.
Will Turner (Orlando Bloom) i Elizabeth Swann (Keira Knightley), sprzymierzeni z kapitanem Barbossą (Geoffrey Rush), ruszają tym razem w desperacką pogoń, by wyrwać Jacka Sparrowa (Johnny Depp) z rąk okrutnego Davy'ego Jonesa (Bill Nighy). W tym czasie przerażający statek widmo - Latający Holender, pod kontrolą Kompanii Wschodnioindyjskiej, sieje spustoszenie na morzach. Nie zważając na niebezpieczeństwa czyhające na niepewnych wodach oraz na grożącą w każdej chwili zdradę, przyjaciele muszą znaleźć drogę do egzotycznego Singapuru, by stanąć oko w oko z przebiegłym chińskim piratem - Sao Fengiem (Chow Yun-Fat). Dotarłszy do prawdziwego krańca świata, każde z nich stanie przed ostatecznym wyborem. W finałowej, tytanicznej bitwie położą na szali swoje życie, fortunę i całe pirackie umiłowanie wolności.
"Piraci z Karaibów. Na krańcu świata" na ekranach kin od 25 maja.
|