|
Dzięki nim możemy zapomnieć o tradycyjnych rozmówkach, ciężkich słownikach i w parę sekund znaleźć brakującego nam słowa czy zwroty.
Kluczem do udanych zagranicznych wakacji jest umiejętność komunikacji z mieszkańcami danego kraju. Lekcje języków obcych są długie, kosztowne i nie każdy z nas ma na nie czas, zwłaszcza jeśli planujemy tylko krótki wyjazd. Do tej pory Polacy korzystali głównie z rozmówek i słowników - ich "wagę" jednak szczególnie doceniamy, kiedy chcemy je zabrać w podróż. Ranga problemu wzrasta, gdy zamierzamy przejechać przez kilka państw. Jeśli nawet uda nam się ograniczyć ilość książek, trudności pojawiają się na etapie prób szybkiego znalezienia w nich odpowiednich słów i zwrotów.
Problemów tych możemy uniknąć, używają wielofunkcyjnych tłumaczy elektronicznych, takich jak elektroniczny wielojęzykowy tłumacz EP-5000 marki Vector.
- Elektroniczne tłumacze są dużo praktyczniejsze od tradycyjnych rozmówek głównie ze względu na ich niewielkie rozmiary i olbrzymią funkcjonalność - mówi Agnieszka Pękul, specjalista ds. importu firmy Zibi. - Z roku na rok są one coraz doskonalsze, posiadają więcej możliwości, być może w przyszłości pozwolą na tłumaczenie symultaniczne.
Translatory - bo tak również są nazywane tłumacze elektroniczne, są niewielki i lekkie. Vector EP-5000 pozwala na tłumaczenie na język polski z czterech języków obcych: niemieckiego, angielskiego, rosyjskiego i hiszpańskiego. Posiada w swoich zasobach około 500 000 słów. Naukowcy przyjmują, że do sprawnego porozumiewania się w dowolnym języku obcym wystarczy znajomość około 1000 słów, mając więc do dyspozycji 500 razy więcej wyrazów nie powinniśmy mieć problemów z żadną rozmową. Wbudowany słownik języka angielskiego - The New Oxford American Dictionary, pozwala na sprawdzenie i zrozumienie znaczenia poszczególnych zwrotów. Zawiera ponad 80 000 haseł.
|