|
Wirusem WZW typu B zakażamy się o wiele łatwiej niż wirusem HIV. Ryzykuje każdy, kto nie jest zaszczepiony. Wirus zapalenia wątroby typu B rozwijając się w organizmie zakażonego może prowadzić do wielu powikłań - marskości i niewydolności wątroby, a w konsekwencji nawet do raka pierwotnego tego narządu i zgonu. Na świecie ponad 350 mln ludzi jest przewlekłymi nosicielami tego wirusa, a 25% pozornie bezobjawowych nosicieli umiera z powodu przewlekłego zapalenia wątroby typu B. Czasem zakażenie przybiera tzw. piorunującą postać, gdy wirus rozwija się w ciągu kilku godzin od zakażenia i sieje w organizmie nieodwracalne spustoszenie. Stąd tak ważna jest profilaktyka i szczepienia ochronne.
Polska jest krajem, który osiągnął ogromny sukces w walce z WZW typu B, głównie dzięki programom szczepień i akcjom edukacyjnym, z których najbardziej popularną jest „Żółty Tydzień”. Do niedawna z powodu żółtaczki wszczepiennej umierało od 240 do 330 osób rocznie. W ciągu 8 lat liczba zachorowań zmalała o ponad 80%, a zapadalność z 34,6 do 6,2 na 100 tys. mieszkańców. Mimo to, co roku notuje się około 2000 nowych zachorowań. Według szacunków ok. 500 tys. Polaków jest nosicielami wirusa zapalenia wątroby typu B, przez co stanowi potencjalne zagrożenie dla innych. Do zakażenia dochodzi w wyniku naruszenia ciągłości skóry oraz podczas kontaktu z zakażoną krwią i wydzielinami osoby chorej. Żeby się zakazić wystarczy zaledwie kropla krwi. Do ponad 60% wszystkich zakażeń WZW typu B dochodzi w placówkach służby zdrowia, w dodatku częściej na oddziałach niezabiegowych niż zabiegowych. Przyczyną przenoszenia wirusa jest źle wysterylizowany sprzęt lub inne zaniedbania higieniczne personelu związane z myciem rąk i zmianą rękawiczek.
Różnym badaniom diagnostycznym (gastroskopie, dializy, inne z użyciem cewników i igieł), jak też zabiegom operacyjnym częściej poddawane są osoby w wieku dojrzałym, dlatego też częściej w tej grupie wiekowej właśnie służba zdrowia staje się źródłem zakażenia WZW typu B.
|