Jednak nawet tzw. „białe kołnierzyki” mają swój dzień wytchnienia – a jest nim casual friday.
Pracownicy banków, korporacji, personel zarządzający – wszyscy oni dzień w dzień stawiają się do pracy „pod krawatem”. Nieśmiertelne zestawienie garnituru z koszulą i krawatem (w możliwie stonowanych kolorach) choć ma swój urok – szybko się nudzi i rzadko kiedy jest naprawdę wygodne. Dlatego też, w niemal wszystkich instytucjach, w których obowiązuje dress code wprowadzono tzw. casual friday. Jest to dzień, w którym panuje dość duża, jak na biurowe standardy, dowolność w doborze stroju. Dość duża – ale nie całkowita. Latem zapominamy o bermudach i klapkach, zimą o ciepłej sportowej bluzie. Stroje mają być casualowe, ale na swój sposób eleganckie.
Zamiast garniturowych spodni można włożyć dżinsy, czy sztruksy. Najlepiej jeśli są to modele klasyczne, pozbawione modnych efektów vintage. W sztruksach i spodniach typu canvas najbezpieczniejsze będą odcienie brązu i beżu, a w jeansach idealny będzie klasyczny denim. Nawet jeśli jest się miłośnikiem najnowszych trendów nakazujących nosić spodnie z charakterystycznymi przeszyciami, efektami sprania czy kolorowymi nitami – lepiej swoją modową pasję zachować na weekend.