|
Oczywiście najlepiej jest dla odwrócenia uwagi od własnej patologii (w jej przypadku maniacalis gravis albo coś takiego) wskazywać na szaleństwo innych. Właściwie to winny jest Krzysiek. Do niego powinien być dołączony tłumacz myśli, albo chociaż instrukcja obsługi. Normalny facet wysyła ci jasne do zrozumienia sygnały. Powie coś takiego, że wiesz, na czym stoisz.
Nie mówię o gimnazjalnych "chcesz ze mną chodzić?”, ale o czymś jasnym, jak zasady gry w Monopoly, więc ty wiesz, że "coś się święci". Te sygnały - jak wiadomość wysyłana morsem - powtarzają się co jakiś czas, więc wiesz, że ktoś jest tobą ciągle i ciągle zainteresowany. A Krzysiek? Jak już się Ania zebrała na odwagę i wysłała mu smsa o treści: „Spędzimy ze sobą kilka dni, cieszysz się?", dostała odpowiedź: „Cieszę się, że tylko kilka dni!". Na co ona: "Mogę być wolna aż do wtorku". Odpowiedź: "Jakoś to zniosę".
Tylko czy ja zniosę dopóki w tę czy w tę stronę się nie zdecydują?
|