|
Czas przed snem powinien być okresem wyciszenia całego organizmu. Nie wystarczy jednak położyć głowy na poduszce i policzyć skaczących nad głową wyimaginowanych baranów. Do nocnego odpoczynku, tak jak do wszystkich ważnych czynności w życiu, trzeba odpowiednio przygotować zarówno siebie, jak i swoje otoczenie.
Zbyt aktywni na sen
To, że śpimy coraz krócej, to jedno. Gorzej, że coraz rzadziej praktykujemy wyciszanie się przed snem – dziś umiejętność wręcz niespotykaną. Nic dziwnego: zwyczajnie nie umiemy tego robić i nie mamy też na to czasu. Za to przeznaczamy go na całą masę innych rzeczy, angażujących umysł i ciało aktywności, które niepotrzebnie nas rozbudzają, nie pozwalając zwyczajnie zasnąć. I nie chodzi tu tylko o wieczorną jazdę na rowerze, naukę, długie czytanie czy gotowanie do późna w nocy obiadu na następny dzień. Ostatnimi laty źródłem takich przedsennych „niespokojnych myśli” jest także patrzenie się w monitor komputera lub czytnika. Według naukowców emitowane przez te urządzenia niebieskie światło zaburza dobory rytm organizmu, wprowadzając umysł wpatrzonej w ekran osoby w błąd – ma on wtedy wrażenie, że jest dzień1. – Dlatego jeśli tylko wieczorem mamy dla siebie wolną chwilę i chcemy ten czas spędzić z pożytkiem dla naszego ciała i umysłu, odpowiednio ją zaplanujmy – mówi Tomasz Goc, Dyrektor handlowy w firmie Janpol. – Mając w planach czytanie lub pracę na komputerze, zakończmy je godzinę, a nawet dwie przed zaśnięciem. Nasze ciało ma wtedy odpowiednio dużo czasu, by się zrelaksować, a umysł – wyciszyć i uspokoić galopujące myśli, przestawszy się intensywnie skupiać na wykonywaniu jednej czynności. Możemy go za to spokojnie przeznaczyć na odprężającą kąpiel, która tym bardziej ułatwi osiągnięcie pożądanego stanu spokoju.
Sen dnia poprzedniego
Nie bez związku z niewyspaniem jest także to, jaki styl życia uprawiamy, zanim wrócimy do domu i zaczniemy wieczorne przygotowania do odpoczynku. Dzisiejszy pęd za karierą i sukcesem zawodowym sprawia, że żyjemy w ciągłym stresie zaprawianym różnego rodzaju „aktywizującymi” używkami, w tym kawą, pitą zresztą w zbyt dużych ilościach. O ile coraz częściej mówi się o jej zbawiennym wpływie na zdrowie, np. zmniejsza objawy migreny, to jednak pita dodatkowo bezpośrednio przed snem (szczególnie parzona lub z ekspresu) niepotrzebnie nas rozbudza. Gdy zaś dochodzi do tego zarywanie nocy z powodu robionych po godzinach dodatkowych zleceń i odsypianie „na zapas”, nasz organizm dodatkowo się rozregulowuje. Efekt: nieregularny, niespokojny sen, który następnego dnia może skutkować ponadprzeciętną nerwowością.
Zanim zaśniesz
I wreszcie: higiena samego snu. Nie tylko bowiem ciało należy odpowiednio do niego przygotować, ale także miejsce, w którym się śpi. Zarówno sama sypialnia, jak i stojące w niej łóżko mogą pomóc, jak również zniweczyć plany na spokojny i niczym niezmącony nocny wypoczynek. Panujący w pomieszczeniu zaduch, niewygodny, zużyty materac czy też chrapiąca obok osoba to te elementy, które mogą przeszkadzać – i to często nieświadomie – w spaniu nawet najtwardszym śpiochom. – Ale spokojnie można z tym wszystkim sobie poradzić – mówi ekspert z firmy Janpol. – W ciepłe dni sypialnię można wietrzyć nawet cały dzień, w zimie zaś wystarczy okno otworzyć tylko na 15 minut, by wpuścić do środka rześkie powietrze. Dalej: materac powinien być sprężysty, stanowić wygodne oparcie dla ciała i tym samym gwarantować, że nie obudzimy się z obolałymi plecami – dodatkowym powodem do frustracji. Natomiast jeśli chodzi o chrapiącego towarzysza snu, najlepiej wysłać go do lekarza lub samemu pomóc wykluczyć powody tej choroby, np.: ograniczyć spożycie alkoholu albo zwyczajnie schudnąć.
W ostateczności można też sięgnąć po schowane w szafce nocnej na czarną godzinę zatyczki do uszu. Wygrają z każdym hałasem, nawet tym dochodzącym zza naszego ramienia. My zaś zyskamy pewność, że nic nam nie przerwie tak pożądanego i skrupulatnie zaplanowanego zasłużonego wypoczynku.
autor: / źódło: / opracowanie:
Janpol
|