"Pasja według Słowackiego" to rzecz o spotkaniu dwójki aktorów, którzy na scenę wnoszą nie tylko swoje osobowości, ale problemy, kompleksy i całe doświadczenie życia i zawodu; zarówno te dobre jak i złe. W czasie zawodowego spotkania po latach wracają do scen z przedstawień, w których niegdyś grali. Są to sceny i fragmenty poezji Juliusza Słowackiego; bo jak mówi jeden z bohaterów - Słowacki "bliski sercom naszym". Istotnie, ucieczka do sytuacji scenicznej ze swoimi emocjami i możliwością ich rozładowania oraz materiał atrakcyjny pod względem aktorskim powodują, że łatwiej rozmawiać o sobie i ze sobą na poziomie zdarzeń zapisanych przez genialnego dramaturga i poetę. Spotkanie "w scenie" okazuje się bardziej szczere niż granie ról, w których ludzie obsadzają się w życiu. I tak pozornie banalne spotkanie staje się wyścigiem aktorów ze sobą nawzajem, z wieszczem Juliuszem Słowackim oraz z kreowanym przez siebie życiem. Zdarzenia napisane przez poetę przeplatają się z realnym kontekstem współczesnym i prowadzą do zatarcia granic między fikcją, a tym co "naprawdę". Może to skończyć się tragicznie... Ale czy ta tragedia też nie jest fikcją?
Raskolnikow wg F. Dostojewskiego
- Reżyseria: Marek Gaj, Marek Kalita, Edward Żentara
- Występują: Marcin Kuźmiński, Edward Żentara
|
Wielkość Dostojewskiego polega głównie na tym, że jego literatura jest ekscytująca na wielu poziomach. Porywa sensacyjną fabułą i drapieżną poetyką podświadomości, ale też zawiera w sobie ową witkacowską metafizyczną dziwność bytu, dzięki której dzieło sztuki zyskuje nieśmiertelność. Tutaj każdy ma szansę znaleźć coś dla siebie, np. na ile koncepcje polityczne usprawiedliwiają zabójstwa niewinnych ludzi? To z pozoru barbarzyńskie pytanie znajduje zgoła nieoczekiwaną odpowiedź w wydarzeniach dnia dzisiejszego. Spektakl powstał piętnaście lat temu, kiedy w Krakowie spotkali się Edward Żentara, Marek Kalita i Marek Gaj. Przedstawienie w reżyserii wyżej wymienionych, w wykonaniu Kality i Żentary, a następnie Marcina Kuźmińskiego i Żentary w sumie zostało zagrane kilkaset razy, co świadczy o jego niezwykłej żywotności.