|
Produkty zbożowe są obecnie na celowniku. Gdy na naszych talerzach wreszcie pojawiły się warzywa, zaczęły z nich znikać produkty skrobiowe i zbożowe. W restauracjach na talerzu obok kawałka mięsa czy ryby coraz rzadziej pojawia się ryż, chleb czy ziemniaki. Restauratorzy przyznają, że ludzie najzwyczajniej w świecie nie chcą jeść tych produktów, więc przestają je serwować.
To właśnie obawy dotyczące zbóż oraz glutenu stoją za radykalnymi zmianami, jakim podlega zawartość naszych talerzy. Już około jedna trzecia Amerykanów ogranicza spożycie glutenu, a wielu z nich eliminuje wszystkie węglowodany, zarówno te proste, jak i złożone. Myślenie, że pozbawiona glutenu oraz zbóż dieta jest naturalna i korzystna dla planety jest niestety błędne.
Najprościej mówiąc – nie ma wystarczająco dużo ziem oraz zasobów wody, by wszyscy ludzie mogli stosować dietę wykluczającą zboża. Obecna susza oraz kryzys wodny w Kalifornii stanowią naoczny przykład popierający tę tezę. Jak podaje Water Footprint Network, do wyprodukowania 1 funta wołowiny potrzeba 1,8551 galonów wody. Taka sama ilość ryżu potrzebuje natomiast tylko 300 galonów. Jeśli chodzi o ryż, jego uprawa pochłania ogromne ilości benzyny, w przeciwieństwie do kaszy jaglanej, sorgo, teffu i pszenicy Sonora, którym nie straszna nawet susza. Według oszacowań WFN do wyprodukowania funta zboża potrzeba zaledwie 197 galonów wody.
Bardzo istotny jest fakt, że zboża są dobre dla naszej planety, ponieważ znajdują się na początku łańcucha pokarmowego. Dlatego też, w diecie wszystkich, którym bliski jest zrównoważony rozwój, powinny pojawić się produkty zbożowe. Według Davida MacKay, profesora na Uniwersytecie Cambridge, do wytworzenia jednej kalorii z wołowiny trzeba zużyć 25 razy więcej energii niż do pozyskania takiej samej ilości energii z kukurydzy. Oznacza to, że znacznie wydajniejsze okazuje się spożywanie zbóż ze źródeł bezpośrednich, niż konsumowanie zwierząt, których pokarm stanowią te zboża. Około 70% wszystkich farm hoduje żywy inwentarz używając wyczerpujących się zasobów naturalnych. Tak więc diety opierające się na białku zwierzęcym, np. paleo, są po prostu nieekologiczne.
Jeśli nie tolerujesz glutenu wybieraj zboża bezglutenowe takie jak amarantus, kaszę gryczaną, komosę ryżową, kaszę jaglaną czy teff. Wyniki nowych badań obalają mity na temat węglowodanów, które tak zawzięcie odrzucają zwolennicy diet paleo, Whole30 oraz im podobnych. Według naukowców z National Institutes of Health, rezygnacja z węglowodanów nie przynosi żadnych korzyści dla działania metabolizmu i utraty masy ciała. Odkryli oni, że dieta niskowęglowodanowa odchudza zaledwie w połowie tak skutecznie jak dieta niskotłuszczowa. Kolejne wyniki badań uzyskane przez londyński University College pokazują natomiast, że ludzie żywili się roślinami zawierającymi skrobię, tj. bulwami zanim jeszcze powstało rolnictwo. Jest to teoria zupełnie przeciwna do tej głoszonej przez zwolenników paleo. Gotowane skrobiowe produkty były niezbędne ówczesnym ludziom do poprawnego działania mózgu i pomogły rozwinąć go na tyle, by wyodrębnić człowieka z królestwa zwierząt.
Ale czy nie jest tak, że ludzie, którzy zmniejszyli spożycie węglowodanów często są zachwyceni osiągniętą utratą masy ciała? Jednakże najczęściej ograniczają oni produkty z przetworzonej mąki – puszyste białe pieczywo, pizzę oraz słodkie ciasta, a nie owsiankę, dziki ryż czy kaszę jęczmienną. Osoby takie jedzą także więcej owoców i warzyw. Nic więc dziwnego, że udaje im się zeszczupleć.
Wyniki badania są klarowne: produkty pełnoziarniste zdecydowanie powinny znaleźć się na talerzach osób dbających o prawidłowe odżywianie. Diecie obfitującej w pełne ziarno już od dawna przypisuje się zmniejszanie ryzyka chorób przewlekłych, tj. chorób serca, cukrzycy czy udaru. Duże badanie przeprowadzone niedawno przez Wydział Zdrowia Publicznego Uniwersytetu Harvarda wskazuje, że wysokie spożycie pełnego ziarna łączy się ze znacznie obniżonym wskaźnikiem śmiertelności. Należałoby także wspomnieć o szybko rozwijających się badaniach nad dobrostanem jelit. Pełne ziarno, żyto oraz jęczmień należą do grupy prebiotyków, które wspomagają rozwój dobroczynnych bakterii. Podsumowując – pełne ziarna to bogate źródło witamin, składników mineralnych, antyoksydantów, błonnika, a także białka.
Istnieje potrzeba ponownego zbilansowania posiłków, które – bez zbędnego romantyzmu – powinny przypominać dietę chłopską. Jak mawia szef kuchni oraz krzewiciel idei zrównoważonego rozwoju Dan Barber „białko odgrywa drugorzędną rolę w porównaniu do zbóż i warzyw”. Nie ma potrzeby całkowitego rezygnowania z mięsa czy też wszystkich białek pochodzenia zwierzęcego, jednakże mięso i ryby powinny stanowić raczej smaczne dodatki, a nie najważniejszą część posiłku – tak jak to do tej pory miało miejsce. Z najnowszego raportu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wynika, że spożywanie nadmiaru przetworzonych produktów mięsnych może przyczyni
się do powstawania nowotworów. Raport sygnalizuje także podobne działanie w przypadku ogólnej konsumpcji czerwonego mięsa. Wydział Zdrowia Publicznego Uniwersytetu Harvarda zaleca, by produkty z pełnego ziarna zajmowały jedną czwartą objętości talerza.
Pełne ziarna to także motor napędowy ruchu “locavore”. Zboża zasadza się ponownie na wielu terenach, na których przestano je uprawiać dawno temu – od północnego Nowego Yorku do Massachusetts i Maine, aż po Południową Karolinę, Arizonę i Kalifornię. I stają się one coraz lepsze. Charakteryzują je warte spróbowania delikatne aromaty i różnorodne tekstury – od modnego wędzonego freekeh, pikantnego żyta i barwionego karmelem teffu, aż do trawiastego amarantusa i ziemnej kaszy gryczanej. Choć pomysł wspierania lokalnej uprawy zboża wydaje się szalony, warto zastanowić się, jak wiele udało się zrobić na rzecz polepszenia jakości mięsa w ciągu ostatnich 25 lat.
Tak więc, jeśli twoje zdrowie, a także to, w jakim stanie zostawisz planetę następnym pokoleniem jest dla ciebie ważne, śmiało porzuć dietę wykluczającą zboża. Już najwyższy czas zmniejszyć codzienne spożycie mięsa i ryb. Przywróćmy zmarginalizowane zboża z powrotem do naszych posiłków.
Link:
https://www.washingtonpost.com/ lifestyle/food/your-grain-free-diet-isnt-natural-good-for-you- or-good-for-the-planet/2015/10/30/50ae19fc-7db8 -11e5-b575-d8dcfedb4ea1_story. html
|