|
Maciek Musiał nie ukrywa, że zagranie autentycznej postaci - kogoś, kto imponuje milionom Polaków, było dla niego ogromnym wyzwaniem. To między innymi za tę rolę aktor znalazł się liście nominowanych do nagrody Róże Gali.
„Kiedy dowiedziałem się, że mam go zagrać, to był szok. Był to dla mnie niesamowity stres, bałem się” – opowiada Musiał. „Pamiętam, że kiedy przyszedłem na plan, najpierw przybiłem piątkę z Jaśkiem Melą. Potem on poszedł do reżyserki, by podejrzeć fragmenty filmu. Przydreptałem tam i po cichutku stanąłem w kącie, obserwując jego reakcję. Powiedział: Maciek masz zielone światło”. Jasiek Mela był zachwycony tym, w jaki sposób Musiał pokazał część jego życia: „Uważam, że zrobił kawał dobrej, ale ciężkiej roboty”.
„Mój biegun” to prawdziwa historia Jaśka Meli, chłopca, który po tym, jak uległ wypadkowi, podjął walkę z własnymi ograniczeniami, aby w końcu wraz z podróżnikiem Markiem Kamińskim zdobyć dwa bieguny Ziemi. Był równocześnie pierwszą niepełnosprawną osobą, która dokonała takiego wyczynu.
Zanim jednak do tego doszło, jego rodzina musiała poradzić sobie z serią tragicznych wydarzeń: śmiercią młodszego syna, a po kliku latach – ciężkim wypadkiem nastoletniego Jaśka. To historia, w której rodzina odnajduje na nowo wiarę, miłość i nadzieję. Opowieść o chłopcu, który walcząc o powrót do normalnego życia, odnajduje w sobie siłę charakteru obcą niejednemu dorosłemu. To piękna opowieść o ludziach, którzy trwają razem pomimo tragedii i uczą się, jak bolesne wydarzenia przekuwać w zwycięstwo.
W rolach rodziców Jasia Meli zobaczymy Bartłomieja Topę („Drogówka”, „Dom zły”) i Magdalenę Walach („Enen”). Za produkcją „Mojego bieguna” stoją twórcy emocjonujących filmów - „Nad życie” i „Oszukane”.
„Mój biegun”. Prawdziwa historia Jaśka Meli od 25 października w kinach.
|