|
|
|
|
|
|
Ja rozumiem,ze pewne zachowania mozna zaakceptowac,nic na sile.Ale w pewnych sytuacjach to juz totalna przesada.Mi juz rece opadaja z bezsilnosci,no bo ile razy mam go gonic do mycia zebow,ile razy mam powtarzac,zeby poscielil lozko,zeby sprzatnal na swoim biurku,wokol komputera,zeby wymyl rece,jak przychodzi z pracy,zeby mi w koncu w czyms pomogl wyreczajac....itp.itd.
W okresie narzeczenstwa wiele rzeczy bylo odleglych,ale jak sie z kims mieszka pod jednym dachem i wszystko na codzien to juz przechodzi wszelkie granice.No,ale mimo wszystko go kocham
A on ci jeszcze powie:Widzialy galy,co braly! _________________ "Kochać to znaczy powstawać...jak mówi jedna pieśń...
Uwierz"
|
|
|
|
|
|
|
|
Dla nas może faceci nie muszą się zmieniać, ale trochę głupio jest później świecić za nich oczami w towarzystwie. Nie da się ukryć, że są zachowania, które raczej nie należą do mile widzianych poza własnymi czteremia ścianami (delikatnie mówiąc).
A poza tym uważam, że jest zasadnicza różnica między PRZYZWYCZAJENIEM, a BRAKIEM KULTURY...chociaż to pierwsze moze być drugim Chodzi mi o to...że pewne przyzwyczajenie po prostu są, i tak jak niektóre z Was piszą...Trzeba je umieć zaakceptować. Pokochałyśmy w końcu takiego właśnie faceta. Ale jeżeli pewne zachowania są po prostu niekulturalne to chyba w jakiś sposób trzeba z nimi walczyć, chociażby dlatego, żeby nawet samego Faceta uchronić przed wytykaniem palcem... Takie jest moje zdanie, choć nie znam problemu z autopsji, bo na szczęście mój Facet zachowuje się nienagannie _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
CattiBrie,nie smiej sie ze mnie i poradz mi jak zalozyc swoj temat? _________________ "Kochać to znaczy powstawać...jak mówi jedna pieśń...
Uwierz"
|
|
|
|
|
|
|
|
muszelka1 napisała: |
CattiBrie,nie smiej sie ze mnie i poradz mi jak zalozyc swoj temat? |
Nie śmieję się z Ciebie, nie wiem za bardzo o co Ci chodzi... Nie czytałam Twojego posta nawet wcześniej, bo tak się złożyło że w tym samym momencie pisałyśmy...
A co do założenia tematu, to wchodzisz w tematykę w której chcesz zamieścić nowy temat, i na gorze jest opcja NOWY TEMAT...klikasz i gotowe... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
nie no... w moim menie dobre jest to, że on się w towarzystwie potrafi zachować odpowiednio... ale w domu, albo podczas wizyty u rodziców jest po prostu sobą i nie robi na siłę czegoś, żeby cała reszta sie nie czepiała-każdy ma jakies mniej lub bardziej upierdliwe zachowania, do których można by się przyczepić... ja się już przyzwyczaiłam do bekania i dłubania w nosie-czasem jak mam zły humor to krzyknę na niego, a on wtedy przeważnie robi coś głupiego (nie będe o tym pisała, bo nie znam waszego poczucia humoru^^) i kończy się na śmiechu... _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
No...jeżeli poza domkiem potrafi się zachować to dobrze. W czterech ścianach można robić co się nam podoba o ile obie osoby to akceptują _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
no moj na szczescie tez w towarzystwie brdzo kulturka swieci wiec niemam sie co martwic . _________________
|
|