|
|
|
|
|
|
To już się faktem stało. Jak jestem poza domem to ciągle myślę o tym, co się w sieci dzieje. Chciałabym mieć ciągle kontakt ze znajomymi na gadu. No i co ja mam zrobić? Nie mam laptopa z bezprzewodowym internetem i nie kupię. Jak sobie poradzić? Znacie jakieś sposoby.
|
|
|
|
|
|
|
|
Witaj Helen!
Moja rada, to wyluzuj troszke, bo jak tak dalej pojdzie to doprowadzisz sie do prawdziwego uzależnienia - a to podobno juz choroba jak alkoholizm - nałóg!
Ja tez bardzo lubie tu przesiadywać i czasem myśle, że robie to za dłuzo i za długo, ale staram się zeby jednak internet nie rzadził moim życiem!
Nie myśl ciągle co dzieje sie w sieci, bo przecież poza nią tez jest życie!
Pozdrawiam
edytowany: 1 raz | przez kiki | w dniu: 01-02-2007 16:38
|
|
|
|
|
|
|
|
Helen...również radzę Ci, żebyś coś z tym zrobiła. To może stać się chorobą, nałogiem.
Gadu gadu itp to tylko internet,wirtualny świat. Wszystko jest ok jak korzysta się z niego z głową. Mówisz, że ciągle myślisz co się dzieje w sieci...A może rozejrzyj się co dzieje się wokół Ciebie...Może zamiast siedzieć na necie przejdź się na spacer, spotkaj się z kimś z realnego świata, poczytaj książkę...
Nie mówię, że gg i inne netowe odkrycia są złe. Sama z nich korzystam, dość często z resztą (jak widać na tym forum),ale znam granicę. Jak odchodzę od kompa to sieć dla mnie nie istnieje, bo mam swoje życie, to prawdziwe. Potrafię wyłączyć net i bez niego normalnie funkcjonować...
Uważaj więc...możesz dużo stracić z tego prawdziwego życia.. _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
słyszałam o grupach wsparcia dla osób uzależnionych od Internetu, podobno jest ich bardzo dużo, ja też sporo czasu spędzam przed komputerem i w Sieci, ale jak wyjeżdżam na tydzień czy dwa na urlop to nie myślę w ogóle o Internecie _________________ Pozdrawiam - Dalia
edytowany: 1 raz | przez Dalia | w dniu: 02-02-2007 9:38
|
|
|
|
|
|
|
|
To straszne jak wiele ludzi uzależnia swoje sprawy od netu. Sama mam znajomych, którzy godzinami przesiadują w wirtualnym świecie. Zawierają nowe znajomości, "pielęgnują" stare, robią zakupy, po prostu wszystko...Dla mnie to naprawdę przerażające, jak spotykam jak widzę, że nikomu się nie chce ruszyć z domu np pójść gdzies posiedzieć przy kawce czy piwku...bo lepiej w cieple klikać w klawiaturkę.
Internet jest fajny, potrzebny, użyteczny...o ile zna się granicę.
Dużo tu przesiaduję, ale po prostu mam też często coś do zrobienia na kompie, ale jak mam inne plany to znikam i koniec, netu nie ma.
Niektóre moje znajomości też kontynuuję na gg, ale na pewno nie przetrwałyby one, gdybym się z tymi ludźmi nie spotykała w rzeczywistości. Nie umię tak...
Ehh...a na około jest tyle wspaniałych ludzi i zjawisk...Pomyśleć, że niektórzy tego nie widzą... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzięki dziewczyny Miło jak się ktoś o mnie tak troszczy Wiecie, ten sposób komunikacji nie zmniejsza mojej aktywności w realu. Na przykład dzisiaj, jak tylko odejdę od kompa, będzie trzeba dograć imprezę z całą masą znajomych. Aż się boję ile za eski zapłacę...
|
|
|
|
|
|
|
|
Teraz jak zobaczysz, że tu takie fajowe dziewczyny są to dalej nie będziesz mogła bez neta żyć
To udanej imprezki i w trakcie nie myśl o sieci... Tu czas biegnie inaczej...wszystko jest inne...
Trzymaj się... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
wszystko zależy od tego czy z głową korzystamy z sieci czy nie, ja wiele czasu spędzam w Internecie, pracuję w sieci, robię zakupy, podtrzymuję znajomości, nawet bilety do kina czy teatru zamawiam przez Internet, ale dzięki temu zaoszczędzam wiele czasu, który mogę spożytkować w realu
|
|
|
|
|
|
|
|
No tutaj już też się wciągnęłam. Najgorsze, że właśnie wyczaiłam gadu na swój telefonik w taktaku. Ponieważ jest na maxa tani (złotówka tygodniowo, a pierwszy tydzień free), to coś czuję, że w ogóle nie odpocznę od netu
|
|
|
|
|
|
|
|
ja miałam tak chyba przez 6 miesięcy jak założyłam sobie neta w domciu... ale to przechodzi, jasne, teraz nie byłoby mi łatwo w chwilach nudy nie włączyć komputera, ale są takie dni, że nie mam na to czasu i mi to nie przeszkadza... _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja mam necik od wielu lat i jakoś nie chce mi przejść. Wiesz, nie narzekam na życie w realu, wręcz przeciwnie, ale poklikać to co innego. Teraz będę mogła w komureczce to już w ogóle non stop będę na gg
|
|