Dziewczyny to się robi tak
: ja mam 3-jke dzieci: mądrego, pomocnego 6-latka
który się sam chce nauczyć liczyć, czytać i pisać, nie wybrzydza przy jedzeniu i wspiera mamę w przekonaniu dwóch pozostałych niejadków że to jednak da się zjeść; 4,5-letnią Taty córeczkę- uparciuszkę, wieczną nianię lalek a przy okazji i młodszego 2-letniego braciszka, słodkiego rozrabiakę, z którym trzeba mieć cierpliwość do zabawy i kochającego tatę i mamę, którzy w każdym z tych małych bączków widzą ciekawą osobowość a może i
geniusza, który jest ich inwestycją w przyszłość daną przez Boga
_________________
edytowany: 1 raz | przez Anna | w dniu: 27-03-2007 22:25