|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
Zmusza mnie do ślubu - co o tym myślicie??
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
jestem tu calkiem nowy ale poczytalem troche tematów i mysle ze moge zadac tez swoje.
na wstępie:
Jestem zwykly gosc dosc z dosc dobrze sytuowanej rodziny (jesli to ma dla mojego pytania znaczenie)
od 2 lat pracuje w miedzynarodowej korporacji jako analityk finansowy
aha no i mam 25 lat
moja dziewczyna z ktora jestem od 2 lat (minelo w pazdzierniku) juz od dluzszego czasu mowi mi o slubie itp. zawsze mowilem ze ok, ze wszystko w swoim czasie, ze wie ze kupilem mieszkanie w krakowie i musze je najpierw odpracowac itp.
jakis miesiac temu powiedziala ze chce zebym sie z nia zareczyl i to koniecznie. dala mi czas do konca roku mowiac ze potem sie rozstajemy. dziwnie sie z tym czuje bo nie wiem co mam myslec. chce z nia byc chcociaz niekoniecznie mam teraz w glowie sluby i zareczyny. zawsze moge ja wywalic z mieszkania i pracowac po 18 godzin - szefowie pewnie tylko czekaja az moje prywatne zycie sie zawali Wracajac do pytania co o tym myslicie, jak zareagowac, jestem z reguly uparty i mam ochote przegonic ja na cztery wiatry za takie ekscesy:)
z drugiej strony nie chce jej stracic, ale co moze oznaczac takie stawianie sprawy albo sie zarecz albo nara. powiedzcie jak to jest??
|
|
|
|
|
|
|
|
A mówiłeś przedtem, że chciałbyś z nią kiedyś założyć rodzinę? Tzn nawet w jakimś bliżej nieokreślonym terminie, bo jeśli nie, to ja bym zrozumiała tą sytuację jako aluzję do Ciebie, żebyś się wreszcie opowiedział. Dziewczyna pewnie marzy o ślubie i chce sprawdzić, co o tym myślisz, że tak powiem. Tymbardziej, że jeśli jesteś z bogatszej rodziny to stać Cię na to i nie musielibyście długo czekac i zbierać kasę.
Natomiast jeśli mówiłeś jej o tym wcześniej, to albo jest niecierpliwa, albo się boi, że ją zostawisz, albo zależy jej na pieniądzach itp.
A to, że masz ochotę ją "przegonić" hmm...
Czemu o tym nie porozmawiacie? _________________
edytowany: 1 raz | przez anuśka | w dniu: 16-11-2008 7:57
|
|
|
|
|
|
|
|
Pjkos to wszystko zalezy już od tego czy ją naprawdę kochasz i chcesz spędzić z nią resztę życia.Według mnie ona czuje się z jednej strony wykorzystywana i może trochę zagrożona bo niby jesteście razem od 2 lat ale z drugiej strony ty nie robisz nic by wasz związek stał się bardziej oficjalny.Co ci zależy się zaręczyć? nie musicie przecież brać od razu ślubu..
A tłumaczyłeś jej dlaczego nie chcesz teraz się zaręczać a tym bardziej mysleć o slubie? _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Zgadzma się z wirgą... Jako młoda kobieta, która jest w związku 2 lata być może chciałaby wiedzieć na czym stoi...
Tylko trzeba zauważyc różnicę między aluzją, a przymusem.
Nie można komuś powiedzieć "oświadcz mi się, albo odchodzę"... to nie jest taka sobie decyzja (przynajmniej dla mnie), którą można tak po prostu wprowadzić w życie, bo jedna ze stron tego sobie życzy...
Z drugiej strony, znamy tylko Twoją wersję... nie wiemy jak do tej pory rozmawialiście o przyszłości Waszego związku...
Rozumiem Twoją Dziewczynę, że chciałaby pójść o krok dalej (ślub nie musi być od razu, zwłaszcza, że załatwianie wszystkie trzeba zacząć conajmniej rok wcześniej), uważam jednak, że użyła trochę złej metody...
Piszesz też, że możesz ją wywalić z mieszkania...cóż, może najpierw sam sobie odpowiedz na pytanie czy chcesz z nią być, czy wiążesz z nią swoją przyszłość...a może w odpowiednim dla Ciebie momencie ją po prostu przegonisz... Jeśli ona to wszystko czuje, to się wcale nie dziwię...
POROZMAWIAJ Z NIĄ... szczerze... To jedyne to pozwoli Wam wszystko wyjaśnić i nie stracić tego co Was łączy...
Powodzenia... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Anuśka - mowilem jej wiele razy ze wiaze z nia moja przyszlosc. Wiec sie jasno opowiedzialem nie rozumiem o co moze byc niespokojna bo mnie zna a ja jestem czlek zasadniczy i jak powiem to na pewno tak zrobie.
Wirga - wydaje mi sie ze chce z nia spedzic reszte zycia, tylko ze moj charakter i system wartosci nie pozwala mi zgodzic sie na cokolwiek pod przymusem. po prostu ja tak nie potrafie - takie mam zasady, a druga sprawa zareczyny to nie jest dla mnie zabawa - jakkolwiek smiesznie by to brzmialo dla mnie to przyzeczenie slubu, taka umowa przedwstępna, a umów nalezy dochowywac, stad moj poglad jest taki ze zareczyny sa z deka wydumane a tak na prawde niczemu nie sluza, skoro nie wiąża w zaden sposob to poco w ogole istnieja??
CattiBrie - no bardzo zla metode wybrala szczegolnie ze mnie zna i wie jaki niedobry potrafie byc kiedy mi sie cos narzuca. to dlatego nachodza mnie takie mysli zeby to wszystko rozpieprzyc w pył probuje mnie zmuszac do takich rzeczy.
Cala strona materialna tego zwiazku jest na mojej glowie wiec na prawde trudno mi zrozumiec jak moglaby byc wykorzystywana. Na dodatek to ja najczesciej gotuje w domu ale to dlatego ze lubie to robic relaksuje sie tak po pracy.
Nie wiem co mma o tym myslec ale chyba juz podjalem decyzje ze na pewno nie zastosuje sie do jej ultimatum i bede cierpliwie czekal na rozwoj wydarzen 31 grudnia sie dowiem bardzo konsekwentna jest
|
|
|
|
|
|
|
|
Jak już pisałam, ona może nie wybrała dobrej metody...ale Ty robisz coś bardzo analogicznego.
Dla mnie oboje traktujecie związek jak jakąś zabawę w kotka i myszkę... ona sprawdza co zrobisz jak Cię zaszantażowała, a Ty robisz dokładnie to samo...
A jeśli chodzi o to jej wykorzystywanie. A może nie chodzi tylko o finansowe sprawy albo obowiązki domowe...?może warto poszukać głębiej. Może ona boi się, że nie masz poważniejszych planów na najbliższe lata i zwyczajnie boi się marnować czas. Tym bardziej, że lekko do tego podchodzisz...
Powtarzam...dorośli, dojrzali ludzie ROZMAWIAJĄ...a nie czekają co się wydarzy jeśli jest jakiś problem. A związek to sztuka kompromisu a nie zasady "i tak wyjdzie na moje"...
To moje skromne zdanie... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 1 raz | przez CattiBrie | w dniu: 16-11-2008 11:15
|
|
|
|
|
|
|
|
Wiesz co ludzie zaręczają się, a ślub biorą dopiero po paru latach. Poza tym nie jesteście już podlotkami. Skoro chcesz z nią spędzić resztę życia to dlaczego mówisz o przymusie. Nie powinna Cię szantażować, ale z drugiej strony, moze ona boi się tego, że ten moment nigdy nie nastąpi i zawsze będziecie to odwlekać. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Rozumiem i Ciebie i ją... 2 lata to może nie jest aż tak długo, żeby wpadać w aż taki popłoch, ale może Twoja dziewczyna bardzo potrzebuje stabilizacji i boi się, że Wasz związek donikąd nie zmierza, nie rozwija się. Większość kobiet marzy o ślubie i wierz mi - mało która chce, żeby odbył się on po 30-tce. Dla niektórych bardzo ważne jest, żeby np. przed 30-tką urodzić dzieci itp. Ciebie też rozumiem, bo nikt nie chce być do niczego zmuszany, a zaręczyny i ślub to decyzje na całe życie i ciężko je podejmować, jeśli nie czujesz takiej potrzeby. Najlepiej by bylo, żebyś zrobił herbatę i poprosił dziewczynę o szczerą rozmowę. Ona opowie Ci, jakie są przyczyny jej postępowania, Ty wyjaśnisz jej, co czujesz i w końcu dojemiecie jakies decyzje RAZEM. Bo na razie to wygląda tak, jakby każde z Was próbowało udowodnić, że jest ważniejsze w tym związku, "rządzi". Myślę, że Twoja dziewczyna czuje się niepewnie, boi się, że Ci na niej nie zależy i nie traktujesz jej poważnie... Jeśli faktycznie tak jest, to wybacz, ale nie dziwiłabym się jej, gdyby podjęła decyzję o rozstaniu, jeśli zrobisz tak, jak mówisz. To dowiodłoby, że nie starasz się o nią, nie zależy Ci na związku z nią, ani nie traktujesz jej poważnie. Myślę, że dla Was obojga najlepsza byłaby szczera rozmowa i kompromis. A jeśli nie dojdzie jednak na razie do tych zaręczyn, proponuję, żebyś częściej pokazywał dziewczynie, że ją kochasz i jest dla Ciebie ważna, bo ona tego potrzebuje... _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
|
|
|
|
|
|
|
|
Facet , trudne życie z Tobą bądzie miała , jeśli w ogóle takowe będzie.
Gdybyś ją kochał nie byłoby tego pytania i tego czasu oczekiwania na rozwój wydarzeń.
Egoista jesteś i tyle . Niezbyt szanujesz dziewczynę .
Pytanie: Kochasz ją czy tylko Ci na niej zależy.
Jeśli ją kochasz to nie wiem nad czym się zastanawiasz i po co Ci ten cholerny czas...tak dla zasady...dziecinne by było robić z Tobą interesy. _________________
Nie ma nic piękniejszego od dawania ŻYCIA !
|
|
|
|
|
|
|
|
Uważam, że dziewczyna ma prawo wiedzieć na czym stoi, przecież zaręczyny to nie cyrograf jeśli ją kochasz. Jak wspomniała Anuśka, możecie się zaręczyć, a ślub wziąć dopiero po paru ładnych latach. Chodzi o poczucie bezpieczeństwa. Zrozum, że dziewczyna nawet w czasach tzw. post-feministycznych boi się samotności bardziej niż mężczyzna, bo jest narażona na liczne uwagi za strony naszego społeczeństwa, poza tym pewnie marzy o macierzyństwie. Oczywiście są wyjątki, ale twoja dziewczyna prawdopodobnie należy do większości, czyli tej części kobiet które chcą się zakochać, wziąć ślub i zostać mamą i niekoniecznie czekać na realizację tych planów kilkanaście lat Jeśli ją kochasz to nie traktuj jej "warunku" jako podstawienia pod ścianą, ale jako wyraz tego że jej naprawdę zależy i boi się, że Cię straci. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Mami 3 -świetnie to ujełaś, konkretnie i na temat! Pjkos moje zdanie jest takie że chyba troszke źle traktujesz swoją dziewczyne,Jeżeli zależało By Ci na Niej nigdy Byś nie użył słowa cyt."wywalić z mieszkania . A Ona Pragnie Tego BYŚ się określił wiem wiem że mówiłeś Jej że masz plany związane z NIĄ ,ale uwierz to troszke za mało. Jeżeli masz dobrą sytuacje finansową co Ci szkodzi kupić ten PIERŚĆIONEK i oświadczyć się ,zapewne poczuje spokój ...a z zarenczynami różnie bywa ,mozna je Zerwać -Tylko wiesz co? Moim zdaniem TY nie spędzisz z Nią życia skoro już masz wątpliwości,a Jeżeli nawet się uda to tak jak Napisała MAMI 3 ,nie Będziesz JEJ szanował itd.... Nie obraź się ,ale ja Tak to widze Mimo wszystko Powodzenia
|
|
|
|
|
|