|
|
|
|
|
|
Długo zastanawiałam się co ze sobą zrobić, jak sobie poradzić i przypomniałam sobie o tym forum. Kiedyś byłam bywalczynią watku Jak zajść w ciążę? Teraz moje życie runęło.
Zdradził mnie Mąż po 1,5 roku małżeństwa. Podobno ma dziecko, ja się leczę żeby zajść w ciążę.
Nie umiem sobie poradzić z tym. Ja czułam, że jest coś nie tak. zmienił się (już wiem, że gryzły go wyrzuty sumienia). I w końcu mi powiedział, bo jak mówił - nie może dłużej tak żyć, nie może mnie dalej okłamywać.
Błagam Was o pomoc. Ja już nie mam siły. On chce zerwać kontakty z nimi ale męczy go sumienie jeśli chodzi o to dziecko.
Jak mam się zachować? Jak dalej żyć? Nie chcę odejść. Kocham go...
|
|
|
|
|
|
|
|
Kasieńka kochana bardzo dobrze pamietam cie z watku "jak zajsc w ciąze" ja nadal na nim jestem. Wiem przez co przechodzisz ja przechodziłam to samo w pierwszym małżeństwie i nam się niestety nie udało tego ocalić. Pamiętaj że jeśli kochasz, wiesz że jesteś w stanie wybaczyć i że mąż cię bardzo kocha i żałuje tego co zrobił to walcz o ten związek z całych sił.
Na pytanie czy ma zerwać kontakty z tamtym dzieckiem musisz sobie sama odpowiedzieć pamiętaj że to mimo wsyztsko jest jego dziecko, a dzieci w takich wypadkach cierpią najbardziej. Jeśli zamierzasz wybaczyć mężowi i ratować związek to nie każ mu wybierać między tobą a tamtym dzieckiem. Ja wiem że to będzie dla ciebie bardzo ciężkie ale tamtemu dziecku też nie będzie łatwo wychowywać się bez ojca. Ja nie mówie tu o stałym kontakcie miedzy dwiema rodzinami ale o to aby twój mąż pamiętał że ma dziecko i przynajmniej na urodziny czy święta złożył maleństwu życzenia. Oczywiście decyzja należy do was obojga, a to jest tlyko moje zdanie.
Wiem że będzie wam obojgu baardzo ciężko, szczególnie tobie wybaczyć i zapomnieć ale jeśli się bardzo kochacie a myślę że tak jest to warto podjąć taką próbę naprawy związku. Być może dzięki tej zdradzie twój mąż zrozumiał co mógł stracić najcenniejszego CIEBIE i jak bardzo mu na Tobie zależy. Jemu też ciężko było się przyznać do tego (nie pomyśl że go bronie bo tak nie jest, to co zrobił było złe i okropne) ale to że się przyznał dowodzi tego że jednak zależy mu na Tobie, twoim szczęściu, szanuje cię i nie potrafił skrzywdzić cię poprzez kłamstwo. Musicie sobie wyjaśnić poprzez szczerą rozmowe dlaczego to zrobił bo każde działanie ma swoją przyczynę.
Myślę że wszystko się ułoży i będziecie jeszcze szczęśliwym małżeństwem Trzymam za ciebie bardzo mocno kciuki Nie załamuj się i główka do góry _________________ Na świecie istnieje jedyna rzecz warta życia: bezgranicznie kochać istotę, która kocha nas bezgranicznie.
edytowany: 3 razy | przez megan_22 | ostatnio w dniu: 15-10-2008 12:39
|
|
|
|
|
|
|
|
Dziękuję Ci megan, że nie napisałaś, że mam odejść. Ja nie przeżyję kontaktów Mężą z tym dzieckiem. Ono ma ojca, ta kobieta ma męża, on uznał dziecko dał mu swoje nazwisko mimo, że wie, że nie jest jego. Ja poradziłam sobie trochę ze zdradą ale nie dam rady przeżyć jego spotkań z dzieckiem, oznacza to też kontakty z nią. Ono ma dwa miesiące...
Nadmienię, że 13 lipca poroniłam nasze maleństwo. Nie dam rady wytrzymać jeszcze tego.
edytowany: 1 raz | przez Kasieńka | w dniu: 15-10-2008 12:40
|
|
|
|
|
|
|
|
Kasieńko taki obrót sprawy stawia ją w całkiem innym świetle. Jeśli tamta kobieta ma męża i on dał nazwisko dziecku to baaardzo dobrze. Czyli dziecko ma ojca i będzie wierzyło że to jego ojciec biologiczny. W tym wypadku uważam że brak kontaktów ze strony twojego męża będzie dobrym rozwiązaniem. Dziecko ma swoją rodzinę więc ty spokojnie możesz walczyć o swoją
Bardzo mi przykro że poroniłaś już samo to było dla ciebie bolesnym przeżyciem a tu jeszcze zdrada do tego. Ale nie martw się po każdej burzy wychodzi słońce. Twój mąż źle zrobił zdradzając cię ale bardzo dobrze postąpił przyznając się do wszystkiego. Bo przecież mógł wszystko ukryć i wątpie żeby ktokolwiek się dowiedział a mimo to nie potrafił cię oszukiwać. Wierzę że dacie razem radę i będziecie szczęśliwi a twój mąż nie popełni więcej tego samego błędu bo wie jak cenną i kochaną osobę jaką jesteś TY mógł stracić. _________________ Na świecie istnieje jedyna rzecz warta życia: bezgranicznie kochać istotę, która kocha nas bezgranicznie.
edytowany: 2 razy | przez megan_22 | ostatnio w dniu: 15-10-2008 12:46
|
|
|
|
|
|
|
|
Tylko czasem już nie mam siły, muszę walczyć o siebie i o Męża żeby nie zrobił głupstw. Nabrał tabletek uspokajających, że nic do niego nie docierało. Boję się o niego, boję się o siebie, mam żal i nerwicę.
On mi powiedział, że kocha to dziecko - myślałam, że serce mi peknie, i o to się rozchodzi. Chciałabym żeby zapomniał o nim, wiuem, że jestem egoistką.
|
|
|
|
|
|
|
|
Kochana musicie bardzo poważnie porozmawiać, musicie zdecydować co będzie dla was najważniejsze. Nie jesteś egoistką i nie myśl tak, poprostu nie chcesz dzielić się swoim mężem i to jest jak najbardziej zrozumiałe. Usiądźcie razem i na spokojnie porozmawiajcie. Wszystko będzie dobrze. Nie martw się i nie smutaj. Po za tym mąż powinien zrozumieć twoje nastawienie, rozczarowanie nim, zawód jaki ci sprawił. To ty tu jesteś poszkodowana i to ty zostałaś skrzywdzona więc do ciebie powinno teraz należeć ostatanie słowo, jeśli twoim warunkiem jest brak kontaktów z tamtym dziekciem to popieram cię w 100% tym bardziej że tamto dziecko ma swoją rodzinę i ojca który dał mu nazwisko więc po co twój mąż chce dodatkowo męcić dziecku w głowie. _________________ Na świecie istnieje jedyna rzecz warta życia: bezgranicznie kochać istotę, która kocha nas bezgranicznie.
edytowany: 1 raz | przez megan_22 | w dniu: 15-10-2008 12:57
|
|
|
|
|
|
|
|
Powiedział, że chce zerwać wszelkie kontakty z nimi ale powstrzymuje go to dziecko, ja umrę chyba. To nie jest proste mu wybaczyć, a co dopiero słyszeć jak mówi, że kocha dziecko, które nie jest nasze wspólne. Mam ogromnego doła.
Powiedział, że to, że zdradził nie jest moją winą, miał wszysto, nic mu nie brakowało ale ona go opętała, sam nie potrafi odpowiedzieć na pytanie dlaczego to zrobił.
Serce mi pęka.
|
|
|
|
|
|
|
|
Skoro tak mu zależało na dziecku to dlaczego nie dał swojego nazwiska maluchowi. Teraz to już troche za późno dziecko ma już ojca i twój mąż powinien zrozumieć że to z korzyścią i dla dziecka bo ma pełną rodzine (matke i ojca który dał mu nazwisko i tworzy rodzine) i dla was bo nie będziesz musiała cierpieć w momencie gdyby chciał utzrymywać z małym i co się z tym wiąże jego matką kontakty.
Nie umrzesz kochana, pierwsze kilka dni to zawsze szok, z czasem poczujesz ulgę i na nowo spokój. Ale właśnie to wymaga sporo poświęcenia z waszej strony jak i sporo czasu na zaleczenie ran. Jeśli się kochacie a wiem że tak jest to nie poddawajcie się, walczcie o swoje szczęście. Zaparz sobie meliskę to cie troszke uspokoji, pamiętasz Magdzie25 z naszego wątku?? Ona też to przechodziła a teraz jest na nowo bardzo szczęsliwa i ty też będziesz będe za ciebie i twoje szczęście mocno ściskała kciuki. _________________ Na świecie istnieje jedyna rzecz warta życia: bezgranicznie kochać istotę, która kocha nas bezgranicznie.
edytowany: 3 razy | przez megan_22 | ostatnio w dniu: 15-10-2008 13:03
|
|
|
|
|
|
|
|
Masz rację całkowitą we wszystkim. Czasem mam wrażenie, że nie wytrzymam, tak jak teraz jak piszę Tobie o tym co się stało. Czasem jestem silna i sama nie wiem skąd mam tyle siły. Chcę pojechać doi nich i pwoeidzieć co o niej myślę, chcę żeby Mąż powiedział jej przy mnie, że nie będzie utrzymywał z nimi kontaktów. Poweidział mi też, że ona go kocha i bardzo by chciała z nim być. Nie poradzę sobie samam z tym bólem. On chce być ze mną ale jak raz już go zwabiła to jaką mam pewność że nie zrobi tego ponownie, jej małżeństwo jest tylko farsą i tylko czeka aż muy się rozstaniemy albo w ogóle nie czeka tylko dalej atakuje - sama już nie wiem.
Przepraszam, że Cię męczę ale nie mam z kim pogadać.
Pamiętam ją, i szczerze współczuję wszystkim takim jak my.
Melisa działa na mnie tak, że jestem otępiała i mogę zgodzić się na wszystko.
edytowany: 1 raz | przez Kasieńka | w dniu: 15-10-2008 13:06
|
|
|
|
|
|
|
|
Kasiu nie męczysz mnie i zawsze możesz ze mną porozmawiać. Ja bedziesz miała ochote to podam ci prywatny nr gg i o każdej porze będziesz mogła do mnie napisać. Najważniejsze że mąz kocha CIEBIE i udowodnił to szczerością na jaką się zebrał a napewno nie było mu łatwo. Pewności że to się nie powtórzy nie ma nigdy dlatego musisz zaryzykować, jeśli kochasz a wiem że tak jest i on cię kocha to nie zrobi tego więcej bo wie już czym to grozi, jak bardzo cie zranił i jak baaardzo przez niego cierpisz. My kobiety z natury jesteśmy silniejsze, potrafimy wykrzesać z siebie ostatki sił w najbardziej wyczerpującym momencie. Zapytaj męża co on czuje do tamtej kobiety, niech ci szczerze odpowie. I jeśli powie że nic kompletnie do niej nie czuje to będziesz musiała mu zaufać choc to będzie dla ciebie trudne po tym co zrobił ale będzie warto. Tamta kobieta być może celowo próbowała złapać go na dziecko i liczyła że jej się uda, liczyła że twój mąż odejdzie od ciebie ale nie wiedziała lub nie dopuszczała myśli że twój mąż tak bardzo cię kocha że nie odejdzie i co więcej wyzna ci prawde bo chce naprawić ogromny błąd jaki popełnił. Myśle że twój mąż zrozumiał co zrobił i jaką karę bedzie musiał ponieść żeby wasze życie ponownie wróciło do normy a mimo to wyznał prawde bo wiedział że warto To przemawia za nim i jestem pewna że wam się uda _________________ Na świecie istnieje jedyna rzecz warta życia: bezgranicznie kochać istotę, która kocha nas bezgranicznie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Widzisz, on nie umie określić uczuć do niej, nie kocha jej ale nie jest mu obojętna. Chce zrezygnować z wszelkich kontaktów z nią ale powstrzymuje go dziecko. Chce być ze mną, ale nie zrobił nic żeby zakończyć tamto. Szarpie sie ze sobą i ja żyję na karuzeli. Wywieram na nim nacisk żeby w końcu coś zrobił ale zabraniam mu spotkać się z nią sam na sam. Ona jest Perfidna i boję się, że tak zamiesza i tak zacznie manipulować Mężęm moim, że on jeszcze bardziej się załamie i już całkiem nie będzie wiedział co zrobić. Powiedziałam mu, że jeśli chce się z nią spotkać to tylko w moim towarzystwie. On jest bardzo uczuciowy i nie chce nikogo skrzywdzić dlatego się szrapie.
Nie wiem czy dobrze robię, ja już nic nie wiem.
Dziękuję, że jesteś taka kochana
edytowany: 1 raz | przez Kasieńka | w dniu: 15-10-2008 13:19
|
|