|
|
|
|
|
|
Wiesz co T-omek?Ja uważam, ze Ona poprostu chce sie z Tobą widywać.Gdyby przestała Cie kochac, gdyby myslała o innym(bo takie miałes wątpliwości)unikałaby Cie jak ognia.Pojawiłaby sie w odwiedzinach u kolezanki w innym dniu.
Głowa do góry!Ale nie zapomnij, ze teraz musisz cały czas udowadniac jej, ze Ona jest Twoim swiatem.Zerwanie z nałogiem to bardzo dużo dla niej znaczy.Widzi mysle Twoje starania...a że się boi krzywdy?NIe ma co sie dziwic.
Wszystko w Twoich rękach.
|
|
|
|
|
|
|
|
witam wszystkich mam taki dosyc powazny problem jestem poltora roku ze swoim chlopakiem od roku juz narzeczenstwem planowalismy wspolny slub itp ale nie zawsze nam sie ukladalo oczywiscie rzadko ale dochodzilo do klotni. I tym razem doszlo. w sumie poszlo o glupote ale od tygodnia wogole sie nie kontaktujemy zadnych znakow zycia wczesniej mieszaklismy razem na ta chwile jestem u mamy i nieiwe co robic bo przewaznie pierwsza robilam krok. Dla mnie jest to dziwna sytuacja tymbardziej ze bylismy bardzo za soba i nie ukrywam ze zazdrosni ale nie chorobliwie. Bardzo mi sie teskni i dziwie sie ze moj chlopak do tej pory nie probowal podjac jakichkolwiek krokow. Niewiem co mam zrobic??
edytowany: 1 raz | przez pati116 | w dniu: 10-10-2008 14:23
|
|
|
|
|
|
|
|
Minęły 3 dni i pojechaliśmy razem na taki rajd dla dzieciaków, ot tak dobrze się bawić.Było naprawdę fajnie.W nocy przed wyjazdem zadzwoniła do mnie bo miała mały problem z koleżanką i czy mógłbym jej pomóc a ja bez wachania wsiadłem w auto i przyjechałem a potem wybraliśmy sie we dwoje na placuszki ziemniaczane Nie wiem jak mam to odebrać, bo w drodze powrotnej z tego rajdu przytuliła się do mnie w aucie jakby chciała zasnąć w moich ramionach a potem zaprosiła mnie na herbatkę i ze dwa razy powiedział do mnie "Kochanie" i "Słońce"... nie wiem, może się po prostu zapomniała...Wieczorem znowu się spotkaliśmy razem ze znajomymi i było całkiem sympatycznie.Co o tym sądzicie?
|
|
|
|
|
|
|
|
Tomek niechce ci dawac nadzieji ale mysle ze Ona tak naprawde nie przekreslila tego uczucia, ale nadal nie jest pewna co z tego wyniknie czy nie wrucisz do nalogu itd.... Staraj sie nie tylko dla niej ale przedewszystkim dla siebie bo uwolniles sie od nalogu i tak trzymaj a jeszcze nie raz uslyszysz"Kochanie" "Slonce" Trzymam kciuki
|
|
|
|
|
|
|
|
pasowałoby cię tak porządnie zrąbac.jak mogłeś do tego dopuścic? walcz o ten skarb który utraciłeś!!
nie mogę tego zrozumiec dlaczego wcześniej nie zauważyłeś jak ona się stara o wasz związek,a ty to olałeś!
w moim związku to tak jest że to ja staram się pogodzic,załagodzic sytuację i mnie to denerwuje,ostatnio myślałam,że już zrezygnuję i odejdę od chłopaka,ale teraz już nie mogę, spodziewam się dziecka.
DO CHOLERY WALCZ O NIĄ BO JEJ JESZCZE ZALEŻY, ale stosuj metodę małych kroczków!! powodzenia _________________ "Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię... Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie pisałem miesiąc, bo nie barzdo wiedziałem co się dzieje. W ciągu tych ostatnich kilku tygodni bywało różnie, raz wspaniale a raz wielki dół, ciągłe wachania nastrojów i ogromna niepewność... Spotykamy się prawie jak dawniej, no poza tym że nie chodzimy jak kiedyś za rękę czy nie ma choćby pocałunku, ale nie to jest dla mnie teraz najważniejsze choć bardzo mi tego brakuje;( nawet jak się nie widzimy to dzwonimy do siebie, nie to że tylko ja dzwonię czy się chce spotykać ale to wychodzi z nas obojga.
Kilka dni temu rozmawialiśmy na nasz temat i trochę się zmartwiłem bo powiedziała mi że pasuje jej tak jak jest i po raz kolejny powtarza mi że nie jesteśmy razem i że nie będziemy. Nie wiem czy dobrze zrobiłem mówiąc jej co czuję tzn.że ja tak nie potrafię po prostu udawać że wszystko jest ok, że nie mam ochoty spotykać się z kumplami że nie lubię wracać do domu,do swojego pokoju gdzie wszędzie ją widzę że bardzo mi na niej zależy i bardzo ją kocham.Sam jestem zły na siebie ponieważ przestaję zachowywać się naturalnie, nawet dziewczyna powiedziała mi że to do mnie nie pasuje i przesadzam z tą dobrocią.Powiedziała że to jest fajne ale raz na jakiś czas! Powiedziała też że nie wierzy w to że można się aż tak barzdo zmienić.Nie jest to może powód do wielkiej dumy ale nie ruszyłem ani łyka alkocholu prawie trzy miesiące.
Jakiś czas temu kiedy była podobna rozmowa i widząc że się trochę zdołowałem zapytała czy lepiej dla mnie było by żebyśmy się nie spotykali zadałem jej to samo pytanie a ona odpowiedziała "że w tym problem że ja się bardzo lubię z tobą spotykać i już nie wiem co ja mam z tobą zrobić, sama już nie wiem czego chcę..."
I tak ta niepewność trwa już ponad miesiąc i już nie wiem czy mam dać sobie spokój mimo że wciąż bardzo ją kocham czy choć to bardzo trudne starać zachowywać się w miarę normalnie i wciąż próbować się o nią starać?! .Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie ale pierścionek wciąż nosi.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|