dzieki za wasze zdanie, jak Alantan napisała ja tez zawsze to powtarzam ze-- nie ten kto urodził/spłodził a ten kto wychował jest rodzicem--
moj ex jest naprawde msciwy, zazdrosny ze kacper moze miec 2.tate, zanim wyszłam za maz dzwonił i mowił ze to on jest ojcem,a moj partner to "wujek".Owszem, kacper mowił tak do mojego juz meza ale od naszego slubu mowi "tato" i sam a nie ze ja mu kazałam
Zreszta mama i "wujek" to raziło mnie, kojarzy mi sie z patalogia jakąs.A nie chce tez by mowił do meza poo imieniu,gdyz uwazam, ze dzieci nie powinny mowic po im.dorosłym.Odnosnie widzen, nie chce by widywał ojca biol.,bo tamten naprawde jest msciwy, sam pow.ze nie zrzeknie sie sam praw,bo zazdrosny.On chciał sie widywac, ale wtedy jak mu pasowało i juz,dla mnie byłoby lepiej gdyby ex na zawsze zniknał z naszego zycia.Nie mozna wychowywc dziecka razem nie bedac ze soba, ex mowił, zeby syn sie przyzwyczajał, ze bedzie miec dwa domy, dla mnie to nie do pomyslenia.Dziecko powinno miec JEDEN DOM,by czuło sie bezpieczne a nie było rozrywane.
Zreszta co z ex za ojciec, chciał płacic alimenty na konto,to je załozyłam a w grudniu nagle mi pisał,ze on płacic nie bedzie tak, bo chce do reki-z tym, ze ja nie mam ochoty go widziec!A jak mu mowiłam,ze potrzebuje kupic cos do ubrania małemu)jeszcze mieszk.z roidzicami naprawde było trudno, to tata utrzymywał 5 osob łacznie z synkiem)ale ex pow tylko ze on połaci alimenty,ktore ma przysadzone i wiecej kasy nie da(alimentow tylko 200 zł
)bo ja kupie cos dla siebie-głupek jeden,jak mogłabym pien.dla syna rozwalic na siebie.A on sam nie kupi nic bo sie nie zna.A jak przych odwiedzac to kupował tylko zabawki na swieta na pokaz,zeby było wiadomo ze cos dał,ale zabawki to nie wszystko.
ODNOSNIE SWIAT-NAWET NIE RACZYŁ PRZYJSC, TE PREZENTY BYŁY PRZED LUB PO DANE, WSZYSTKO BYLE NA SWIETA NIE BYC U SYNA I TO JEST OJCIEC??
bEDAC JUZ Z MOIM-WTEDY JESZCZE NARAZIE PARTNEREM-była raz taka syt.ze ex przyj.do miszk.moich rodzicow ,przywiozł synkowi 10 zł i szampana PIKOLO
(tyle ze moj syn tego nie pije)to wtde wyjatkowo mu dał pieniazka.I był wtedy u nas moj misiu,ex usiadł w pokoju,my na 2.koncu łozka, on patrzył na nas,myslał ze zawsze bede sama pewnie,ale cio najwazniejsze to my wyszlismy z pokoju,by syn posidział i pogadał z ojcem ale co...syn zamiast z nim byc przyszedł za nami do 2 pokoju,
aH, ON 2 lata temu sie zenił, wielce chciał by syn był na jego slubie/weselu, ze go babcia(jego matka)przypilnuje,ja widziałam juz jak to moze wygladac i co?potem pow.ze jednak nie, bo syn moze przeszkadzac-
No nic, miał jeszcze szanse,ale npo na Swieta syna nie dałam, bo ja miałam inne plany,jechalismy do mojego kochanie i coi?ja miałam dac syna a sama jechac sobie bez dziecka?...
w kazdym razie syt.wyglada tak, ze on chciał brac syna jak jego rodzice mu "truli" a bedzie mi gadac ze nagle dojrzał?
Ost widziałam jego fotki w profilu na nk....poj.sobie z zonka do Grecji-pełny luz i relax-a na syna nie płaci od listopada zeszłego roku, kasy nie ma??
Ja rozumiem, ze kazda z was ma swoje zdanie i wyrobiony temat, wiem ze zakładajac watek i zwierzajac sie mona potem tu czytac "kłotnie" dziewczyn miedzy soba na dany temat,ale ja i tak zrobie po swojemu ale procz rady,chciałam tez to z siebie wyrzucic.
Ja teraz moge sie okazac tym "gorszym rodzicem" dla kogos, bo nie chce dac znow szansy ex-jako ojcowi mojego syna-ale niestety on nie zasługuje na to, by widywac nawet syna.Samego nie zamierzam go dawac,a on widzen w mojej obecnosci nie chciał-to nie daje mi wyboru on sam!!Jak ELMERCIA napisała,mnoje dziecko mogłoby isc do psychologa, moj syn jest bardzo madry,on duzo słyszy widzi i spostrzega,bedac np u psychologa moze pow.ze chce do ojca bo...moze mu kupi zabawke,dziecko jest przekupne zreszta on sam mi to ost pow.
Brat ex tez chce kontaktu z synem moim i ze mna ale majac kontakt z nimi to tak jakby majac z nim,ja tam do rodzicow ex nie pojde a puszczajac samego to tak by było, ze zaaz by go poinfor.,ze jest u nich Kacper i by przyjechał,chciał nastawiac-wiec nie chce.Tu tez nikogo nie zaprosze, wystarczy ze przychodziło ich z 5.naraz o ile nie wiecej(ex ma 9.rodzenstwa)to sobie wyobrazcie taka "plage" w mieszkaniu,ja pamietam dobrze jak to było,gdy odiedzali nas ,jak mieszkałam u rodzicow-z nimi zreszta w 1.pokoju.Wiec jak jestem na swoim nie pozwole, by mi ktokolwiek z nich tu przyszedł, bo zaraz by sie zaczeło, a mam przeciez juz swoja rodzine.Napis. bratu ex.ze moge sie kiedys umowic jak tak chce ale na miescie, jak bedzie sam,i czy mu tak pasuje np w tyg bo week.mam dla rodziny nie odp mi wiec coz tu wiecej gadac.Dzwonic nie bede, bo wysw.sie moj nr i zaraz tez zaczeły by sie tel.wiec tez co tyu gadac.
cOKOLWIEK BY NIE ZROBIC TO "tak zle a tak niedobrze"
Po prostu pogmatwałam sobie to, po cholere zgodziłam sie na uzn.dziecka a bynajmniej by ex dawał mu nazwisko.
Ale dziekuje wam za rady,wiecej napisze pozniej, ale dodam ze nie zamierzam sie pytac ojca o zgode na cokolwiek, ja wychowuje i on nie ma nic do gadania.!!!
_________________