|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
Zazdrość w związku
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
W 100% zgadzam się z toxic!
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja bywam zazdrosna, że np. mój facet może dobrze sie bawić beze mnie... To brzmi pewnie absurdalnie, ale najlepiej by było, gdyby nie odrywał oczu ode mnie
Ale podobnie jak Toxic, bezgranicznie mu ufam, wiem, ze jestem dla niego jedyna (tak jak on dla mnie). Byłabym zazdrosna, gdyby podobała mu się jakaś inna dziewczyna, ale o to jestem spokojna. A jak on sie innej podoba - puchnę z dumy _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
|
|
|
|
|
|
|
|
Toxic no wlasnie o te su... chodzi ich sie obawiam nie mojego faceta. Ale jego instynktu zachowawczego
|
|
|
|
|
|
|
|
No to w końcu ufasz mu czy nie...? _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
|
|
|
|
|
|
|
|
Czy ja wiem czy zazdrość to jest instynkt?
Dziewczyna mojego przyjaciela była o mnie piekielnie zazdrosna (podobno do najbrzydszych nie należę) - zwłaszcza, że spędzaliśmy ze sobą dużo czasu na uczelni - mięliśmy z nią dużo radochy
A prawda jest taka, że nigdy nie planowałam jej Miśka odbić - ja jestem od dawna w szczęśliwym związku, oni niedawno się zaręczyli Całe szczęście, że w końcu się do mnie przyzwyczaiła i polubiła i teraz (mimo, że zmieniłam wydział) cały czas jesteśmy w bardzo ciepłych stosunkach (we czwórkę) i są jedynymi ludźmi do których wpadamy raz za czas na jakieś winko i filmik i zostajemy na noc
Więc wniosek z tego taki, że nie każda o którą się jest zazdrosną chce nam odbić faceta _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie ufam tak do konca nikomu nawet sobie wiecie w pracy zdazaja mi sie tez lekkie flirciki (slowne) z klijentami,ale nikt nie ma mojego nr tel .Inaczej jest z moim panem on musi byc dyspozycyjny 20 godz na dobe a jego tel. nie trudno zdobyc i tu problem, czesto mlode dziewczeta robia mu propozycje w zamian za przyjecie do pracy, raz sama slyszalam taka rozmowe przez interkom. Wiec jestem zazdrosna bo wole dmuchac na zimne a nuz sie skusi, nie mam 20-25 lat jak te dziewczeta i czasem musze przyznac ze sa naprawde bardzo atrakcyjne
|
|
|
|
|
|
|
|
ja sie przyznaje jestem czesto zazdrosna o swojego Misia , ale wie przynajmniej ze nie jestem obojetna, ze nie chcialabym go starcic. Walcze o swoje
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja to jestem dopiero zazdrosna!Ale to się nie wzieło bez powodu niestety.Odbiłam mojego obecnego męża znajomej z pracy (wiem świnia jestem).Poczułam taką zazdrość jak mi powiedziała,że jest z bratem chłopka który bardzo nam się obu podobał.Nawet nie wiedziałam jaki on jest ale chciałam sprawdzić swoją wartość,czy jestem ładniejsza od tej dziewczyny na tyle aby się on mną zainteresował.Zaczeło się od głuchacza,obiecałam sobie,że jak nie odgłuchnie dam sobie spokój,ale stało się inaczej.Napisał,że ma dziewczyne ale jej nie kocha i jest poprostu z nią,bo nie potrafi być sam i się rozstać.Spotkaliśmy się ze trzy razy i tak nas trafiło,że po dwóch tygodniach wynajeliśmy razem mieszkanie i tu zaczeły się schody.Pracowaliśmy w jednej firmie z tą jego byłą,matką i bratem męża którzy mnie nie nawidzili.Czułam,że będą robić wszystko abyśmy się rozstali.Rozsiewali plotki na mój temat,wyśmiewali się na szczęście mąż na to nie reagował.Za to bardzo lubił się spotykać z koleżankami z pracy na kawie u nas w mieszkaniu.Nie zgadzałam się i byłam wściekła.Kiedyś poszedł do pewnej dziewczyny jak ja byłam w pracy na piwo siedział do północy ja czekałam w domu,wiem,że mu się ona podobała i gdyby chciała on by skorzystał,bo nie obchodziło ją to,że ktoś jest w związku,wnioskuje z tego,że brat mojego męża ma narzyczoną od siedmiu lat,a jednak potajemnie spotykali się na namiętnych wieczorach właśnie z tą dziewczyną.Po między moim obecnym mężem,a nią nic nie było zapewnia mnie,ona i jego brat także.Następnie w komórce mojego M znalazłam zapisanego smsa do pewnej koleżanki,że dla niej jest gotów wszystko rzucić-zapewniał mnie,że tego smsa nigdy nie wysłał,a miał go zapisanego jeszcze przed naszym pierszym spotkaniem.Pewnego dnia już nie wytrzymałam i gdy mnie poinformował,że chce byśmy jechali z jego kumplem i panną która leciała na niego na impreze nie wytrzymałam i wyprowadziłam się potajemnie do rodziców.Ku mojemu zdziwieniu po godzinie zadzwonił telefon z błaganiem i płaczem abym wróciła.Od tamtej pory było inaczej ale to się odbiło na mojej psychice.Kompletnie nie mam zaufania do męża.Nie pozwalam mu na wypady z kumplami,nawet nie chcę aby zastawał na noc u swoich rodziców.Jestem wściekła jak opowiada mi o swoich byłych dziewczynach,gdy słucha piosenek które się mu z nimi kojarzą.Czasami wybuchają z tej mojej zazdrości mega awantury,ale to on sam jest temu winien!Która by się nie wkurzyła gdyby jej facet na widok długich nóg powiedział,że dałby wszystko aby moje tak wyglądały,bo to jest takie podniecające,że inna ma takie piękne piersi,inna włosy,jeszcze inna co innego.On poprostu chyba kocha jak ja jestem zazdrosna!A ja to co mam?NIC!Po urodzeniu niedawno dziecka???Nie jestem taka jak kiedyś.Moja figura się zmieniła,robie wszystko tak aby mu się podobało(bielizna,stroje,fryzura,tipsy),a i co z tego jak cały czas się podnieca na widok ładniejszej.On to tłumaczy,że facet jest wzrokowcem!A kocha i tak tylko mnie nie ważne jak wyglądam.I co z tego???Powinien się mną zachwycać i prawić mi komplementy,a robi to bardzo rzadko.Wczoraj w kompie znalazłam strone ze zeszłego tygodnia-porno !Tego już za wiele!Rozmawiałam z nim na ten temat nie tak dawno i usunełam te wszystkie k.... z kompa,obiecał,że już nie będzie tego ściągał,ani oglądał.Normalnie mam takie teraz obrzydzenie i załamke.Nie chcę aby mnie dotykał,czuje się gorsza,nie atrakcyjna,a on się potem dziwi dlaczego nie chcę mu się nago pokazać.Dla mnie to jak zdrada.Może jestem inna ale nie będe udawać,że jest wszystko ok jak nie jest!Nie oddzywam się od wczoraj choć mnie to boli i jego zapewnie też.Porno to nic takiego dla niego,mówi,że można się nauczyć wiele.Ciekawe czego?Traktowania kobiety jak szmaty?Pozycji seksualnej to ja moge się nauczyć przy pomocy kamasutry.Co ja mam zrobić to już doprawdy nie wiem.Powinnam mu pokazać,że ja też jestem atrakcyjna,że się jeszcze komuś podobam,no tak ale komu.Sprawia mi przykrość tym,że zachwyca się innymi,że ogląda te świństwa,że próbuje mnie upodobnić do jakiś swoich ideałów.Po co mi mówi,że marzy mu się trójkącik,a potem to obraca w żart.Widział jak wyglądam,nigdy nie byłam ideałem,ale miałam powodzenie i swoją wartość,po porodzie to się zmieniło.Jestem okropnie zazdrosna choć się chamuje.Najchętniej to bym go miała non stop pod kontrolą.Chociaż on przysięga,że nigdy mnie nie zdradzi,po takich zachowaniach nigdy mu nie uwierze!No i dziewczyny co wy na to
|
|
|
|
|
|
|
|
ja też jestem zazdrosna ale nie chorobliwie, już mi to dawno przeszło, swoją drogą nawet nie dawno ostrzegłam męża, że jeśli się kiedykolwiek dowiem że mnie zdradził to nie ma co liczyć na litość , ja po porodzie też nie wyglądam rewelacyjnie, ale w końcu niedoskonałości można ukryć, wciąż staram się wyglądać atrakcyjnie i swoim wyglądem doprowadzam do tego żeby mój mężuś był zazdrosny o mnie, nie ukrywam też przed nim że podobam się innym i nie chodzi tylko o wygląd, ale na przykład o poczucie chumoru, lubię przebywać w towarzystwie facetów, rozmawiać z nimi i widzę że mojego czasami trafia, ale to wszystko po to żeby sobie nie pomyślał że skuupiłam się tylko na nim i w razie jego wybryków będe go błagać aby był ze mną, kiedyś to przerabiałam i długo odbudowywałam poczucie własnej wartości, nigdy więcej, kocham go bardzo ale nie chcę być szarą myszką patrzącą z uwielbieniem na swojego M, chyba bym umarła gdybym codziennie musiała myśleć o tym czy on mnie nie zdradza, gdzie teraz jest i wogóle, te sprawy mamy jasno ustalone, on czasami kokietuje kobiety ale ja nie pozostaje mu dłużna co go bardzo szybko sprowadza na ziemię i o to właśnie chodzi _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
ooj ja takze ostatnio jestem zazdrosna,ale niestety nie bez powodu.kiedys naprawde zazdrosc pojawiala sie u mnie rzadko,ale od momentu kiedy przestalam ufac ludziom(po pewnym niemilym dla mnie zdarzeniu)to stalam sie bardzo zazdrosna o mojego chlopaka.I nadodatek on lubi sie ogladac za dziewczynami-to dodatkowo mnie "stresuje":-|eech co za los.a na dodatek przez ta zazdrosc wydaje mi sie ze kazda kolezanka podoba sie mojemu chlopakowi-mam nadzieje ze te dziwne uczucie opusci mnie raz na zawsze i bede mogla od nowa zaczac ufac ludziom bo naprawde mecze sie okropnie:-(buzka
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie od dziś wiadomo, że zazdrość towarzyszy każdej prawdziwej miłości. Jednak niewielu z nas zdaje sobie sprawę z tego jak niszcząca może to być siła...
Pare lat temu moja zazdrość przejawiała się np. podejrzewaniem mojego partnera o notoryczne zdrady, sprawdzaniem partnera i kontrolowaniem jego działań. Powiem Wam szczerze, że wystarczył jeden niepokojący sms, który wszystko zmienił w naszym życiu i zrujnował moje zaufanie. No ale cóż, była to chorobliwa zazdrość, która wiązała się z brakiem zaufania, chęcią kontroli i nadzorowania drugiej osoby. A wszystko to przez zakichanego sms-a (może było ich więcej, ale o tym tylko wie zapewne mój partner). Ciężko było, ale sobie z tym poradziłam - miałam oczy szeroko otwarte z przodu i z tyłu
Obecnie jestem zazdrosna w granicach zdrowego rozsądku i nie jestem wcale obojętna na takową zazdrość. Staram się urozmaicić wspólne życie, zmniejszam prawdopodobieństwo, że wkradnie się w nie, zabójcze dla miłości, obojętność i rutyna. W ten właśnie sposób przesuwam zazdrość na właściwe miejsce, które świetnie się dla niej nadaje – jest dla związku ważnym impulsem, a nie zagrożeniem. Mobilizuje do działania. Sądze, że lepiej zazdrości nie unikać, korzystniej jest postarać się, aby była naszym sprzymierzeńcem w związku. _________________
edytowany: 1 raz | przez Kama75 | w dniu: 22-09-2008 5:34
|
|
|
|
|
|