|
|
|
|
|
|
Musze z kimś o tym porozmawiać bo oszaleje. Nie wiem co mam zrobic mój chłopak z którym jestem od ponad póltora roku ostatnio stwierdził że mnie już tak nie kocha jak kiedyś, nie tak mocno...mamy po 20 lat ja miałam nadzieje ze to już ten jedyny, miałam wielkie plany w stylu narzeczeństwo, ślub, kiedyś dzieci. W sumie z jednej stronu rozumiem go bo jestem straszny nerwus czesto sie kłóce i nadodatek jestem zazdrośnica chociaż nei mam o co bo on do tej pory był zapatrzony tylko we mnie. Zdażyło mi sie 2 razy go zdradzić. Były to tylko pocałunki albo aż pocałunki...Potem bardzo tego żałowałam miałam wyrzuty sumienia. Chorowałam przez długi czas z tego powodu ze zranilam ukochanego. Powiedziałam mu o wszystkim bo należe do osob szczerych. Wybaczył mi a teraz mowi mi ze już mnie chyba az tak nie kocha. Kiedyś przyszedł i powiedział ze zrywa ze mna a ja ( wiem poniżylam sie) błagałam go zeby tego nie robił bo go tak bardzo kocham. Wkońcu sie nie rozstaliśmy ale ja teraz mam wątpliwości. On mówi ze już zaczyna na nowo mnie kochac a ja... ja sie powoli oddalam od niego. Nie tęsknie tak bardzo jak kiedyś, jest mi obojetne czy mnie trzyma za ręke czy nie... nie wiem co sie ze man dzieje jeszcze 2 tyg temu powiedziała bym ze kocham go nad życie a teraz nie wiem... jestem załamana nie wiem co mam robić POMOCY
|
|
|
|
|
|
|
|
Begi mam podobny problem(moj post jak odzyskac faceta ktorego sie zraniło)z tym ze moj facet po drugiej kłutni juz nie reagował na moje błagania i odszedł Mysle ze jak nie wiesz co myslec to poprostu usiadz wez wasze wspulne pamiatki i postaraj sobie przypomniec wspulne szczesliwe chwile te ktore naprawde były dobre a potem poczujesz czy chcesz je jeszcze raz przezywac czy juz naprawde umarł w twoim sercu.Wiem ze jestes młoda i czasem chce sie odmiany zobaczyc ten błysk w oku faceta ale to i tak zawsze trwa krutko i wraca codziennosc.Wiec moze warto nie tak szybko rezygnowac z miłosci.Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
Moim zdaniem przydałoby się Wam jakieś "ożywienie" w związku. Jeśli macie taką możliwość, wyjedźcie razem na romantyczny urlop we dwoje, chociażby na weekend. Postaraj się wymyślić Wam jakies atrakcje - może kręgle, skałka wspinaczkowa (ostatnio spróbowałam pierwszy raz - polecam nawet takim sierotom jak ja ) itp. - coś nowego, co wniesie trochę radości w Wasze relacje. Jest spora szansa, że wspólna zabawa zbliży Was do siebie. Postarajcie się odkrywać siebie na nowo, każdy sposób jest dobry. I jeśli wiążesz z nim przyszłość, przysięgnij (przede wszystkim sama przed sobą), że już nigdy go nie zdradzisz. Życzę powodzenia _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
|
|
|
|
|
|
|
|
przykro mi agnieszkar ze Ci sie nie udalo i dzieki za rade;)
Sensitive dzieki za porade tylko jest jeden problem...on chyba nie chce nigdzie jechac. Mowi ze on taki jest ze domator...ale do kuzynow jezdzi w te wakacje byl juz 3 razy. Spr mu cos zaproponowac jutro zobaczymy jak zareaguje Chociaz nie powiem ostatnio zaczol sie starac wiec moze nie jestesmy na straconej pozycji:) i przysieglam juz sobei ze nigdy wiecej bo go kocham to raz a dwa to sie starsznie czulam po tym naprawde nawet problemy zdrowotne mialam wiec podziekuje juz za takie przezycia niefajne:) wszczegulnosci ze wcale tego nie chcialam glupia chwila a ile mozna stracic...
|
|
|
|
|
|
|
|
Może zmień też coś w sobie - np. nowa sukienka, bielizna itp. Skoro z niego domator, to pewnie często siedzicie w domu, a ubiór domowy jest zazwyczaj mało seksowny (wiadomo - kapcie Proponuję wyjść na miasto, pooglądać film, który oboje lubicie - zrobić coś innego niż zazwyczaj, bo rutyna to zabójca związku. Powodzenia _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Cześć, begi
Wnioskuje że jesteście jeszcze bardzo młodzi, dajcie sobie czas, widzę że nie jesteś pewna swoich uczuć, może nie warto aż tak sie upierać przy ratowaniu tego związku
Powiem ci że ja ratowałam związek przez 5 lat, wpadłam we własne sieci, związek istniał bo jakoś głupi było sie wycofać, bo kolejny raz obiecaliśmy sobie że będzie dobrze i tak zeszło, uwierz mi nie warto, odetchnełam z ulgą jak już nie było co zbierać jak już sie tak rozleciało że nie było do czego wracać, po prostu nie było tego najważniejszego Miłości. Zastanów sie czy chcesz być z tą osobą przez całe życie, czy będziesz patrzeć na nią z takim samym błyskiem w oku jak kiedyś, czy będziecie dla siebie wsparciem i oparciem w każdej sytuacji... to nie jest decyzja na 5 min a jak coś nie będzie tak to potem będzie rozwód lub separacja, tak chyba jest najprościej, przemyśl to jeszcze raz a może zróbcie sobie przerwę, może przemyślicie to jeszcze raz Trzymam kciuki
|
|
|
|
|
|
|
|
Wiesz co, droga begi?? Dam Ci teraz radę. Twój chłopak musi zobaczyć, że nie jesteś tą osobą w związku, której bardziej zależy (nawet jeśli faktycznie nią jesteś). Imho on po prostu poczuł się zbyt pewny siebie. Dlaczego to Ty kurczę blade masz się zamartwiać, jak ratować związek? Może jestem jakaś spaczona ale uważam, że najlepszym rozwiązaniem na większość problemów z chłopakami/ narzeczonymi/absztyfikantami/mężami jest wzbudzenie zazdrości Pokaż mu, że niekoniecznie Ci zależy na spędzaniu z nim całego czasu, spotykaj się z kolegami (najlepiej jego własnymi) i informuj go od niechcenia. Nie mów, że kochasz, dopóki on sam tego nie powie, a wtedy odpowiedz "ja Ciebie też" - nie używaj słowa "kocham". Gwarantuję Ci, że your love zacznie się zastanawiać, o co kaman i przestanie czuć się pewny siebie. Zacznie zabiegać o tę miłość. Faceci nie są zbyt skomplikowani i chyba łatwo ich rozgryźć (jak to mawiają, dlatego, że mężczyźni to proste maszyny - tylko z jedną dźwignią ) _________________ I don't want to break your heart - I just want a brand new start !
|
|
|
|
|
|
|
|
dzieki za rady:) i wlasnie teraz czasami sie tak zastanawiam czy to ten jedyny z ktorym chce spedzic reszte zycia. Na poczatku byl cudowny ale prawda jest taka ze to przemija potem pojawiaja sie problemy i ta osoba ktora z poczatku byla najcudowniejsza okazuje sie ze taka super nie jest. Zreszta ze mnie tez taka mala chorerka sie zrobila;p Powiem szczerze ze czytajac wypowiedz Caroline1980 usmialam sie. Powaznie dobrze to ujela faceci sa prosci;) Musze wlasnie chyba cos takiego zrobic zeby byl bardzo zazdrosny i zebym ja tak nie strala sie chcociaz to jest trudne ale juz robie male postepy;) nadal go nie ma ( wyjechal do kuzynkow) na poczatku pisalam ze tesknie ze chciala bym zeby wrocil a teraz nic powiedzialm zeby wracal kiedy chce;p i tak sie z nim odrazu ne spotkam- a co niech sobie nie mysli ze calymi dniami czekalam na jego powrot i ze jak go zobacze to sie rzuce w jego ramiona;p pozdrawiam cieplutko:)
|
|