|
|
|
|
|
|
Wrrr...było beznadziejnie. Tzn. sam początek był świetny, zabawna komedia, miła rozmowa. A później tragedia. Po pierwsze on mnie całował a ja myślałam o panu M A po drugie jest beznadziejny w te klocki, fakt nie bzykaliśmy się (chociaż on baaardzo nalegał i o to się pokłóciliśmy), ale próbował coś zdziałać ręką, a jak mnie "pieścił" to miałam ochote się roześmiać lub uciec do pana M. Co najśmieszniejsze on mnie pieścił, a ja go nie i on...jęczał, dyszał i szeptał "o tak tu, właśnie tu" a ja się zastanawiałam o co mu chodzi? bo przecież nie mógł mieć orgazmu od "pieszczenia" mnie, zwłaszcze że mi nic a nic dobrze nie było i nawet się nie podnieciłam.
Noc tragiczna, ale może chociaż Wam się buźki uśmiechnęły jak to czytałyście. Pozdrawiam
P.S. Jutro się spotykam z panem M. a z panem X musze koniecznie jakoś delikatnie to zakończyć.
edytowany: 1 raz | przez orenda | w dniu: 23-10-2008 10:50
|
|
|
|
|
|
|
|
Orenda - ja to zostawie bez komentarza, bo nie moge powstrzymac sie od smiechu. Co za palant czyli Pan X mnie zawiódł na całej lini, ale to tylko dlatego że myslałaś o Panu M i nie mogłaś sie skupic...ale jaja....a juz niech ci bedzie...idź Orendo do Pana M i w końcu "przerżnij" go delikatnie mówiac.....hehe. Ty go kochasz i nic nie zrobisz, a jak jeszcze jest z niego niezły ogier to wróć do poprzedniej opcji. Pozdrawiam i całuje - daj koniecznie znać pojutrze bo moze sie okazac ze Panu M juz nie bryknie i co ty wtedy zrobisz...oj, oj - ale głupawka mnie bierze Pa _________________
edytowany: 1 raz | przez Kama75 | w dniu: 23-10-2008 11:31
|
|
|
|
|
|
|
|
Kama wyobraź sobie co ja przeżywałam jak on zaczął jęczeć: tak tu, właśnie tu. A ja mam rączki przy sobie, prawie się udusiłam powstrzymując śmiech.
Mam ogromną ochote na pana M. ale nic z nim nie zrobie póki jestem z X a nie wiem jak to zakończyć. Zwłaszcza, że wczoraj zaczął gadać, że się we mnie zakochuje i że mu na mnie bardzo zależy. Dupek jeden. A za panem M tak tęskniłam, że rano zadzwoniłam i spytałam czy nie spotkamy się jutro na chwile, a on mimo tego, że zawsze w piątki długo pracuje i nie wychodzi z pracy przed 21 to powiedział, że nie ma sprawy tylko gdzie i o której. Więc jesteśmy umówieni na 16 na drugim końcu miasta, powiedział, że nie ma sprawy i się urwie z pracy wcześniej Może on jednak coś tam do mnie czuje? Ehhh...nadzieja matką głupich Ale widze, że działa na niego to, że nie chce go (tak on myśli) i że bardzo zaczął zabiegać o rozmowy, spotkania itp. Więc będę szła w tym kierunku, bo nie ma sensu być z kimś innym dopóki czuje do niego to co czuje. A i chętnie bym sobie na nim pojeździła
|
|
|
|
|
|
|
|
Orenda - już sobie Ciebie wyobrażam....hehehehehe....udawany orgazm.....rozumiem Ty ale on...och...ech...ach....dobra juz sie nie smieję, to jest poważna sprawa(hihi)
Jeszcze jedno Orendo, czy pan M ma zonkę albo coś w tym stylu
Bo jesli nie, to w sumie nie masz nic do stracenia a co sie nacieszysz obecnością swojego pana to się nacieszysz. I przyjdzie taki dzień, że pan M dorośnie i podejmie zyciowa decyzje. Mam nadzieje, że do ozenku sie Tobie nie spieszy więc kontynuuj stary układzik - wróc do starej Orendy...hehe
A Pan X niech spada na drzewo i nie musisz mu sie wcale tlumaczyc - zrób to tylko delikatnie i czasami nie przez sms-a (ostatnio róznie to sie odbywa) Albo zacznij go unikac i nie odpowiadaj na eski, chyba jest na tyle inteligentny ze zajarzy o co tobie chodzi, cio
Trzymam kciuki _________________
edytowany: 2 razy | przez Kama75 | ostatnio w dniu: 23-10-2008 11:45
|
|
|
|
|
|
|
|
M nie ma żony ani partnerki czy coś w tym stylu-nie urszam cudzych facetów. To moja święta zasada. A do starego układu nie wróce tylko go w sobie rozkocham, a jak się nie uda to wtedy pomyślimy. Tak sobie przypomniałam opis charakteru mojego znaku zodiaka, mniej więcej: "Czuła partnerka, która posprząta, ugotuje i zrobi loda, ale jeśli to ona ma na to ochote. Gdy poczuje się zbyt pewnie w związku i wie, że facet jest jej to traci zainteresowanie i szuka kolejnej ofiary" I chociaż to nie jest pochlebne to u mnie zgadza się w 100%. Więc może być też tak, że jak zdobęde M. to go sama oleje Podobno wredna suka ze mnie, ale co ja poradze, że uwielbiam uwodzić mężczyzn i się im podobać? Zresztą która z nas tego nie lubi? A pewnie jak się zakocham na zabój to mi to samo przejdzie, może to właśnie będzie pan M.?
Kama, Eve, Brzoskwinka, Kaśki, Ada, Ankapoi a co u Was? Mam nadzieje, że życie łóżkowe w rozkwicie, a kłopoty, które niektóre z Was miały dawno minęły.
edytowany: 2 razy | przez orenda | ostatnio w dniu: 23-10-2008 11:48
|
|
|
|
|
|
|
|
Bedę dopiero wieczorkiem to dokończymy rozmowe Teraz śmigam do domku i pamietajcie, ze myślami jestem z wami - Buziole _________________
edytowany: 1 raz | przez Kama75 | w dniu: 23-10-2008 11:57
|
|
|
|
|
|
|
|
Kama Ciebie wieczorem ma tu nie być....masz być w łóżku ze swoim supermenem Papa
|
|
|
|
|
|
|
|
Orendo ale się uśmiałam i podziwiam cię za to, że się nie śmiałaś, ja niestety nigdy w takich sytuacjach nie mogłam się powstrzymać. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Magdzia uwierz, że ja do tej pory jak o tym myśle, to płacze ze śmiechu i chyba właśnie w tym momencie pan X stracił wszystko w moich oczach, Hahaha
A co u Ciebie?
|
|
|
|
|
|
|
|
Oj Orenda, Orenda....właśnie wróciłam do domku i popłakałam sie ze śmiechu czytajac to. A nie mowilam ze Pan M jest lepszy
pozdrawiam _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
No to ciesze się, że Wam wszystkim humorki poprawiłam. Cała sytuacja była dość żałosna, ale będzie co opowiadać
|
|