|
|
|
|
|
|
Ja jestem za adopcją. Jeśli obawiasz się genów dziecka to masz pełne do tego prawo ale tylko w kwestii chorób. To na kogo dziecko wyrośnie zależy od środowiska(a więc rodziny, znajomych, nauczycieli itd) wychowania i przede wszystkim od niego samego. Tego w jaki sposób będzie radził sobie z problemami itd. Co do tego że Twój mąż nie będzie potrafił pokochać "obcego" dziecka...no cóż my(kobiety) kochamy dziecko za sam fakt że ono jest z wszystkimi jego wadami i zaletami, a mężczyźni uczą się kochać dzieci nawet te własne. Proponuje abyś z nim spokojnie porozmawiała i wytłumaczyła że dla ciebie najważniejsze jest aby być matką a w końcu to wy będziecie rodzicami takiego malucha a nie jego biologiczni rodzice i to was będzie kochać. Opiniami rodziny i znajomych się nie przejmuj to jest wasza decyzja, a oni z czasem pokochają to dziecko.
Poza tym dziecku możesz tłumaczyć że kiedyś miało inną mamusie ale ona nie mogła się nim zająć, że wy kochacie je najbardziej na świecie i to co mówią inni nie ma żadnego znaczenia.
Przypomniała mi się też taka historia. Małżeństwo miało dwójke swoich dzieci i jedno adoptowane-dzieci o tym wiedziały. W kłótni ta dwójka dzieci powiedziała do adoptowanego :"Ty jesteś gorszy bo nie jesteś z brzucha mamusi". Na co to "gorsze" dziecko odpowiedziało: "Za to mnie rodzice sobie wybrali". Okrutne są dzieci? Może, ale dużo zależy od tego jak się do temtu podchodzi w rodzinie. W tej rodzinie był to temat otwarty i każdy wiedział że ma swoje miejsce w rodzinie i że jest wartościowym i kochanym jej członkiem.
pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
ja tez jestem za adopcja, choc mam swoje dziecko i spodziewam sie drugiego.
tez jestem tego zdania, ze nie wiadomo co "wyrosnie z biologicznego",
co dziecko jest winne temu, ze rodzice go porzucili
To ze adoptowane, to nie zn. ze jest gorsze, wazne jakim sie jest
to co, ci ktorzy nie moga miec dziecka, nie moga zaadopt. cudzego?bo co, bo inni uwazaja go jako "gorszego gatunku?"
To fakt ze niewadomo jakich miał rodzicow, choroby itp, ale to nie zn,. ze np rodzice byli zli i dziecko moze sie wdac w ich
Nie mozna wg mnie myslec takimi kategoriami,i nastawiac sie z gory ze bedzie...bo majac biolog. dziecko tez nie da sie przewidziec jakie bedzie
Moze dziecko zostało porzucone, bo rodzice chocby chcieli, nie moga zatrzymac malucha....czy to istotne jakich mogłoby miec rodzicow?
to nowi adoptuja i wychowuja-podobno najl. jest adoptowac-jak sie mowi-malutkie dziecko,bo wtedy dziecko jakby od poczatku od malenkosci "wrast"w nowa rodzine...co nie zn. ze starsze maja byc zawsze same
Wszystko zalezy od tego, jak podchodza do tego opiekunowie i jak beda traktowac dziecko z adopcji
Takie jest bynajmniej moje zdanie _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja tez jestem za adopcja. Powiem Wam ze my z narzeczonym od jakiegos czasu staramy sie o dziecko ale na razie bez rezulatu. Rozmawialismy kilka razy o tym,ze jesli okaze sie ze nie bedziemy mogli miec dzieci to zaadoptujemy. Bez wzgledu na to czy komus sie to podoba czy nie. To nasza spawa jak ulozymy wlasne zycie. _________________
"To co mam, to radość najpiękniejszych lat...to co mam to serce, które jeszcze na wszystko stać...to co mam, to młodość której nie potrafię kryć...to wiara, że naprawdę umiem żyć".
|
|
|
|
|
|
|
|
Genesis , ja mam dwójkę dzieci ,wiele razy poroniłam i chcemy z mężem miec jeszcze dzieci .Jeśli nie będę mogła mieć będziemy starali się o adopcję .
Jestem za adopcją.Co Cię obchodzi to ,że inni myślą inaczej niż Ty? Ważne , że bedziesz mogła obdarzyć niechciane maleństwa miłością . To ,ze zdarza się ,że dzieci są niegrzeczne to nie ma reguły czy cudze czy własne-To już zależy od wychowania Waszego.Dużo miłosci ale wymagać też trzeba.
Ludzie tak czy tak zawsze będą "gadać".
Bądzcie odważni.
W niedalekich czasach sprawdzała się zmiana otoczenia. _________________ lubię zapach wiosennego poranka
|
|
|
|
|
|
|
|
Genesis ja powiem tylko tyle, ze szczerze podziwiam osoby, ktore postanowily zaadoptowac dziecko, poniewaz taka decyzja rzeczywiscie wymaga sporo odwagi ale jeszcze wiecej Serca. Tak naprawde nie ma przepisu na grzeczne albo zdrowe dziecko, to jakie ono bedzie zalezy od tego, jak zostanie wychowane. _________________ Zdarzają sie takie chwile, że ma się ochotę przytulic nawet jeża...
|
|
|
|
|
|
|
|
Zaczęłam myśleć o adopcji bo nie mogę zajść w ciążę... Mój mąż jeszcze ma nadzieję, że może uda nam się mieć własne dziecko. Ja juz przestałam mieć złudzenia i łudzić się, że zajdę w ciążę. Mój mąż jest bardzo konserwatywny. Chce mieć dziecko ale nie zgodzi się w życiu na invitro, inseminację. Dla niego to jest bardzo duża ingerencja w organizm i mówi, że albo dziecko poczęte naturalnie albo adoptowane. No ale on się obawia że nie będzie w stanie tego dziecka pokochać bo będzie miał świadomość że nie jest jego. Rozumiem jego obawy i nie naciskam. Wiem jednak że się tym interesuję bo juz kilka razy widziałam na monitorze że czytał o adopcji. Do tych obaw dokładają nasi bliscy. Wiem, że jeśli adoptujemy dziecko to zazna miłości od nas ale ja nie wiem co inni zrobią, jak go przyjmą. Moja mama juz zapowiedziała, że nigdy w życiu nie uzna obcego dziecka jako swojego wnuka. Przyjaciółka z kolei twierdzi, że głupia jestem chcąc wziąć do siebie obce dziecko. Wiem że mnie ich zdanie akrat najmniej powinno obchodzić bo to my a nie oni będą wychowywac te dziecko. Ale pozostaje ta obawa. Nie mamy mozliwości na przeprowadzkę i zapewnie spedzimy w tym miejscu resztę życia a jak oni nie zaakceptuja tej sytuacji to nie wiem czy będziemy szczęśliwi.. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Kochana Genesis - powiedz mi - co to za rodzina i przyjaciele, którzy nie potrafią zaakceptować Waszych decyzji i cieszyć się waszym szczęściem? Nie przejmuj się ludźmi - nigdy nie dogodzisz wszystkim - przecież nie o to chodzi, żeby oni byli szczęśliwi tylko Wy!
Koleżanka z pracy mojej mamy nie może mieć dzieci i zdecydowali sie kilka lat temu na adopcję. Już w trakcie 'wybierania' dziecka zakochali się w pewnej małej dziewczynce (i to wcale nie noworodku) a kiedy okazało się ze ma brata bliźniaka zaadoptowali oboje i są w tej chwili bardzo szczęśliwą rodziną
Wychowując i dbając o takie maleństwo nie da się go nie pokochać (chyba że jest się złym człowiekiem) - wystarczy otworzyć na nie serce
A to, że możecie mieć z nim problemy czy że może mieć jakieś choroby w genach. Popatrz nawet tu na forum ile matek ma problemy z własnymi rodzonymi dziećmi - wiek dorastania, złe towarzystw itd - to, ze dziecko jest adoptowane nie znaczy, ze będą z nim problemy tak jak to jak dziecko jest własne nie znaczy że problemów z nim nie będzie.
A choroby? W mojej rodzinie nawet moi dziadkowie są jeszcze żwawi a ja i mój brat mamy duże problemy ze zdrowiem - on ma padaczkę mimo, że nikt nie pamięta aby ta choroba występowała u kogoś w rodzinie. Nikt z mojej rodziny nie był w szpitalu tyle razy co ja.
Zresztą Wasze biologiczne dziecko może się przecież urodzić niepełnosprawne lub tez być na coś chore. Więc tu adopcja tez o niczym nie przesądza.
Każde dziecko - własne czy nie - daje radość, przysparza zmartwień, sprawia problemy, złości, cieszy, męczy itp.
Każdy potrzebuje miłości - Wy ją macie do zaoferowania a jest tyle dzieci smutnych, samotnych i nie kochanych - moglibyście spełnić marzenia jednego z takich dzieci i dać mu prawdziwy dom, ciepło i miłość i sprawić że jego życie (i Wasze) będzie piękniejsze
My jeszcze nie staramy się o dzidziusia, ale bardzo chcemy mieć kiedyś rodzinę i już rozmawialiśmy o tym, że jeśli nie będziemy mogli mieć własnych dzieci to adoptujemy jakiegoś kochanego smerfika _________________
edytowany: 2 razy | przez Iśka | ostatnio w dniu: 08-06-2008 15:10
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja to wszystko wiem.. Ale ludzkie gadanie potrafi zniszczyć nie jedno szczęście i już nie jedną rodzinę zniszczyło. Dopóki nie wyszłam z pomysłem adopcji moi bliscy byli nawet za adopcją ale kiedy się dowiedzieli.. Może zrobiłam źle mówiąc innym ale i tak by się dowiedzieli prędzej czy później a ja już miałam dość ciągłych pytań kiedy pojawi się u mnie brzuch. Nawet takie zwykłe i niepozorne pytania sprawiały wiele nieprzyjemności. Nie wiem jak to ująć ale mam po prostu przeczucie, że jak zdecydujemy się na dziecko to nasza rodzina i przyjaciele zrobią wszystko aby te dziecko odczuło że jest jakieś gorsze i inne. Wiem że nie powinnam zwracać na to uwagi ale to tylko tak się łatwo mówi.. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Czesc myślę że możecie sobie jeszcze dac trochę czasu , i wstrzymac się z adpcją . Mam 2 dzieci adoptoanych ; curkę i syna , i po 17 latach swojego własnego syna, chociaż nikt nie dawal nam cienia szansy.Curka sie uczy bardzo dorze , jest troche nadpobudliwa ale to jak wiekszośc dzieci ale syn ma 7 lat i ADHD, mam z nim straszne problemy jeżdzimy tylko od lekarza do lekarza ale to nie stety nic nie pomaga.zmieniliśmy przedszkole, nie chce się uczyc jest agresywny , czasem nie daje rady z nim, lekarstwa nie bardzo skutkują. To moja opinia , ale na adopcje zawsze masz czas , a skoro już raz zaszłas w ciąże to uda się idrugi zobaczysz.Jak nie zna się rodziców dziecka to trudno coś powiedziec ,a dzieci w domach dziecka jest mnóstwo , wierz mi widziałam są biedne ale jeżeli oboje tego nie chcecie to lepiej się zastanowic.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ale ja przeciez chce dziecko i dla mnie nie ma różnicy czy będzie adoptowane czy własne. Na naturalne zajście w ciążę już raczej nie mam szans.. A gdyby mój mąż przeczytał Twoją wypowiedz Gosiu o problemach z wychowaniem dzieci to już by na amen się nie zgodził a rodzina by tylko przytakała że ma racje bo dzieci adoptowane są niby zawsze niewychowane i same z nimi kłopoty..
A teraz to już nie wiem co myśleć.. Chyba będzi etrzeba się pogodzić z tym że w naszym życiu nie będzie dzieci _________________
edytowany: 1 raz | przez Genesis | w dniu: 09-06-2008 13:34
|
|
|
|
|
|
|
|
My bylismy w podobnej sytuacji..Nie moglismy miec swoich dzieci i postanowilismy do końca roku dac sobie czas na poczecie własnego a jak by sie nie udało to spróbowac zaadoptowac jakies maleństwo. Szczęście nam dopisało bo tylko zaczęlismy czytac i rozmawiac z innymi na temat adopcji okazało sie,że jestem w 6 tyg ciązy
Ale z mężem jestesmy jak najbardziej za adopcją.To co wyrośnie z takiego dziecka zalezy w dużej mierze od was samych.Normalne dzieci tez wyrastają na kryminalistów,narkomanów itp _________________
|
|