|
|
|
|
|
|
Zwracam się z prośbą o radę. Jestem tak załamana zachowaniem mojego męża, jego krzykami, nerwami, przekleństwami, szydzeniem ze mnie, że rozważam myśl o rozstaniu/ rozwodzie. Dziecko było zaplanowane, wyczekane, teraz jednak myslę że przeze mnie tylko. Nie dociera do niego że robi mi podwójną krzywdę swoim zachowaniem. Jest okrutny i bezwzględny. Ciągle tylko drze się : "Przestań buczeć". Moja ciąża była zagrożona teraz to prawie 5 miesiąc i boję się, że ładunek stresu jaki nam ostatnio funduje znów może zaszkodzić dzieciątku. Nie wiem, co robić, jakich argumentów użyć, on twierdzi, że się nie zmieni bo "jest, jaki jest". Jesteśmy po ślubie 3 lata. co jakiś czas powtarzały się awantury, on wyprowadzał się z domu, wracał itd. Przed ślubem też nie było bajkowo. W sumie to zdaję sobie sprawę,że popełniłam błąd. Ale wtedy chciałam wszystkim pokazać jak ja go zmienię i jak on się poprawi. Taki głupi upór i ambicja, przez które teraz cierpię. Pewnych rzeczy nie zmienię i nie cofnę czasu, ale co można zrobić w tej sytuacji...
|
|
|
|
|
|
|
|
akwarelko.. w tym momencie najważniejsze jest zdrowie Dziecka.. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Ludzie którzy mają trudne charaktery bardzo ciężko godzą się na jakiekolwiek zmiany i uleganie innym. Skoro sytuacja się nie zmieniła a Twój mąż nie widzi powagi sytuacji i tego, że przez jego charakter może skrzywdzić Ciebie i dziecko to może faktycznie czas to zakończyć... A póki co jak masz możliwość przenieś się może gdzieś do rodziny, rodziców czy nawet jakichś przyjaciół przynajmniej do porodu... Może mąż wtedy dopiero dostanie olśnienia i zobaczy czy mu pasuję życie w pojedynkę bez Ciebie i przyszłego potomka... _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak, miałam to samo napisać - przenieś się do rodziców (lub kogoś bliskiego) do czasu porodu, a może dłużej... i poczekaj jakie będą efekty. To chyba jedyne wyjście na razie. _________________ Co cię nie zabije, to cię wzmocni.
|
|
|
|
|
|
|
|
Kobieto zacznij wreszcie myśleć o sobie i dziecku!! Wyprowadź się,bo może wtedy do niego dotrze co robi a jeśli nie to rzuć go w pieruny.. Chcesz mieć całe życie zmarnowane? _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Czasami im wcześniej rozstanie,tym lepiej.Jak ma mieć dziecko okropnego tatusia,to lepiej wcale,mniej stresu dla Ciebie i maleństwa.Skoro się nie zmienia jak z nim jesteś,to może po rozstaniu naleje się coś do głowy,jeśli nie to trudno.
|
|
|
|
|
|
|
|
Niestety, ja nie mogę się przeprowadzić, ale zawsze mogę jego rzeczy wystawić za drzwi. Nie wiem, dlaczego on tak się zachowuje, twierdzi, że ja go prowokuję. Poza wybuchami złości oczywiście są lepsze momenty, jeśli mam być sprawiedliwa. Pomaga w domu, wyręcza mnie w fizycznych pracach, chce dotykać mojego brzucha itp Nie zwraca uwagi na to, że psychicznie mnie wykańcza, że nie mam wsparcia, pocieszenia. Uważa mnie za histeryczkę, nie widzi w swoim zachowaniu problemu. Ja już głupieję, myślałam o jakimś psychoterapeucie dla niego dla siebie.
|
|
|
|
|
|
|
|
akwarelka ja chyba nie zawachalabym sie mu wystawic walizek za drzwi, bo jesli on na Ciebie krzyczy bez powodu i (czego nie moge zrozumiec) nawet szydzi- to mysle ze nie ma co sie zastanawiac, bo jak mozna tak krzywdzic osobe ktora sie kocha, i ktora w dodatku nosi pod sercem jego dziecko!? Strasznie jestem zbulwersowana tym, ze ktos moze sie w ten sposob zachowywac,i jak on moze to robic ze swiadomoscia ze moze skrzywdzic dziecko??? Mysle ze postawienie przez Ciebie sprawy jasno moze byc takim zimnym prysznicem. I kochana ocknij sie w pore, zeby czasem nie doszlo do rekoczynow, jestes W CIAZY- dbaj o swoje malenstwo, to ono jest teraz najwazniejsze i najbardziej bezbronne, tylko od Ciebie zalezy co dalej bedzie bo jesli on nie widzi problemu to pora mu go pokazac. Trzymam za WAS kciuki bardzo mocno _________________ Zdarzają sie takie chwile, że ma się ochotę przytulic nawet jeża...
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja takze Ci to doradze, jak dziewczyny.
Wiekszosc kobiet mysli ze faceta zmieni,jak beda dobre itp ale jesli facet przed slubem zchowuje sie w taki czy inny jak dla mnie ordynarny sposob-to po slubie moze byc gorzej.
Nie bede tu oceniac twojego meza -tzn oczerniac-tylko chce napisac iz wystraw te walizki.
Piszesz ze ciaze miałas zagrozoną,skoro jego to nie obchodzi to dalej bedzie tak cie traktowac-a to niedopuszczalne!!!!
Jesli przez stres cos by sie stało maluszkowi <odpukac>napewno bys sobie nie wybaczyła tego.
Kochana lepiej byc z dzieckiem bez ojca niz z takim, ktorego ani Ty ani Wasze dziecko nie intersuje, poza sobą.
Nie wahaj sie, dzidzius najwazniejszy, ono czuje ze sie stresujesz,napewno nie jest łatwo byc samej z dzieckiem-ale naprawde dziewczyny maja racje.W tej syt. to najlepsze wyjscie, a maz moze rzeczywiscie zrozumie co moze stracic.
Zycze Ci powodzenia,wytrwałosci,i mysl o sobie i dziecku.przede wszystkim DZIECKU:)pozdrawiam <przytul>-Bedzie dobrze _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Jakoś nie jestem przekonana co do tego, ze tak sam z własnej woli wyprowadzi się z domu. No cóż próbuj ale jak to nie poskutkuję to naprawdę sama szukaj gdzieś sobie miejsca.. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Taki okropny się zrobił jak zaszłaś w ciąże? Piszesz że przed ciążą i ślubem nie było zawsze kolorowo, no ale to raczej normalne że nie zawsze jest jak w bajce. Bo jeśli to zaczęło się dopiero od ciąży to może po pierwsze on ma huśtawke nastrojów taką jak kobieta w czasie ciąży(w psychologii to się jakoś nazywa, ale nie przyłożyłam się do tego wykładu ) dodatkowo ty jesteś nerwowa ze względu na powikłania i za sprawą hormonów. Ja go oczywiście nie usprawiedliwiam, bo jeśli on cały czas jest wobec ciebie opryskliwy i nie obchodzą go twoje uczucia to idź pakuj mu walizki do których dołącz najlepiej list, w którym mu wyjaśnisz swoje uczucia(bo z tego co mówisz to do niego nic nie dociera). Może wtedy przemyśli swoje zachowanie.
Powodzenia!
|
|