|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
Niespełniona miłość
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam Cię serdecznie Diazinon Postanowiłam się wypowiedzieć na forum bo wiesz, też przeżyłam taką historię. Na szczęście u mnie trwało to "tylko" 2 lata. Moje objawy nieszczęśliwej miłości? Np. Leżę sobie w łóżku w dobrym humorze i oglądam jakiś filmik i nagle jest scena romantyczna i w jednej sekundzie chce mi się płakać bo dlaczego wszystkim się udaje a mi nie Jest to taki okropny ból serca, że tylko najwięksi poeci byliby w stanie to opisać. Inny przykład: tańczę sobie na imprezce z jakimś kolesiem ale w moich myślach nie ma tego, z którym tańczę tylko ten mój. I to nie jest dobre. Bo nie jestem zimną suczką, która chce grać na uczuciach ale obraz "mojego" faceta był zawsze przy mnie. I naprawdę nic nie mogłam na to poradzić. Mimo, że sobie wmawiałam, że nie on jeden, że jestem naiwną małolatą. Wiesz co ja robiłam, wróżyłam sobie na kartce jakieś serduszka, wyliczanki - normalnie koszmar!!! Ale mi na szczęście przeszło, SAMO Uwiarz mi, że nawet nie wiem kiedy i nagle moje serce przestało dla niego bić. Nie, nie pozanałam nikogo innego czyli inny facet nie wyleczył mnie z tego uczucia ale moja miłość po prostu wygasła. Teraz gdy go widzę to tylko z politowaniem myslę o sobie i o moim uczuciu. Zazdroszczę osobom, które tak po prostu znalazły swoją drugą połówkę. Ja na swoją wciąż czekam...
******************************************************
Ile razy kobieta patrzy na mężczyznę,szatan zakłada jej różowe okulary
|
|
|
|
|
|
|
|
ja tylko powiem, z jesli ktos porusza tu bardzo osobisty problem,to pozniej sa takie "wasnie" i dziewczyny pisza miedzy sobą, czasem pomijajac osobe zakł. dany watek/post
było tez tak z Anitą,kazda swoje wie itp
wiadomo, czasem cos sie powie nieprzyjemnego, a jak sie poczyta wiecej postow danej osoby na jej problem,mozna potem zmienic zdanie
Forum jest po to, by rozmawiac,doradzic, wyrazic swoje opinie, ale czy moze sie to onyc bez "kłotni"
czasem tak, czasem nie-bo nmiektore wypowiedzi sa irytujace..znalazłam pare takich postow, w ktorych dziewczyny pisały cos tam, proszac o porade-ale i tak co by im nie doradzic to "wiedziały" swoje,ze to nie tak, ze inaczej sie nie da...czasem naprawde trudno komus doradzic, albo dana osoba chce pomocy, a stwwierdza ze mamy jej doradzic a nie oceniac itp.
no ale coz, kazda z nas swoje zdanie ma, spojrzenie na swiat, tylko najwazniejsze, by "nie skakac sobie do oczu"
Odnosnie dianizon ((jesli pomyliłam cos w nicku-to przepraszam)--zycze Ci, by jakos Ci sie ułozyło, zeby udało sie "wyleczyc" z tej niespełnionej miłosci, nic na siłe, choc czasem z kims wiaze sie z rozsadku..a z czasem moze narodzic sie miłosc, i to jeszcze prawdziwsza od tej, ktora czujesz do tego chłopaka.
Ja Cie nie wysmiewam, bo rozumiem, co mozesz czuc, tylko jesli narazie nie jests w stanie z nikim innym byc, to badz sama--daj sobie tez czasu,staraj sie wychodzic do ludzi
zycze Ci powodzenia w zyciu z całego serca, by było ci dane byc szczesliwa i by moze w twoim zyciu pojawił sie ktos, kto pozwoli ci zapomniec o tamtym, i tak "nie cierpiec"
pozdrawiam cieplutko
jakbys chciała to moge ci podac tez moje gg-7308034 _________________
edytowany: 1 raz | przez married_1982 | w dniu: 06-04-2008 18:00
|
|
|
|
|
|
|
|
Zgadzam się z red, i chyba mniej więcej zrozumiałam o co jej chodziło (Jeżeli źle Cię red odczytałam to przepraszam )...
Nie mnie oceniać czy to jest miłość czy też nie... To tylko sama zainteresowana może stwierdzić.
Faktem jest jednak Diazinon, że nigdy (z tego co czytałam) nie byłaś w związku z tym facetem, nigdy nie byliście razem, poza zwykłą znajomością... Faktem też jest, że jeżeli człowiek zaczyna sam sobie wmawiać pewne rzeczy, np idealizować drugą osobę to w pewnym momencie gubi jej prawdziwy obraz... Nie wiesz co by było gdybyście byli razem...
Chciałaś rady?...Oto moja...Zacznij żyć i cieszyć się tym co masz...ludźmi, których spotykasz na swojej drodze... Patrząc wiecznie w przeszłość, marząc o czymś co jest niemożliwe do realizacji (i być może wcale nie byłoby takie cudowne jak Ci się dziś wydaje) możesz przegapić coś ważnego i pięknego...po prostu szansę na szczęśliwą, odwzajemnioną Miłość...
PS. Prosiałaś o radę, padły one... a to, że niekoniecznie były takie jakie chciałaś usłyszeć nie znaczy, że ktoś chciał Cię atakować i oceniać... Wyrażaj swoje zdanie, ale pozwól na to innym... Do tego służy Forum... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Rozmawiałam o tym z narzeczonym i doszłam do wniosku, że mam baaardzo mądrego mężczyznę przy boku Chciałam zasięgnąć rady faceta w takiej sprawie. W skrócie chodzi o to, że jak ktoś jest w związku to jego miłości i uczuć się nie podważa. Bo skoro jest z kimś to znaczy że jest z miłości bo takie jest przekonanie. Ten partner może tą osobę nawet nie kochać ale związek jest uważany za prawdziwy a tym bardziej że uczucia są w nim też prawdziwe. Jeśli ktoś nie jest w związku a mówi że kogoś kocha to jest to nieracjonalne dla ludzi. Racjonalnie jest tylko wtedy gdy jest się w związku bo wtedy jest ta miłość prawdziwa a kiedy ktoś jest sam to znaczy że mu się nudzi i wymyśla niestworzone rzeczy. Jesli nawet taka osoba coś sobie zrobi to ludzie powiedzą że miała coś z głową nie tak ale nie dlatego bo była zakochana i tu wracamy do punktu wyjścia że miłość istnieje naprawdę tylko kiedy dwie osoby są razem. Nie ma reguły na to która miłość jest bardziej prawdziwsza. Ludzie będąc w związkach też mnóstwo razy są ze swoimi jakimiś wymyślonymi ideałami i potem następuje olśnienie i rozwód bo to było jednak nie to. Więc mówienie że ktoś skoro ma partnera to kocha prawdziwie a kto nie ma to sobie miłość wymyślił jest jedną z największych głupot świata. Ani miłości w związku ani tej bez związka nie można przecież ani zmierzyć ani zważyć więc na jakiej podstawie można określać która miłość jest do grobowej deski. Jedna i druga może okazać się zachcianką ale i też miłością życia. Nikt nie jest ani geniuszem co ma monopol na całą wiedzę świata ani tym bardziej nie jest Bogiem który może wytyczać co jest prawdą a co złudzeniem. Jeśli kobieta przez 5 długich lat mimo usilnych prób i starań nie wymazała sobie z pamięci faceta to musi być to prawdą. Ktoś by był chętny katować się przez 5 lat i nie jeść, nie spać po nocach skoro to jest takie przyjemne, łatwe i ekonomiczne? Bo raczej takich odważnych i mądrych by nie było a taką sytuację łatwo jest sobie wyobrazić gdyby partner po wyznaniu naszej miłości zakomunikował nam że my jego przyszłością nie jesteśmy a on odchodzi w siną dal. Jak to się mówi docenia się coś dopiero wtedy gdy tego zabraknie. Mam nadzieję, że napisałam wszystko co mój facet myśli o takiej sytuacji _________________ 29.07.2008r - [*] będę zawsze pamiętać o Tobie...
|
|
|
|
|
|
|
|
Pytanie zostaje jedno... Czy warto płakać, smucić się kolejne lata przez uczucie, które pewnie i tak nie będzie odwzajemnione...
Odpowiedzieć sobie trzeba samemu... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Oczywiście że to jest dobre pytanie. Ale czy w związkach jest zawsze tak kolorowo? Czy my nie płaczemy? Nie smucimy się? Nawet związków z nieodwzajemnioną miłością jest mnóstwo i gdzie szukać tej "prawdy"? Same wiemy, że miłość nie wybiera bo czy któraś z nas planowała że zakocha się w tym i w tym facecie i na tym nasze poszukiwania miłości się skończą? Chyba nie.
Kurczę myślałam o ty i nawet spać nie mogłam w nocy.Chyba my z przyzwyczajenia zapomnieliśmy co to jest miłość i jakimi prawami się rządzi. To nie działa na tej zasadzie, że spotyka mnie niespełniona miłość, pstryknę palcami i w sekundę jestem odkochana. Na to trzeba tygodni, miesięcy czy nawet lat a i widać że czasami nawet te lata nie pomagają. My miałyśmy o tyle więcej szczęścia że nasi obecni partnerzy podzielili nasze zdanie i też powiedzieli że nas kochają. Nie wyobrażam sobie jakbym miała być sama a kochając bo by narzeczony doszedł do wniosku że jednak nie jestem jego drugą połówką. Na świecie jest dużo małżeństw ktore łączy wszystko tylko nie miłość do siebie. Takie związki nazywają małżeństwami z rozsądku. _________________ 29.07.2008r - [*] będę zawsze pamiętać o Tobie...
edytowany: 1 raz | przez Aniołeczek | w dniu: 07-04-2008 6:27
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja Ci bardzo wspolczuje Diazinon, sama tez tak kochalam 3 lata moze nie dokladnie tak jak Ty mialam, bo bylam z tym chlopakiem przez rok w zwiazku ale odszedl i bolalo i musialam sobie radzic spotykalam sie z innymi facetami nic to nie dawalo, kozystalam z zycia pelna para imprezy co weekend i co Dalej On "siedzial" w mojej glowie. Dopiero pomogl mi wyjazd za granice, wtedy tez jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki przestalam o Nim myslec i dwa miesiace pozniej poznalam mojego obecnego narzeczonego . Wydaje mi sie ze milosc przychodzi i odchodzi niespodziewanie, poprostu tak juz jest jesli Ty chcesz zapomniec o Nim to na sile nic nie zdzialasz, poprostu musi nadejsc taki moment az sama zrozumiesz, ze juz przestalo Ci na Nim zalezec, a taki moment nadejdzie, oby dla Twojego dobra nadszedl szybko pozdrawiam. _________________ Slub Koscielny:
edytowany: 1 raz | przez malinka812 | w dniu: 07-04-2008 14:39
|
|
|
|
|
|
|
|
Witajcie.
Mam na imię Natalia i mam 20 lat.
Pewnego lipcowego popołudnia 2007r.poznałam pewnego przystojnego mężczyznę.Jest to wysoki,przystojny blondyn i ma 30 lat.
Poznalam go gdy jechałam na wakacje do Włoch,on jest kierowcą autobusu.Bardzo mi sie spodobał,gdy go po raz pierwszy ujrzalam.
Nawet zazdrościlam pilotce która z Nim jechała(że może z nim teraz tam być i rozmawiac).Niestety nie mialam odwagi do niego podejsc i zagadać.Jechalam z nim 8 godz i nic...
Jednak,kiedy wracałam z powrotem z wakacji,spotkalam go po raz drugi.Siedzialam z kierowcami ktorych juz wczesniej znałam.On wsiadł pożniej.No i gdy wsiadł do autokaru przywitał sie ze mną,zaczelismy rozmawiac,skąd to ja jestem itd.
Nie mogłam uwierzyć że spotkam go jeszcze raz,ale sie udało.
Gdy juz dotarłam do domu ,musielismy sie rozstać.Nie widzialam go 7m-cy aż do 18 lutego2008,gdy znów sie zobaczylismy kiedy wyjechalam do Włoch.Tego dnia siedzialam razem znim w autokarze i rozmawialismy...aż tu nagle chciał bym go pocałowała,byłam strasznie zawstydzona i skrępowana,jednka ja odmówilam(czego poznije zalowalam).W czerwcu 2008 wyjechlam znow na wakacje do wloch na 2 m-ce.Tego dnia akurat go nie spotkałam:((.Przez całe wakacje o Nim myslilam,płakalam za nim,bo tak mi sie podobał i tak bardzo Go pragnęłam.Myslalam o Nim dzien i noc gdy nie moglam zasnąć,nawet modlilam sie by go jeszcze spotkac.
I wiecie co?? udalo mi sie ale to ja musialam ten krok podjąć.
Po powrocie z wakacji,pojechalam sobie w okolice tam gdzie on mieszka.Wzięłam sobie hotel na 3 dni.Tego dnia gdy zatrzymalam sie w hotelu,napisałam do Niego wiadomość, natychmiast oddzwonił.Bardzo sie ucieszyłam,az podskoczylam z radosci ze zadzwonil.Zaproponował ze mnie odwiedzi w hotelu i tak zrobil,(bylam w 7 niebie),bo chcialam tego przez cale wakacje...Prawda jest taka ze pociągal mnie fizycznie i chcialam sie z Nim kochać.
Był zdziwiony i jednoczensie zadowolony,ze nie spodziewal sie mnie,wszystkich ale nie mnie:)Powiedzialam mu z eprzyjechalam by go zobaczyc,ze specjalnie dla Niego,jechalam przez cała polske.
Patrzylismy sobie w oczy i rozmawialismy,jednak w pewnym momencie zamyslilam sie.BYł ciekawy o czym pomyslalam,wiec mu powiedzialam,że chcę tę noc byc z nim az do rana.Wstydzilam sie mu to oznajmic,ale sie przełamalam.Powiedzmy że prawie doszlo do tego czego pragnęłam,ale On Powiedzial ze z abardzo mnie szanuje by mogł to ze mną zrobic.Smutno mi sie zrobiło,bylam z druzgotana przez reszte nocy....no ale co ja moglam,uszanowalam Jego decyzje.
Gdy jechałam do domu na zajutrz,on rowniez prowadzil autokar.
Jechalismy cały dzień,w końcu zapytal sie czy ja poważnie do niego to powiedzaialm,ze cały czas w głowie mu to siedzi i nie moze o tym przestac myslec,odp mu ze tak.Tego dnia widzialam Go po raz ostatni aż do dziś.Nawet nei zadzwonil ani nie napisał (Ja niepisalam bo sie wstydzilam,czegos sie bałam....
Bardzom za nim tęsknie i mysle o Nim bardzo często.
Co mam zrobic by o NIm zapomniec,bo to raczej nie facet dla mnie.
To nie zadne zauroczenie....ja Go pokochalam i to bardzo.
On o tym nie wie,wie ze bardzo mi sie podoba...
Nie wiem co mam robic,nie ma kto mi pomóc,uświadomic ze to chyba nie ten jedyny...Może nie dzwoni ,bo mysli ze małota szybko zapomni,zanjdzie mlodzszego dla siebie....
Ale ja o NIm nie zapomne i bedzie zawsze w mojej głowce.
Miłosc nieodwazjemniona jest taka ciężka...ciągły płacz,lament,histeria....
Bardzo proszę poradźcie mi coś....Czy mam nadal czekać ??nawet gdyby mialoby to trwac 5 lat??.....
|
|
|
|
|
|
|
|
Natalio-a moze on sie przestraszył?najpierw z nim rozmawiałas,potem ci powiedział,zebys go pocałowała a ty odmowiłas
Az nagle kiedy przyjezdzasz do hotelu, dajesz mu znac i zapraszasz,oznajmiasz mu ze chcesz byc z nim tę noc do rana-to jak?wczesniej nie chciałas pocałunku a nagle sex?dla faceta to jednoznaczne!
Moze wczesniej chciał Cie "sprawdzic"co zrobisz
Mloze on poprostu tez polubiał twoje towarzystwo,ale nie jest taki, by zaraz wykorzystac fakt, ze mógłby Cie miec
A co o nim wiesz?ma rodzine?czy jest wolny?
A jesli np.by doszło do sexu, a potem on by tym bardziej sie nie odezwał?to jak bys sie poczuła?facet widac mądry,inny pewnie by wykorzystał ten fakt,ze dziewczyna go zaprasza na noc, a on nie-powiedział ze Cie szanuje, by "mogł to zrobic z tobą"
Wg mnie, to tylko zauroczenie twoje dorosłym dojrzałym facetem,On mozliwe ze Cie polubiał a nie myslał na tyle, by sie wiązac z młodszą o 10 lat dziewczyną-bo to troche duzo
Napewno bedziesz myslec o nim,ale wg mnie nie masz na co czekac
A jesli chodzi o nieodwazjemn.miłosc to coso tym wiem.
Nie raz to przerabiałam,wogole ile razy byłam zauroczona...
ale naprawde daj sobie z nim spokój
Niewiem co Ci dziewczyny jeszcze napiszą,ale to jest moje zdanie choc oczywiscie zrobisz co TY Uwazasz
pozdrawiam serdecznie _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
dziwny u mnie ten przypadek,nie potrafie dobrze go opisac:)))
Co ma byc to bedzie:)
|
|
|
|
|
|
|
|
ja w kazdym razie zycze Ci powodzenia:) _________________
|
|
|
|
|
|