|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
Nie czuje sie atrakcyjna w zadnych stopniu
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Moze to i lepiej w koncu sie wygadam ...
Latwiej jest wygadac sie komus kogo sie nie widzi ...
Otoz jestem z kims od pol roku ... moze to krotko ...
Ale Kocham go a on mnie od pewnego czasu pojawil sie pewien problem . Zaczelam mniej wiecej orientowac sie jakie kobiety mu sie podobaja przeciez kazda ... to dostrzega ... sa to kobiety ktore ... diamentralnie odbiegaja od mojego wygladu . Cenie sobie naturalnosc.. takie kobiety to .. kobiety.. wyrafinowane ..ktore chodza do solarium z ciemniejsza karnacja ubierajace sie bardzo kuszaco . JA ubieram sie sportowo prowadze bardzo aktywny tryb zycia . Zaczelam zauwazac ze sama sie zmieniam mimo iz .. tak nigdy nie robilam poszlam do fryzjera obcielam wlosy... chcialam cos zmienic ... minely trzy miesiace ... ja wiem ze on nie chce mi zrobic krzywdy slowami ale na przyklad dzisiaj powiedzial ze malo powaznie w tych wlosach wygladam ze w tamtyvh wygladalam ladniej . Z natury mam bardzo blada karnacje .. nie moge niestety chodzic na solarium poniewaz mam uczulenie probowalam 5 razy konczylo sie dramatem ...
Placze teraz bo nie czuje sie wcale atrakcyjna dla niego ...
Nigdy nie chodzilam w wysokich butach poszlismy na spacer postanowilam ...ubrac sie nieco ianczej kupilam buty na obcasach bardzo mi sie podobaly ...
Wracajac do domu plakalam juz wchodzac po schodach stopy we krwi ...
Nie wiem co mam zrobic od 3 miesiecy zaczelam nakladac notorycznie podklad na twarz... uprawiajac czynnie sport wyvhodza jakies ... krostki ... zauwazylam ze od podkladow zbladla mi jeszcze bardziej twarz... poradzcie mi co ja mam zrobic gubie sie przez pewien moment bylam a moze nadal jestem kims kim tak naprawde nie jestem ? ...
Dlaczego nie czuje sie atrakcyjna dla niego ? Mimo iz powatarza mi ze jestem ... piekna ... to czesto jesli cos zmienie to .. slysze" No fajnie .. " "super" ale bez przekonania .
Nie chce juz nakladac tego podkladu nie chce ... tak sie malowac zapedzilam sie w cos ... co .. pozbawilo mnie mojej osobowosci takiej jaka jestem naprawde ....... pomozcie macie moze rowniez jakis sposob na blada twarz karnacje ?
Ide na spacer ....
|
|
|
|
|
|
|
|
Nickucha ..przestań zmieniać się na siłę. Jesteś jaka jesteś i taka właśnie się spodobałaś swojemu mężczyźnie. Robisz sobie tylko krzywdę tym "poprawianiem" swojej urody..,
Po co Ci to????? _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Bo widze ... ze naprawde nie do konca mu sie podobam nie wiem czy takie rzeczy sie czuje czy nie ale ja tak sie wlasnie czuje poza tym ... widzialam przez przypadek jego ex... wyglad ... modelki ... ;/ a ja czuje sie jak taka szara mysza... ...
|
|
|
|
|
|
|
|
Chyba sama zdajesz sobie sprawę że problem tkwi w Tobie... Możesz podobać się innym, ale przede wszystkim MUSISZ podobać się sobie... SOBIE... Jeżeli to Ci sie uda, to będziesz równie atrakcyjna dla innych...
To nie jest tylko teoria, wiem to z doświadczenia... daaawno byłam szarą myszą...nie czulam się atrakcyjna, pewna siebie...A dzisiaj?... NIe jestem coprawda duszą towarzystwa, bo to nie jest moją cechą... ale lubię siebie, podobam się sobie... i chyba najważniejsze, że jestem sobą...
Jeżeli będziesz udawać kogoś kim nie jesteś, nie będziesz szczęśliwa... Jeżeli sama czułaś potrzebę zmiany fryzury, malowania się to ok...ale jeżeli robiłaś to tylko dla innej osoby, np dla Faceta...cóż, nie polecam...
Pomyśl Twój Facet jest z Tobą prawda?... a nie z inną... opaloną, wymalowaną itp... Wybrał Ciebie...i piszesz, że uważa że jesteś piękna...spróbuj mu uwierzyć Mnie właśnie Mój Mężczyzna pomógł... sporo czasu nam to zajęło, ale obecnie ma świadomą swojej urody i innych walorów, ale także i wad kobietę
Też cenię naturalność... poza tuszem, błyszczykiem i cieniem do oczu na imprezy wcale się nie maluję Karnację mam jasną, a na solarium nie chodzę, bo nie też nie mogę... Pomimo tego uważam, że wyglądam lepiej niż niejedna wytapirowana, "opalona" na żółto i maską na twarzy dziewczyna (nie chciałam nikogo urazić )... Zależy co kto lubi... Bądź sobą... Nie upodabniaj się do kogoś innego... Poza tym chyba chcesz,żeby Twoj Mężczyzna kochał CIebie...a nie osobę, którą próbujesz udawać...
Głowa do góry... Przyjrzyj się sobie... I zauważ swoje zalety... Pokaż je... a to czego nie lubisz próbuj tuszować ...
U mnie to działa... tu za mało, tam za dużo... da się to ukryć ...znajdz w sobie coś co lubisz ... uśmiech, oczy...cokolwiek..i od tego zacznij...
Pamiętaj, nie trzeba mieć figury modelki, nieskazitelnej cery itd... nie to jest najważniejsze... człowiek zwraca na to uwagę, ale zakochuje się w Czymś zupełnie innym ...
PS. Wybacz,że takie wypracowanie Ci napisałam _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 2 razy | przez CattiBrie | ostatnio w dniu: 10-03-2008 18:33
|
|
|
|
|
|
|
|
Dziekuje ... ze mi pomagacie ...
Probowalam z nim porozmawiac na ten temat...
I doszlo do tego ze sie troche posprzeczalismy a moze inaczej doszlo do milczenia .. a K stwierdzil ze go to boli jak tak mowie pisze ...
Poszedl sie przejsc z przyjacielem .
Najgorsze jest to ze nie wiem czy to depresja czy cos z tym zwiazanego ..
Ale kiedy patrze w lustro .. plakac mi sie chce .. jestem blada... czesciej mi wychodza jakies zaskorniki ...
Nie wyjde na ulice dopoki nie przyciemnie delikatnie twarzy mam tak blada jestem blondynka naturalna blondynka jasna i mam ... BARDZO JASNA karnacje ... wstydze sie swojego wygladu ...i jak ktos mi zwroci uwage albo powie "Wiesz w tym wygladalabys lepiej albo .. wiesz lepiej jak masz inaczej wlosy albo .. wiesz nie ladnie Ci w ciemniejszej pomadce .. " Od razu ... sie doluje .. i jest zle przestalam o siebie dbac ...
tzw zaleczanie syfa pudrem ......
|
|
|
|
|
|
|
|
Też mi nieraz ktoś powie "lepiej Ci w tym czy w tamtym..."...Wiesz co robię?... Po pierwsze zastanawiam się kto mi to powiedział ... Ludzie są wredni czasami, i jeżeli usłysze to np od koleżanki za którą nie przepadam to puszczam to mimo uszu i dodaję sobie, że pewnie mi czegoś zazdrości a jezeli usłyszę to od Mojego Mężczyzny, Mamy, Siostru...kogokolwiek, dla kogo wiem że jestem ważna... to traktuję to jako dobrą radę. Zastanawiam się nad tym i jeżeli dojdę do wniosku, że może faktycznie mają rację to coś zmieniam Ale to zawsze jest moja decyzja...
Uśmiechaj się do siebie w lustrze... Porozmawiaj ze swoim Facet i mu wyjaśnij, że potrzebujesz czasu i jego wsparcia...chcesz czuć sie atrakcyjna sama dla siebie ( a wtedy i on od Ciebie oka nie oderwie)...
Dbaj o siebie, to dodaje pewności...
Poza tym ta pogoda taka głupia była, nie nastrajała pozytywnie... Ale jak jest słonko... Pokazuj trochę mu buźkę to i kolorek złapiesz...
A moze kosmetyczka...? Zrób coś dla siebie..idź na zakupy... nie wiem co Ci sprawia przyjemnosć...ale to czasem pomaga _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Bylam na zakupach dzisiaj ... 15 minut radosci wrocilam do domu
Z K. jest to zwiazek na odleglosc K. nie jest do duza odleglosc bo zaledwie 50km .
Widzimy sie co weekend . Lecz kiedy zaczelam ten temat ... o poprawianiu urody o tym ze chce byc atrakcyjniejsza ... to on twierdzi ze mu robie krzywde nie wiem dlaczego .
Moze popadlam w taka paranoje ... mezczyzni maja rozne gusta ... ale to co na przyklad podoba sie K. mnie nie podoba sie w ogole zwlaszcza jesli chodzi o garderobe w calej reszcie kwestii dogadujemy sie idealnie .
Wtedy kiedy ja naprawde potrzebuje wsparcia calusa przytulenia ... on wychodzi ze swoim przyjacielem pogadac a to co ja mowie ponagla i zaklepuje to czulymi slowkami .
|
|
|
|
|
|
|
|
Pewne kwestie w Waszym zwiazku musicie więc wyjaśnić... W niektórych pewnie pójść na kompromis... Jeżeli macie jakies problemy, to to że nagle staniesz się atrakcyjniejsza niewiele pomoże na dłuzszą metę w związku... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Nickucha przede wszystkim musisz popracować nad poczuciem własnej wartości - nie bierz tak wszytskiego do siebie, poszukaj w sobie pozytywnych cech - każda z nas jest piękna na swój sposób _________________ "W życiu chodzi o to by być trochę niemożliwym." Oscar Wilde
|
|
|
|
|
|
|
|
Właśnie ... dowiedziałam sie ze K. jest na imprezie z kolega ...
|
|
|
|
|
|
|
|
Ech tam, mam podobnie, ale głównie jeśli chodzi o moją wartość intelektualną, to, co przedstawiam swoją postawą, wątpliwymi umiejętnościami. I może dobiję, ale jeżeli mi coś pomaga, to tylko na krótką chwilę - np. duży sukces w szkole, opinia kogoś zupełnie obcego albo kogoś, kto sam ma dużą wiedzę [nauczyciel, inteligentna osoba], ale w słowa partnera rzadko kiedy wierzę, bo czasem rzuci jakąś pochwałę a potem kilkanaście razy będzie mi wytykał błędy. Jest inteligentny, liczę się z jego zdaniem, ale ileż można słuchać o swoich wadach i w nie nie uwierzyć..
Rozumiem Cię doskonale, więc mogę poradzić tylko tyle, że powinnaś przestać patrzeć tylko w stronę partnera. Tak jak dziewczyny radzą: skup się na sobie, swoich potrzebach, swoim guście, uprawiaj sport, który lubisz, jeśli chcesz odwiedzaj kosmetyczkę. Jeśli będziesz piła dużo soków marchwiowych, być może Twoja skóra zrobi się ciemniejsza, słońce zaczyna się pokazywać, więc dużo wychodź na spacery. Ale pamiętaj, by robić to dla siebie, wyłącznie. Też jestem bardzo blada, ale to zaakceptowałam, a problemy z cerą raczej rozwiązuj za pomocą kosmetyków - powoli, ale skutecznie, zamiast maskować je pod kilogramami pudru.
Edit:
Jeśli dowiedziałaś się dopiero teraz, gdy jest już na tej imprezie, a niczego nie wiedziałaś przedtem, to moim zdaniem powinnaś się nieco zdenerwować. Wytłumaczyć partnerowi, że Cię tym zranił, umniejszył Twoją wartość, bo moim zdaniem właśnie to tak wygląda. Nawet, jeśli mieszkacie daleko, to na pewno macie kontakt i Ty też masz prawo decydować, a przynajmniej wiedzieć, co on zamierza robić i kiedy. _________________
edytowany: 1 raz | przez egocentric | w dniu: 10-03-2008 20:16
|
|
|
|
|
|